Najokrutniejsze zwierze na świecie, to człowiek. Przejmująca, poruszająca do głębi historia. Zło w czystej postaci pod cienkim fałszywym płaszczykiem religijności i działań w imię prawa. Syndrom sztokholmski, wyuczone pokoleniami uległe zachowania, zwierzęcość, upadek człowieczeństwa. A jednak, nie przewidziałam ... że z powrotem przyniesie do domu skrzypce.
Film skojarzył się mi z pewną książką - Steinbeck 'Grona gniewu', wiem,że jest również ekranizacja tej wybitnej realistycznej powieści. Jednak po jej przeczytaniu, od wielu lat 'nie mam odwagi' go obejrzeć. Tyle tam bólu.