Chciałem odpowiedzieć jakąś celna ripostą, ale nie potrafię wymyślić czegoś równie głupiego.

Nie dotrwałem do końca komentarza, choć wcale mi się to nie zdarza.

Nie dotrwałem do końca komentarza, choć wcale mi się to nie zdarza.

Skoro czytasz filmweba to wiesz również, że jest to kontrowersyjny film, który dla jednych jest kultowy, dla drugich chłamem. Rozumiem, że Drive mógł Ci sie nie spodobać, i szafa gra. A czy ocena wysoka? Nie do końca. Widać po niemal każdym filmie, ze zazwyczaj sa zawyżone. No, może poza Kac Wawą

Nie załapałeś, jak również reszta społeczeństwa, że Kac Wawa pastisz Kac Vegas i świetnie się jako takowy spisuje ;)
Pewnie nawet nie wiesz co to jest pastisz, jednak napiszę ci. Pastisz to jest pastisz, a nie myśl przewodnia nawołująca do robienia podobnych ku niemu filmów :/

Nie użyłem ani razu tego słowa na ,,P", nie wiem, czy jesteś fanem Kac Wawy, który wszędzie musi do niej nawiązać i jej bronić - tak czy siak niepotrzebny jad, więc dziękuję za odpowiedź i to tyle.

Zrobić umiejętny pastisz to sztuka. Kac wawa nie będzie niestety tego przykładem.

usprawiedliwianie kazdego gowna slowem pastisz. Ciekawe podejscie.

ja dotrwałam do końca ... niestety

Spokojnie dzieci. Film w zaleznosci od gustu - dla jednych jest to film kultowy, a dla innych same nudy.
Mi osobiscie nie przypadl do gustu. Wiekszosc filmu przeklikalem do przodu jak sie nic nie dzialo. Za malo akcji, za malo dialogow,

O to w tym filmie chodziło, wielbicielu niezniszczalnych

A co niezniszczalni maja]ą do tego? Przecież napisałem, że zależy od gustu ;] Tobie się może spodobać, mi nie musi :]

Ale przecież jak mówisz o jednym z najlepszych filmów na świecie "porażka" to bym po prostu wrzucił cie do ogniska za profanacje.

a skąd wiesz że się nic nie działo skoro przewijałeś?

ja najczęściej jak zaczynam przewijać film to kompletnie nic z niego nie wiem, ale może są nadludzie, którzy z kilkuminutowych zlepków są w stanie odtworzyć spójną całość?
bez komentarza :|
oglądacie wyrywkowo 30 min filmu, a później sracie w komentarzach, że nudny, że bez sensu,
wali znudzonymi ludźmi, których mało co cieszy.

Jeśli oglądałeś film to doskonale wiesz, że jest dużo sytuacji gdzie aktorzy nie mówią nawet przez 10s albo i więcej gapiąc się nie wiadomo gdzie ;] te sceny przeklikałem w poszukiwaniu sytuacji gdzie nagle zaczynają coś mówić ;] i uwierz mi że nie zrobiło się nagle 30 minut filmu.
Sam piszesz, że tak nieraz robisz i nie wiele później wiesz - to już nie moja wina. Naucz się tak klikać żeby wszystko później wiedzieć z danego filmu. I sam jesteś dowodem osoby, która przeklikuje film, później nic nie wie z danego filmu i twierdzi, że dany film jest nudny itp itd. Człowieku, zastanów się drugi raz co piszesz.
Cytat: hugo_frugo
"oglądacie wyrywkowo 30 min filmu, a później sracie w komentarzach, że nudny, że bez sensu"
"ja najczęściej jak zaczynam przewijać film to kompletnie nic z niego nie wiem"

Cytat: Rejkenek
" Za malo akcji, za malo dialogow, " - to nie krytyka, to moja opinia :]

"Jeśli oglądałeś film to doskonale wiesz, że jest dużo sytuacji gdzie aktorzy nie mówią nawet przez 10s"

