Ekranizacje komiksowych opowiadań żadko przypadają mi do gustu, jednak "Droga do zatracenia" to nie typowy komiks z bohaterami o nadludzkich zdolnościach, ale historia bez jednoznacznych etycznie bohaterów, prostych wyborów i co najważniejsze ciekawa. Główny bohater Michael O'Sullivan zawdzięcza wszystko co ma ojcu chrzestnemu Irlandzkiej mafii zabijając na jego zlecenie ludzi niewygodnych. Wykonując egzekucję Michael jest bezwzględny, ale zdaje sobie sprawę że droga którą idzie prowadzi do zatracenia, więc próbuje za wszelką cenę uchronić przed takim losem swoich dwóch synów. Już ten motyw sprawia że film Mendesa jawi się jako scenariuszowe arcydzieło a podobnych perełek jest w "Drodze do zatracenia" więcej. W pewnym momencie John Looney musi wybrać pomiędzy swoim rodzonym synem a Michaelem którego kocha jak swoje dziecko. I to jest jedna z wielu trudnych decyzji jakie będą musieli podejmować bohaterowie filmu. Jeśli chodzi o aktorstwo to na uwagę zasługuje przede wszystkim Jude Law mający najciekawszą rolę. Fenomenalne są zdjęcia a scena podczas której Michael zabija Johna i jego goryli to po prostu mistrzostwo świata. Niewielu z bohaterów zobaczy niebo jednak tutaj na ziemi trudno ich jednoznacznie osądzić.