Droga do zatracenia

Road to Perdition
2002
7,5 55 tys. ocen
7,5 10 1 55476
7,5 24 krytyków
Droga do zatracenia
powrót do forum filmu Droga do zatracenia

Droga do zatracenia to kawał dobrego dramatu gangsterskiego w klasycznym stylu,
spokojna narracja, pozbawiony efekciarstwa
niestety przeszkadzała mi jedna rzecz, miałem wrażenie jakby reżyser chciał za wszelką
cenę wycisnąć widzowi łzy, grany przez hanksa (nie wiedziałem że hanks zagrał
kiedykolwiek zabójcę/gangstera itp) bohater mimo iż jest zabójcą na usługach mafii
wykreowany został na szlachetnego człowieka, któremu trzeba współczuć bo szuka
zemsty za bliskich + bardzo sugestywna muzyka, po której było wiadomo 'oho, zaraz
będzie wzruszający moment'

to jest mój jedyny zarzut do tego filmu, ale nie zmienia to faktu że to dobra, godna
polecenia produkcja

owczy

Dla mnie wstawki z sugestywną (?) muzyką i dialogami były jak najbardziej na miejscu. Zdaję sobie sprawę,ze na tej podstawie reżyser chciał wykreować inne wątki, mianowicie : relacje z synem, wartości, priorytety etc.
Faktycznie, czasami irytowała mnie jego zbolała mina - to chyba bardziej na mnie zadziałało. Finalnie jednak analiza i interpretacja zostaje dla nas. Ostatnie zdanie chłopca : "O'Sullivan był przede wszystkim moim ojcem".

I tak jak mówisz, ciekawa, dobrze odegrana produkcja.
A, Jude Law jako fiksat, genialny!

ocenił(a) film na 10
owczy

moim zdaniem był to celowy zabieg. Główny bohater grany przez Hanksa nie był zwykłym osiłkiem działającym na usługach mafii. Jego szef czyli Mr Rooney był dla niego jak ojciec a to dla Michaela było tragedią. Musiał wybrać czy odpłacić się za zabicie swojej rodziny czy olać sprawę dla szacunku faceta który go wychował od dziecka kupił mu dom i jest dla niego jak ojciec...

ocenił(a) film na 9
owczy

On nie był szlachetny, nigdy się taki nie czuł, ale nawet największy gnojek nie pozwoli na to, aby zabójca jego żony i dzieci uszedł bezkarnie.
Poza tym po wspólnej podróży ze swoim synem odnajdują więzi, które ich łączą, czyli można zasugerować, że gdzieś w przeszłości brakowało mu tej rodzinnej miłości i dlatego podążał złą drogą- "drogą do zatracenia"( co nie znaczy, że był bez serca). Bohater grany przez Toma nie chce aby jego syn odziedziczył po ojcu "fach"- co fajnie pokazuje ostatnia scena- to też świadczy o tym, że gdzieś w głebi bardzo go kochał, ale bał się to jawnie pokazać.
Jak dla mnie postać grana przez Hanksa nie była taką typowo czarną postacią, jak dla tego gatunku filmu, to było oczywiście celowe.