Gdybym miał określić ten film jednym słowem to napisałbym ”specyficzny”. Scenariusz jest ciekawy, obsada zacna - aż kipi od gwiazd. Jednak nie wszystko w tym filmie mi pasowało. Odniosłem wrażenie, że klimat jest wręcz przesadnie ponury. Najbardziej podobała mi się muzyka. Jej twórca, Thomas Newman, śmiało może stać w jednym szeregu z najwybitniejszymi twórcami muzyki filmowej - Elfmanem, Zimmerem, Willamsem, Morricone. Film oceniam na siódemkę - dobry ale oczekiwałem czegoś ciut lepszego.
Mam identyczne odczucia względem filmu co Ty-"dobry ale oczekiwałem czegoś ciut lepszego. " Mnie osobiście nie podobał się sposób ukazania Ameryki w latach 30- tych niewiem dlaczego ale wyglądało mi to zbyt nowocześnie. Co do klimatu - istotnie bardzo przygnębiający jednak niektóre sceny np: końcówka filmu gdy Michael z synem idą ku wybrzeżu sprawiają że całkiem inaczej się nań patrzy. "Drogę do zatracenia" obejrzałem ze względu na Paula Newmana. Chciałem zobaczyć jak wypadnie w nietypowej dla siebie roli gangstera. W moim mniemaniu sprawdził się jako bezwzględny John Rooney ale zdecydowanie bardziej wolę gdy gra postaci bardziej charyzmatyczne.....
Nie rozumiem dlaczego specyficzny, według mnie jest to typowy dramat z małą domieszką gangsterki.
Klimat jest bardzo ponury, ale uważam, że dramat powinien raczej taki być.
Film może nie powala, ale wg mnie powinien dostać raczej więcej niż 7. :)
Grupio: każdy z nas ma własne odczucia względem tego filmu. Ja akurat nie postrzegam tego filmu jako typowego dramatu gangsterskiego takiego jak filmy Coppoli czy Scorsese. W moim odczuciu różni się od tych filmów, które postrzegam jako kanon gatunku.
Odnośnie lat 30-tych Ameryki to nie odniosłem takiego wrażenia jak Ty Klejstosie. Nie wiem czy oglądałeś Oszukaną (Changelling) z Angeliną Jolie. Tam był dobrze przedstawiony klimat lat 30-tych i dużo (relatywnej) nowoczesności, bo w owym czasie Ameryka wyglądała nowocześnie w porównaniu do reszty świata. Newmana wolę w "Żądle" ale w "Drodze do Zatracenia" również był dobry.
Niestety nie oglądałem tego filmu ale dajmy na to "Żądło"- akcja też dzieje się w latach 30-tych i scenografia o wiele bardziej się mi podobała niż w "Drodze do zatracenia".Nie wiem może to kwestia typowo sentymentalna......
Paulowi Newmanowi moim zdaniem bardziej pasowały role zawadiaków tak jak w Cool Hand Luke czy w Butch Cassidy i Sundance Kid niż czarnych charakterów tak jak w "Drodze......."
Może faktycznie na Twoją ocenę po części wpływa sentyment. Nie bez znaczenia jest również czas kręcenia obu filmów. "Droga do zatracenia została nakręcona" w 2002 roku, "Żądło" prawie 30 lat wcześniej. Z perspektywy współczesnego odbiorcy, lata 70-te bardziej przekonująco będą udawać lata 30-te niż ostatnia dekada.