NAWET PRZEZ 10s???!!! I to niby ma być dużo? :P

ALE O TO CHODZIŁO! LUDZIE! Po gówno miał ktokolwiek gadać, skoro chociażby dając na przykład windę:
Widać, że gość ma broń.
Widać, że ją zabije.
Widać, że jeśli Driver nic nie zrobi, dziewczyna zginie po wyjściu z windy.
Chłopak całuje ją, bo była to jego dupka, żywił do niej uczucie.
Po czym załatwia tamtego gościa.
Wszyscy Kur*a wiedzą, że to jest dla tej dziewczyny bestialstwo i nie mogłaby mu tego wybaczyć. Spójrzcie na jej, potem na jego minę. Wszystko odegrała mimika i kadr. Nie potrzeba słów... Na tym polega mistrzostwo tego filmu. Mało dialogów, mało akcji (chociaż jak dla mnie jest okej, bo nie ma rozpier*olu, takiego jak w filmach z Seagalem, czy Van Dammem, gdzie typek jest sobie na meczu hokeja, okazuje się, że znika mu dziecko, cały stadion jest zaminowany, a on po kolei eliminuje złoczyńców, kończąc na podwójnym agencie FBI.... Lord! Why?!), jednak jest pełen innych dla niektórych niedostrzegalnych walorów. Końcówka przesadzona, ale cóż zrobić

Oj są takie filmy, że można ;p a nawet trzeba. I wyniesie się po zlepkach tyle samo co po całości. ;p jednak Drive nie jest tym filmem.

Jak ktoś musi "przeklikiwać" ten film to znaczy, że absolutnie nie jest dla niego.
Już po pierwszym "przekliknięciu" mogłeś go wyłączyć.

49% tego filmu to OBRAZ, kolejne 49% to DŹWIĘK, a pozostałe 2% to dialogi (proste) / scenariusz (zwyczajny) / akcja. Na szczęście te mało istotne dodatki (scenariusz, dialogi - to sobie mogę w książce poczytać, bo scenariusze w filmach to i tak to ciągle te same sprawdzone schematy) zostały tu zapchane do marginesu aby niesamowity obraz i dźwięk mogły zapanować nad widzem - największe atuty tego medium, czego nie ma w książkach.
Pisanie, że ten film ma za mało akcji czy dialogów to tak jak twierdzenie, że Pan Tadeusz ma za mało eksplozji.
Ja byłem wciśnięty w fotel przez cały seans, a dla porównania na Transformers 3 o mało nie przysnąłem, ale na szczęście bas wybuchów z głośnika mnie wybudzał.

Mam teorię, że chociaż połowa negatywnych opinii o tym filmie jest spowodowana przeciętnymi warunkami oglądania, bo niestety ten film wymaga perfekcyjnych - jego wartość jest tam gdzie wielu widzów się tego nie spodziewa (bo 99% filmów celuje w coś zupełnie innego i przyzwyczajony widz czasem nie potrafi zaakceptować innej konwencji filmu).
W kinie z dobrym dźwiękiem byłem zachwycony, a jak oglądałem w domu to już trochę brakowało tego klimatu.

Zawsze kiedyś myślałem, że do kina warto iść na filmy wysokobudżetowe, efektowne. Ten film mi uświadomił, w jak wielkim błędzie byłem. Do kina trzeba iść na filmy, które chcą widza omamić gęstą atmosferą, klimatem, a nie czarować fajerwerkami, bo to pierwsze znacznie trudniej osiągnąć w domu.

Podpisuję się w 100%! Podobnie odebrałem kilka lat temu MEMENTO.

Mam tak samo jak koledzy wyżej. Kolega Kazio nie mógł tego trafniej ująć.

aaaaaaaaaa HAHAHAHA!
"kompromitacja dla Filmweb? nie kierować się..." bla bla bla...
mały człowieczku, zobacz sobie ocenę na innych portalach...
kompromitacja Filmweb-u to jest, ale z powodu takich amatorów jak Ty,
obraz jest oceniany na dużo więcej, a Ty piszesz i oceniasz bo możesz... szkoda.
Wracaj oglądać Plebanię, M jak Miłość i inne "godne" produkcje.

