PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419050}

Droga

The Road
2009
7,1 78 tys. ocen
7,1 10 1 77555
6,4 44 krytyków
Droga
powrót do forum filmu Droga

Upokorzenie, tak opiszę swój stan po ostatnich dwudziestu minutach filmu, niby proste i opatrzone schematy ale ciągle działają na partie mózgu odpowiadające za empatię i tak żałosny stan w którym teraz się znajduję. Film jest bardzo dobry, ale nie bez wad, według mnie trochę głupio że ojciec tak bardzo brzydził się kanibalizmem, ot inna droga na przetrwanie wymagająca takiego samego aktu zabójstwa (bądź znalezienia wyczekiwanej padliny). Spodziewałem się że w swoim oddaniu dla syna pozwoli mu się zjeść chociaż byłoby to pewnie trochę groteskowe, no cóż nie każdy film musi przełamać jakieś tabu. Fajny pomysł z nienazwaną apokalipsą, bezimiennymi bohaterami, to czyni film uniwersalnym a zarazem prawdziwym. Dla tych co przetrwali nie ma znaczenia co było powodem upadku. "Droga" w dobitny sposób pokazuje że w sytuacjach tak ekstremalnych nie ma żadnej więzi której nie da się zerwać, no może udaje się zachować więzi rodzinne jakie wystąpiły między dwoma bohaterami, ale one też są w końcowym rozrachunku słabością, film umożliwia zaobserwować kompletne rozbicie wszelkich społeczności, człowiek ze zwierzęcia socjalnego staje się samotnikiem, przestraszonym i chorym, i nie ma jak tego zmienić. Na pustkowiu każdy jest wrogiem.

ocenił(a) film na 9
BlueMongoose

Jeszcze trzeba dodać, ze sytuacje, które mogły by zapoczątkować sztuczne i pełne dynamiki strzelaniny pościgi i ucieczki dają nam dosłownie "w mordę" prowadzą do przerażających sytuacji podbramkowych dla bohaterów i jeszcze większego wyobcowania i poczucia bezradności czego nie dostaje się w innych filmach tego gatunku. Ten film powoduje totalny szok na widzu.

ocenił(a) film na 8
Movie_Crash_Man

Też podoba mi się że ojciec zachowywał się tak odmiennie od rednecków (zresztą z tego co zauważyłem akcja filmu ma miejsce w Teksasie) i zamiast typowego "masz tu rewolwer, broń się" było "masz tu rewolwer włóż lufę do ust jak będą chcieli ci coś zrobić", to świetnie ukazuje beznadzieję ich sytuacji.

ocenił(a) film na 9
BlueMongoose

Dobrze, że tego ojca nie grał Sylvester Stallone, albo Dolph Lundgren XD

ocenił(a) film na 8
Movie_Crash_Man

BlueMongoose, ty po prostu masz zerowe pojęcia na temat budowania jakiejkolwiek historii. Zawsze jest ktoś przeciw komuś. Tak samo w przypadku "Drogi". Ponury, zniszczony świat po którym grasują wygłodniałe ludzkie bestie kontra dwoje ludzi (ojciec i syn) zachowujący jeszcze pełnię uczuć i ogólnie ludzkiej wrażliwości. Tymczasem ty zaliczasz to do wad filmu! Mając za złe autorowi filmu, że ojciec nie pozwolił aby syn go zjadł. Masz 16 lat czy po prostu jesteś debilem?

ocenił(a) film na 8
Nick_filmweb

BlueMongoose napisał: "Spodziewałem się że w swoim oddaniu dla syna pozwoli mu się zjeść"
Co ty wypisujesz człowieku. Przez cały film ojciec tłumaczy swojemu dziecku, że nigdy nie zjedzą ludzi nawet gdyby umierali z głodu. Koleś, gdyby ten dzieciak 'zjadłby swojego ojca' stracił by człowieczeństwo, straciłby to o co tak dbał jego ojciec.

ocenił(a) film na 8
Cervi952

Cervi, nie tłumacz mu. Pewnie zdążył się już nawpier...ć sporo ludzi i padło mu na mózg.

