Może i revolutionary... ale szczęścia to ja tam nie zauważyłam.
Nie wszystkie drogi prowadzą do celu, a nawet jeśli prowadzą, to nie zawsze uda się do niego dotrzeć, czasem są za długie, za kręte...
Bo to była dopiero droga:)
No, ale trzeba przyznać, że to bardzo, bardzo mylący tytuł. Dopiero po obejrzeniu filmu, zmienia się całkowicie jego wydźwięk.
Ale muszę powiedzieć, że mi się ten tytuł podoba, albo raczej to co prawdopodobnie z niego wynikło. Jako, że film był emitowany w kinach w czasie walentynek (dodatkowo Winslet i DiCaprio - kochankowie z Titanica), pewnie wiele zakochanych par poszło go sobie obejrzeć, myśląc, że to romans. Ja dawno nie widziałem nic tak pesymistycznego i dołującego, więc mam ubaw:P
tytuł to przenośnia, już z góry małżeństwo ma prowadzić do szczęścia. Ich droga do tego szczęścia nie dotarła.