Pseudo profesjonalisto.
Napisałem co myślę o tym filmie na filmweb bo tak jak wspomniałeś mogę i z tego korzystam ...i dobrze bo każdy ma prawo do krytyki. niezależnie od tego czy ona się komuś podoba czy nie.
Co do oceny na innych portalach - guzik mnie ona obchodzi
Przywołałeś Plebanie i M jak Miłość hmmmmm Drive to obraz nie lepszy i nie gorszy od tych seriali,,,myślę że to jest właśnie kino w sam raz dla ciebie.Jeden wart drugiego.


aaa i jeszcze ,,,

"ja najczęściej jak zaczynam przewijać film to kompletnie nic z niego nie wiem"

Może za dużo przewijałeś i dlatego Drive się tak pdobał aaaaaaaaaa HAHAHAHA!

nie przewijałem Drive, oglądałem 3 razy :)
a chodziło mi o to, że jak przewijam to nic z filmu nie wiem i wiem że muszę go oglądnąć,
dlatego gratuluję Rejkenek-owi wyczucia w oglądaniu przewijanych filmów,
jemu i tobie gratuluję zrozumienia tego co czytacie, szkoda klawiatury na was.

"jak przewijam to nic z filmu nie wiem i wiem że muszę go oglądnąć"
Ktoś Ci każe oglądać filmy i dlatego je przewijasz?
Człowieku, co Ci przyszło do głowy, że przeklikuje filmy, które oglądam? Czy ja coś pisałem o innych filmach, które również przeklikałem czy może wyraziłem opinie TYLKO o tym jednym specyficznym filmie?
Pisałeś, że oglądałeś ten film 3 razy dlatego, że:
a) za 1wszym i 2gim razem go nie zrozumiałeś?
b) byłeś przekonany, że jak zobaczysz go 3y razy to dopiero zrozumiesz?
Tak naprawdę to Ty masz problemy z rozumieniem to co jest pisane ;] (mała rada dla Ciebie: czytaj na głos z 3-4-5 razy - będzie łatwiej ;] )

Żeby nie robić offtopic'u dodam, że Ryan Gosling b.dobrze odegrał postać twardziela ;) ogólnie podoba mi się jego gra.
I trzeba przyznać, że fajne samochody można zobaczyć w garażu ;)

weź 3-4-5 głębokich wdechów bo się zagotowałeś i zaczynasz niezdrowo fantazjować.

Przestańcie mu się dziwić, osoba która ocenia "Wzgórze mają oczy" na 10 nie ma przeciętnego gustu filmowego. Powiem więcej - w ogóle nie posiada jakiegokolwiek gustu, smaku. Wiesz, mi w filmie wystarczyło spojrzenie Irene na Drivera, świetna muzyka. Czepiasz sie dialogów? Człowieku czasem samo zachowanie , wyraz twarzy wyraża więcej niż milion słów. O czym tu dyskutować, ja nie mam zmiaru bo i tak byś nie zrozumiał. Film jest unikatowy i jedyny w swoim rodzaju, podobnie jak hugo oglądałem 3 razy i pewno zobacze jeszcze nie raz:)

Gratuluje .
Jesteś mało wymagającym widzem jeśli wystarczą ci spojrzenia i dobra muzyka aby okrzyknąć film "unikatowym i jedynym w swoim rodzaju".
Co do filmu który faktycznie oceniłem na 10 ....pewnie nawet nie oglądałeś bo widzę że nie potrafisz go nawet poprawnie wyrysować^^
Ja byłem na nim w kinie - co zrobiło swoje.
We wzgórzach są emocje,jest akcja,coś się dzieje i nie muszę czytać cały film gościowi z twarzy i pocieszać się dobrą muzą,,,zresztą nie ma co porównywać bo to dwa różne gatunki filmów.
Polecam musicale tam też masz "dobrą " muzykę i spojrzenia ^^

