Nie ma sensu oglądać moim zdaniem. Szkoda czasu. No chyba że dla Juda Law, ale wtedy spokojnie można od połowy.:)
Według mnie jeśli coś to dla Toma Hanksa bo zagrał świetnie. I w ogóle to film baaardzo mi się podobał. Lubię oglądać filmy, w których nie ma słowa o miłości heteroseksualnej albo homoseksualnej, ale nie lubię kiedy są to filmy sensacyjne tylko właśnie takie dramaty. Ten film oprócz tego ma jeszcze szereg innych zalet. W sumie przypomina mi troszkę "W pogoni za szczęściem" bo tam też ojciec ochrania syna i pokazana jest miłość między dzieckim a rodzicem.