Nick_filmweb

Ale po co te nienawistne komentarze? Można skrytykować kogoś, ale nie w tak chamski sposób.

ocenił(a) film na 8
szlacha

Jeżeli ktoś pisze komentarze poniżej pewnego poziomu, tak jak autor tego wątku, to nie da się zareagować inaczej. Pomijam już jawną chęć prowokacji.

Nick_filmweb

Ale to raczej się człowiek nie powinien zniżać do poziomu osoby piszącej komentarz. Ale uważam że masz rację. Ojciec nazwał swojego syna nadzieją ludzkości, mówił że ma ten płomień w sobie i pozwoliłby zaprzepaścić to co nauczył syna? Wątpię, prędzej by powiedział żeby się syn zastrzelił.

ocenił(a) film na 8
Nick_filmweb

Jeśli jeszcze kogoś to obchodzi to wytłumaczę dlaczego nie uważam kanibalizmu w takich sytuacjach za nic złego, w sytuacji krytycznej jaka mogłaby spotkać dziecko, lepiej żeby zjadł i tak martwego ojca niż sam umarł z głodu, przynajmniej nie trzeba było by go zabijać tak jak robi się to w celu uzyskania wołowinki którą tak chętnie pewnie codziennie zjadasz. Lepszy żywy kanibal niż martwy bachor. Co innego gdyby miał zabijać innych ludzi, a szczególnie tych nastawionych pokojowo, którzy zachowali te twoje ulubione "człowieczeństwo" jednak jak pewnie zdążyłeś zauważyć na pustkowiu takowych nie było zbyt wielu. PS Na drugi raz prosiłbym o krytykę przez odpowiedź na mój komentarz, dzięki czemu mogę ją zobaczyć.

ocenił(a) film na 8
BlueMongoose

Serio..? Mieszkam na wsi, i jak patroszę kurę to nie rzucam flaków pozostałemu ptactwu. Zwierzę by się pewnie skusiło bo nie wie co to takiego- instynkt podpowiada mu że to chyba jakieś żarcie. Człowiek jednak ma rozum- myśli. Ludzie w tym filmie którzy żywili się mięsem drugiego człowiek zupełnie zdziczeli, inaczej byli słabi psychicznie i odezwał się w nich pierwotny instynkt, aby zabić i zjeść to co się rusza(żyje).
Naprawdę nie wiem jak mogłeś napisać coś takiego pod tymi komentarzami.
Mam pytanie do Ciebie, czy Ty zjadłbyś ciało swojego ojca. Jak można było zauważyć w filmie dzieciak nie miał 0% szans na przeżycie. Mógł znaleźć jakieś żarcie, albo trafić właśnie na jakiś dobrych ludzi.

ocenił(a) film na 8
Cervi952

Wyrzucasz coś co zwierzęta (w tym ludzie) mogłyby wykorzystać żeby przeżyć, godne zachwytu. To właśnie przewaga emocji nad rozumem powoduje że ludzie umierają z głodu w sytuacji gdy mogliby pożywić się innym człowiekiem, który i tak już nie żyje. Akurat w filmie kanibale wytworzyli swego rodzaju organizacje oparte na zaufaniu i przewadze siły nad ofiarami, ale to inna kwestia, oni po prostu zabijali a ja mówię o sytuacji w której potencjalny posiłek jest już martwy z innego powodu. Chęć przetrwania to nie pierwotny instynkt, to coś na czym zbudowany jest ten świat włącznie z cywilizacją ludzką, słabymi psychicznie nazwałbym tych którzy umierali byle by tylko nie naruszyć jakiegoś tabu. I jak zwykle przechodzimy to pytania personalnego, jednak mnie to nie rusza, nie traktuję ojca inaczej niż innych ludzi w tej kategorii, wszelka więź emocjonalna w wypadku takiego wyboru jest po prostu słabością, głupotą i przeszkodą. Jeżeli miałbym wybrać między życiem a śmiercią wybrałbym życie, a jeżeli nawet nie musiałbym nikogo zabijać to dla mnie nie jest to nawet wybór, tylko oczywista konieczność. Dzieciak nie mógł sam znaleźć żarcia, na tym polega film że świat jest kompletną ruiną, każda kilokaloria jest na wagę złota, dobrzy ludzie są tak rzadcy że równie dobrze można uznać że nie istnieją, ,sytuacja ze znalezionymi konserwami to po prostu ogromny fart który nawet nie jest godny statystycznego uwzględnienia. Film po prostu ominął temat, bo tak wygodniej, bo nie popsuje się wtedy laurki.