I akurat nie mam nic przeciwko musicalom;)
Mało wymagający ze mnie widz?
1. Może i tak z tymże w "drivie" tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
2. To nie typowy film akcji i nie należy tak go oceniać.
3. Nie zawsze słowami da się opisać to co się czuję, dlatego też nie uważam by w filmie było potrzebne więcej dialogów. Po co ta cała paplanina, szczególnie tutaj. I dlatego też same spojrzenia między bohaterami są wystarczające, bo może gdyby się odezwali zepsuliby cały obraz, zniszczyliby to napięcie jakie zauważyłem pomiędzy nimi. Zostawiają wolne pole kreatywnym widzom (nie tobie?) Niewinność i zarazem wielkość tego uczucia.
4. Film jak dla mnie opowiada o prawdziwym facecie i o tym jak starał się pomóc swojej ukochanej. Prawdziwy facet działa, nie mówi jakby to chciał zmienić świat - on działał. Miłość, honor, oddanie, bezkompromisowość, a przy tym wszystkim naturalność z jakim zagrał Ryan Gossling. Ja uwierzyłem, we wszystko.
To wszystko wystarczy by film nazwać "unikatowym i jedynym w swoim rodzaju". Nie chciałem tego tłumaczyć, no ale ty pewnie tego nie widziałeś, i nie zobaczysz co smutne dla ciebie być może nigdy.

Fajnie że wytłumaczyłeś co i jak...^^
Samotnemu bohaterowi z ponadprzeciętnymi zdolnościami spodobała się przypadkowo spotkana w warsztacie dzieciata kobitka jak się okazuje z niemałymi problemami której bezinteresownie postanawia pomóc ofiarując "miłość, honor, oddanie" - na dzień dobry pachnie banałem.
Drive to senny film,,nie ma w nim nic co by mnie w nim nie ujęło a nazywanie go "unikatowym i jedynym w swoim rodzaju" uważam za mocno przesadzone.
Twierdzisz że to obraz "dla kreatywnego widza",,,ja myślę że to specyficzny film dla specyficznego widza.

to była jego sąsiadka. Nie poznał jej w warsztacie.

faktycznie znasz sie na zeczy znaczy tobo_2 maly wyklad z historii kino podbilo swiat wlasnie obrazem i muzyka zapomniales albo nigdy nie widziales kina niemego jak to mowia obraz jest warty wiecej niz tysiac slow a ty wypisujesz jakies dyrdymaly niemajac bladego pojecia o co w tym wszystkim chodzi wiec prosze nie bierz sie za ocene filmow reszte przepraszam za odbiegniecie od tematu jakim jest tu ten film tylko rozwalaja mnie ludzie co mysla ze jak moga pisac wszystko to nalezy to robic

Widzisz,,,
To co porywało ludzi kiedyś nie musi tego robić dzisiaj dlatego nie interesuje mnie kino nieme (choć nie raz oglądałem) pasjonuje mnie raczej współczesne^^.Wbrew twojej opinii wiem o co chodziło w Drive tyle że dla mnie jest to obraz przewidywalny,ze słabą grą aktorską, jest po prostu płytki i na pewno nie zasługuje na 7/10.
Moja opinia pomimo że ci się nie podoba i się z nią nie zgadzasz odzwierciedla moje odczucia i mam prawo pisać o tym na fw chociaż z góry wiedziałem że będe zrugany bo jest ona wbrew opinii zatwardziałych fanów tego czegoś czym jest Drive.

to szkoda, że nie dotrwałeś bo w końcówce są takie emocje, że nie mogłam spokojnie na krześle usiedzieć :)

Widzisz,,,,skoro film jest beznadziejny to i dobra końcówka (10%filmu?) nie jest w stanie go obronić

Akurat końcówka mnie rozczarowała w cholerę. Mógł tam zostać z tym typkiem, bo przecież to nie była lekka draska (byłoby bardziej realistycznie, prawdziwie), a nie nagle wstać i pojechać w świat....

zgadzam sie w 100%.

Gniot....a najbardziej mnie irytuje jak cos jest gniotem i probuje udawac cos innego...to wlasnie takie jest....

