Filmy zahaczające tematyką o mafię i prohibicję (i inne aspekty związane z działalnością mafijną) zawsze działały na mnie jak magnes :) Nowy film Mendesa potwwierdza mnie tylko w przekonaniu że dobry z niego reżyser. Ale na uwagę zasługuja tu przede wszystkim zdjęcia. W filmie głównie jest ciemno i pada deszcz (z wyjątkiem zakończenia), co dodatkowo buduje klimat filmu. Lubię kiedy w filmie pojawią się indywidualność z bronią - tu był nią fotograf zabójca, zresztą znakomicie zagrany przez Jude Law. Mnie takie kino na pewno nie nudzi...