Naprawdę długo zbierałem się do obejrzenia tego filmu. W końcu się udało i... obejrzałem następnego dnia drugi raz! Naprawdę mega klimatyczny film, trochę oklepany schemat samej akcji ale naprawdę warto obejrzeć. Sceny na zwolnieniu doprawione niesamowitą muzyką kupiły mnie w 200%. 10/10 za klimat, 7/10 za scenariusz,...
więcejBardzo ładnie proszę, kogoś komu ten film się podobał, aby wytłumaczył mi o co w nim chociaż chodziło, bo widocznie ja tego "czegoś" zupełnie nie chwyciłem. Film oglądałem 2 razy, w dużych odstępach czasu, za pierwszym razem AUTENTYCZNIE zasnąłem 2 razy w trakcie, za drugim razem myślałem, że może po prostu nie...
Ktoś jeszcze odnosi wrażenie, że jest to w pewnym sensie remake tego filmu albo chociaż nieco inne spojrzenie na ten sam problem?
Film ciężki, ale dość dobry.
Niedopracowany. Tytułowe odgłosy paru przełożeń Mustanga na wstecznym mnie rozbroiło :)
gdyby te wszystkie sceny w zwolnionym tempie puścić normalnie to ten film nie trwałby dłużej niż 30 minut.
Ten film jest bardziej hipnotyczny niż cokolwiek innego. Gdy obejrzałem go pierwszy raz dałem 7, na drugi dzień poprawiłem ją na 8. Jakiś czas później obejrzałem go ponownie, dałem 9. Dzisiaj, pierwszy raz od dawna znów obejrzałem ten film, daję bezapelacyjną dychę! Za wszystko, ten film to majstersztyk, na czele stoi...
więcejNie znoszę, kiedy filmowa przemoc jest przedstawiana w tak obłudnie moralistycznej lub pseudo-moralistycznej formie.
...moja 55-konna Micra ze mną za kółkiem przyśpiesza lepiej i jeździ szybciej niż samochód głównego bohatera. Ale sory, respekt dla kolesia który zmienia biegi jadąc do tyłu :S podobało mi się też jak usłyszał w radiu że go zauważyli i dał w pełną pejzdę. Dźwięk sugeruje karkołomną jazdę z niewyobrażalną prędkością....
więcej
Szczególnie za stworzenie mocnego klimatu. Z resztą to jak mocny był klimat (jeśli można to tak
ująć) to możecie sami odczuć- wystarczy, że odsłuchacie utwór "Kavinsky - Nightcall" np. na
youtubie i od razu do was ten film "wróci".
nie chce mi się pisać na temat tego filmu, wystarczy obejrzeć... Komu nie pasuje niech nie pasuje, komu pasuje niech pasuje, mnie to nie interesuje, cieszę się że ktoś nakręcił taki film.
Film zaczyna się bardzo ciekawie, wszystko ukazane jest dość intrygująco - i bohater, i całe to miasto, i wszystko co się
dzieje. Po kilku minutach zamienia się w romansidło z MTV, które ciągnie się przez prawie godzinę. Czasami dobra
muzyka, ujęcia i aktorstwo nie uratuje wszystkiego.
Czasami przy niektórych filmach podają, że jest albo adaptacja (czyli dosłownie ekranizacja książki z
kilkoma tylko zmianami?), albo że jest po prostu na podstawie. Tylko co to drugie tak naprawdę oznacza,
że wzięto z książki tylko główny pomysł i tak naprawdę niewiele mają ze sobą wspólnego ?
Po prostu nie wiem...
Czy tylko ja uważam, że "Drive" to tak naprawdę nie film, a 100 minutowy teledysk? Żebyśmy się dobrze zrozumieli, jako teledysk jest naprawdę znakomity. Tylko czemu to się nazywa filmem? Muzyki tu więcej niż w niejednym musicalu, zajmuje ona jakieś 70 procent opowieści. Wizualnie "Drive" to ciągła stop klatka i...
Zdecydowanie bardzo realistyczne ujęcia scen walki oraz katowań przez bohaterów filmu .
Chyba pierwszy raz się tak wczułem w każde uderzenie czy pchnięcie nożem .
Wielki plus za reżyserowanie tych scen.
Chyba nie poczułem "tego czegoś" w tym filmie. Wszystko wydaję się być dobre. Oglądałem go z
zainteresowaniem od początku do końcu, lecz to nie to. Czy to po prostu zależy od gustu, czy też ja
czegoś nie zrozumiałem? Gdyby ktoś zachwycony tym filmem mógł mi wyjaśnić ten fenomen i co
tak bardzo w tym dziele mu...