Rok 2002 to wysyp dobrych filmów w TVP (tylko to-to mam dostępne). Na tym filmie wyjście na siku, czy do telefonu to droga do zatracenia, bo jak wrócisz, to musisz pytać tych co nie wychodzili: "No i co było?! I co?!" Nie można odpuścić ani minuty. Hanks jak Hanks, już mi spowszedniał, ale tutaj bohater kreowany przez Jude Law robi piorunujące wrażenie. Najważniejszy jednak jest motyw filmu: Rozdarcie pomiędzy najbliższą rodziną, a tym w co się zabrnęło. Polecam gorąco miłośnikom filmów "o czymś".