Nie rozumiem fenomenu i kultowości tego "arcydzieła"? W czym był Drive kultowy? Toż to
zwykły, niczym nie wyróżniający się, przeciętny film w całej swojej okrasie. Zero dialogów, gra
aktorska na poziomie teatru amatorskiego (najlepiej zagrana obojętność ...), zdjęcia, muzyka
również niczym się nie wyróżnia. Klimat? Być może trochę depresyjno - dekadencki, lecz
wystarczy sięgnąć po pierwszy lepszy film Jarmusha, by doświadczyć przygnębienia
ukazanego w wybitnej, artystycznej jak na filmowców formie. Wychodzę z założenia, że Refn
skoro już zaczął, musiał skończyć i mamy tego fatalny skutek. Fatalny tym bardziej dla widza
(czyli dla mnie), ponieważ ten film nie pozostanie w mojej pamięci zbyt długo, bo niczym się nie
wyróżnił. Pan reżyser powinien pozostać przy swoich europejskich korzeniach, bo jak widać
chciał zrobić komercyjnego hiciora i swoim zamierzeniu trochę się zagalopował. Krótko, film
bez wyrazu, obraz typu - obejrzeć i zapomnieć - i tak też się stanie.
Nie ma problemu. Świat wyraźnie dzieli się na fanów i przeciwników Drive. Tobie sie nie spodobał, lecz dla mnie i wielu innych wymienione przez Ciebie wady są po prostu zaletami. I tak, jest lub będzie to film kultowy.
''muzyka również niczym się nie wyróżnia''
Jakby tego mało, żeś ślepy to jeszcze i głuchy.
Uwierz mi na słowo niestety... Lecz głuchy na pewno nie jestem. Z całą pewnością to mówię. Mogę być "żeś ślepy" lecz na 100% nie głuchy...
kultowość tego filmu polega na tym że : facet jedzie z dziewczyną samochodem , on prowadzi , ona MILCZY ....
http://www.youtube.com/watch?v=PDNGe60co4k
jak dla mnie właśnie na tym polega kultowość tego filmu,cisza, gra świateł, muzyka,spowolnienie sceny i akcja, po prostu rewelacja !
Dokładnie. Ta przygnębiająca cisza, mimika głównego bohatera... KOSMOS. Ten film mnie zafascynował. Ten świat pokazany w filmie. Niesamowite. Kolory, i realistyczna smierć (pomijam heada z shotguna i końcówkę).
Słowo "kultowy" powoli się deprecjonuje. Również nie zauważyłem w tym filmie żadnych atrybutów kultowości. Perfekcyjne ujęcia, dość ciekawa historia... To wszystko po stronie pozytywów.
Muzyka niczym się nie wyróżnia? Bez urazy ale czy słoń Ci na ucho nadepnął? Właśnie muzyka jest kultowa w tym filmie!
Odnośnie samego filmu. Cóż tez miałem podobne odczucia jak Ty z wyjątkiem oczywiście muzyki. Ale obejrzałem ten film drugi raz na C+. Potem trzeci raz i czwarty :) I za każdym razem stwierdzam coraz bardziej, że ten film pod płaszczem taniego sensacyjnego filmiku ma drugie ukryte "życie". I jest one interesujące. Czy kultowe? Zaczynam twierdzić że tak..
Szczerze? Znam się na muzyce i to dobrze. Soundtrack do drive niczym szczególnym się nie wyróżnia. Owszem, są dobre momenty, ale to jak z każdym filmem. Nawet w filmach klasy Z zdarzają się takowe...
Zgadzam się z Tobą, a od siebie dodam że gdzie była ta akcja .. na początku filmu spodobało mi się i myślałam ze taki też będzie film ale, pomyliłam się niestety. No cóż po to są gusta :)
Uważam tak samo, fabuła dla dzidziusiów, a ów klimat którym się tak fani drive zachwycają,praca kamery, światło to kopia filmów lat 80 tych a szczególnie Michaela Manna.Nic nowego .Może fanami filmu sa nastolatkowie którzy pierwszy raz widzieli tak pracującą kamerę:)
Podążając za klasykiem,,My się nie wstydzimy dobrych wzorów", niech będzie nawet cover ale żeby chociaż scenariusz był na poziomie.
p.s.Może taki był zamiar twórców ale mnie to nie wzięło.
Bardzo słabo.