odp
Dobrze, ale chyba nie potrafiles dostrzec w tym filmie czegos glebszego. Przeciez on chonil swego syna, umierajac zabil czlowieka ktory juz niedlugo zabij by jego syna. Kochal go ponad wszystko mimo ze nie potrafil okazac tych uczuc. Poza dobra muzyka i zdjeciami dobra gra aktorska. Hanks jest jak zwykle bezbledny, a Newman gra tak jak by swiat mafii nie byl mu obcy no i Law ktory fotografa zabojce zagral bardzo dobrze. Ogolnie film uwazam za dobry, a nawet bardzo dobry. plakala na nim nawet moja dziewczyna co i jej nie zdarza sie czesto tak wiec cos on musi nam przekazac i mys;le ze po objerzeniu tego filmu powinnismy sie chociaz chwile zastanowic nad jego symbolika.

zemsta
Dla mnie w "Drodze do zatracenia" było trochę więcej. Nie tyle ochranianie syna przed wkroczeniem w świat przestępczy, ile raczej zemsta.

To prawda, że Hanks chronił syna, ale to robił od początku. Był dobry w swoim fachu, ale zostało w nim na tyle ludzkich uczuć, żeby własnemu synowi chcieć zagwarantować inną przyszłość. Cały film bardziej jednak opowiada o zemście, i decyzji, którą mały Mike podjął, gdy było po wszystkim. "Tamtego dnia ostatni raz trzymałem w ręku broń". Wierzę mu, że jest to decyzja ostateczna.

Przychylam się natomiast do pochwał muzyki. Świetna.

Ciekawym rozwiązaniem była muzyka podczas strzelaniny - brutalnemu aktowi nadała pewnej symboliki.