Najbardziej irytuje ludzi to, że jak wychodzi wreszcie coś dobrego to musi się znaleźć ktoś kto nazwie to gniotem. W przypadku Drive sprawa jest oczywista - to nie jest gniot, scenariusz jest ciekawy, film posiada dobrze zagrane postacie, klimatyczną muzykę i sprawną reżyserię. Po prostu nauczcie się wreszcie właściwie wyrażać, piszcie, że coś wam się po prostu NIE PODOBAŁO. Jak coś się nie podoba to nie znaczy, że musi być od razu gniotem. A jak twierdzi inaczej to jest trollem bo nie znajdzie mi w tym filmie ABSOLUTNIE NICZEGO co by na to wskazywało, film jest po prostu zbyt dobry.

Wydaje mi się, że tyle w temacie. Po prostu niektórzy muszą nauczyć się, że subiektywna ocena oraz słowo 'gniot' to nie jest to samo.

Ja wyłapałam z tego filmu kilka smaczków, doceniam artyzm wielu scen, uwielbiam muzykę i zdjecia, ale ogólnie był to dla mnie film o niczym. Gdybym miała komuś polecić ten film i opowiedzieć w 2-3 zdaniach o czym był, to już nie pamiętam. Uważam, że to jest główny problem Refna. Tak się koncentruje na kreowaniu jakiejś postaci (to samo było w Bronsonie), że fabuła mu się rozmazuje.
Bronson jest kolejnym takim fenomenem - jest to film jednej postaci, odegranej genialnie przez Hardy'ego, a film mimo to jest słabiutki.

No ale jak się ma na dychę ocenione ''Frontiere(s)'' lub jako bardzo dobry uznaje ''Adrenalinę'', to cóż się dziwić, że ''Drive'' jest chłamem. Aż wstyd, że te dwa wymienione przeze mnie filmy na fw, mają takie wysokie oceny. Pasuje?
Przecież tak można powiedzieć o tysiącach innych filmów. Nie podobał się ok, ale nie pieprz już więcej głupot i nie wysuwaj bezpodstawnych wniosków.

Widocznie te "tysiące filmów" nie wyzwoliły we mnie tyle pozytywnych emocji aby dać im tak wyskoą ocenę jak Adrenalinie czy Fronteries.W filmach tych jak wspomniałem są emocje,jest dobra gra,szbka wartka akcja,jest to "coś" co pozwala ze "smakiem" obejrzeć film od początku do końca.Jak dla mnie na fw obraz może być oceniany 1/10 ale jeśli mi się na tyle spodoba to dam i 10/10 bez względu na krytykę i "pieprzenie" innych użytkowników.
W Drive nie podobała mi się gra aktorska,dialogi były śmiesznie słabe i co,,, dobra muzyka,,,?minki Ryana,,? miały mnie przekonać aby dać Drive 7/10?!.Film jest słaby,nudny dlatego napsałem to co myślę po to jest FW - do krytyki.

Jeżeli film Cię wku.rwi swoją formą, to gdybyś nie wiem co robił, nie znajdziesz żadnych plusów, jak widać. Znam takie podejście do sprawy. Historia jest beznadziejna, to i cała reszta także. Nie we wszystkich filmach akcji najważniejsza jak widać jest ''akcja'', której Tobie tu tak brakowało. Ale żeby dialogi były słabe, czy grą aktorska ''bez komentarza'', to tu bym polemizował. Po prostu jak widać to nie dla Ciebie.
Co do ''Adrenaliny'', to poza ''akcją'' tam nie ma nic co mogłoby przykuć uwagę. Ja nie mówię, że ten film powinien dostawać jedynki, bo za samą oryginalną formę już może być 2/10, ale na litość, tam są dopiero słabe dialogi, a gra Stathama to ''pożal się Boże''!

nie twierdze ze np adrenalina jest zlym filmem w swoim gatunku ale o jakich kreacjach aktorskich napisales wyszkol malpy wyjdzie to samo

A nie zadlawiles siepopcornem i nie zakrztusiles cola?
Bawiles się ptaszkiem w ciemnościach?

Nie interesują mnie twoje "sporty" szczylu a popcornu nie jadam.