Nieco rozczarowana jestem filmem. Czego innego spodziewałam się po Hanksie - wydawało mi się, że będzie bardziej...brawurowy. A On był po prostu profesjonalny. Męczyły mnie przejścia od mrocznych zaułkow Chicago do swietlistych zimowych pejzaży. Chociaż wielkim atutem filmu jest wspaniała muzyka, która perfekcyjnie spaja całość.