No, no! Nie wiedziałem do końca co to będzie za film, a tu proszę - niezłe dzieło. Momentami dość dziwny, ale kilka scen i przede wszystkim zdjęcia na długo utkwią w mojej pamięci. Nie myślcie, że to film gangsterki. Oczywiście jest w nim mafia, panowie z honorem, "pif-paf", ale pod tą skorupką coś się kryje. I nie chodzi tu o relację między ojcem a synem. Mam na myśli scenę kiedy w tle cichej muzyki Hanks załatwia kilku "panów w czerni", a potem....a z resztż nic nie powiem - obejrzcie - zrozumiecie.
Film coś z sobą niesie i ma to COŚ, co sprawai, że nie zapomnę o nim szybko. Nie wiem czy to przesłanie, pomysł, zdjęcia czy końcowa scena...