kino gangsterskie w starych, dobrych dekoracjach. i jaka obsada! Newman - klasa bez komentarza, Craig który nie jest tu tak drewniany jak w roli Bonda, a nawet pokazuje pazur, świetny, wyrazisty Jude Law. i tylko ten Hanks jakis niemrawy, ale i tak można go przeboleć. bo jak by nie było to jest to wciągająca i świetnie zrealizowana opowieść o zemście- od strony wizualnej prawdziwy smakołyk. końcowe sekwencje: porachunki w strugach deszczu i finałowe spotkanie z Maguire'em to cudowne perełki, zarówno wizualnie, jak i pod względem operowania kamerą i kadrowania. tak jest zresztą przez cały film - wyrafinowana robota która usatysfakcjonuje każdego kinomana. tylko te wywody tego mdłego dzieciaka już mogli sobie darować ("był moim ojcem" - czy ktos podejrzewał że powie cokolwiek innego?). ale naprawdę warto. trochę komiksowe, ale zarazem w pełni angażujące widza.
żeby nie zostać źle zrozumianym, bo jedno ze zdań mogłoby zabrzmieć nieco kuriozalnie: oczywiscie do strony wizualnej zalicza się także praca kamery. byłem może nieco niekonkretny - chodziło mi bowiem o barwy, nasycenie obrazu itd.