uważam tak ponieważ w brew pozorom świetny film nie musi mięć akcji jak np w Księdze zapomnienia gdzie niby jest poruszany podobny temat a film jak dla mnie nie dorasta do kolan The Road.
The Road pokazuje prostotę , zwyczajność świata po apokalipsie , nie dzieje się tam nic nadzwyczajnego. Jest brudno, ciemno i niebezpiecznie , wszędzie czyha śmierć.
Panuje głód który jest największym niebezpieczeństwem , ludzie dzielą się na dobrych i tych złych zjadających się ,którzy zatracili człowieczeństwo.
The road ukazuje ojca i syna a później jeszcze kilka osób ,które walczą , które niosą ten ogień w sercu by go nie ugasić , by nie ugasić człowieczeństwa.
Jeśli chodzi o zbyt zwyczajne zakończenie , a niby jakie miało być , co mogło się stać w tak krótkim odstępie ich życia. Nic. Ojciec spełnił swą misję , wychował syna na dobrego człowieka , tamci to widzieli gdy szli za nimi i dlatego go przygarnęli.
Wiedzieli że jest taki jak oni , niosący ogień nie poddający się , byli zwyczajnymi dobrymi ludźmi , nie zatracili w sobie człowieczeństwa.
Jak dla mnie film świetnie oddaje klimat , do tego muzyka go podsyca , świetny film .