ocenił(a) film na 8
BlueMongoose

Znalezienie konserw czy jakiś dobrych ludzi graniczyło z cudem- to prawda, ale jednak taka możliwość była. Ten chłopak nie został uwięziony w pokoju z czterema gołymi ścianami i z trupem swojego ojca.

" a ja mówię o sytuacji w której potencjalny posiłek jest już martwy z innego powodu."

Jeżeli ten dzieciak według Ciebie nie miał szans to jaki sens miałby żywienie się ciałem swojego ojca. Dałoby mu to energie na kilka dni, ciało by zaczęło gnić więc do spożycia by się nie nadawało, a chłopaczek też nie mógłby najeść się od razu do syta bo to by było równe z śmiercią. Do tego dochodzi psychika- świadomość że się zjadł pierwszy raz ludzkie mięso(w dodatku swojego ojca), Chłopaczek by zwymiotował, zachorował i całkowicie się odwodnił = następnego dnia trup.
Gdyby jednak przeżył to co mu by zostało; znalezienie czegoś co jest prawie nie możliwe, czyli konserw/żywności albo dobrych ludzi.

ocenił(a) film na 8
Cervi952

Ciało dorosłego człowieka dostarczyłoby mu ogromnych ilości energii, prawdopodobnie mógłby się wyżywić nawet na miesiąc, aby zapobiec procesom niszczenia żywności wystarczyłoby wykorzystać jeden ze sposobów konserwacji znanych ludności od tysięcy lat, chociażby obróbka termiczna, solenie, zakwaszanie.
Tak czy inaczej miesiąc to jak dla mnie rama czasowa dająca dużo większą szansę na znalezienie pomocy/zapasów. Kwestia psychiki dziecka jest wynikiem takiego a nie innego wychowania przez ojca, jeżeli zamiast próbować wychować świętego trupka, skupiłby się na zapewnieniu mu potrzebnych umiejętności, wiedzy i przysposobienia problemu by nie było.

ocenił(a) film na 8
BlueMongoose

Wiem że można zabezpieczyć mięso przed zepsuciem, ale ile ten młody człowiek mógłby zabrać tego mięsa ze sobą. Sam proces konserwacji mięsa, z którym mógłby dalej podróżować bez większych problemów, zająłby sporo czasu. Rozumiem gdyby był gdzieś na bezludnej wyspie; miałby czas na zorganizowanie tego wszystkiego, ale w świecie ukazanym w filmie dla tego chłopca byłoby zbyt niebezpieczne.
Nawet jeżeliby mu się udało zabezpieczyć trochę żywności i miałby na ten tydzień może dwa to jak myślisz co on miałby zrobić. – Znalezienie żywności(konserw itp), jak i jakiś ludzi o dobrym sercu jest prawie nie możliwe i ten chłopiec o tym dobrze wie. Chłopiec miał broń- pistolet z jedną kulą. Zwierzyny nią nie upoluje, bo zwierzęta albo powymierały, albo uciekły w inne rejony świata. Popełnienie samobójstwa nie wchodzi w grę bo życie jest najważniejsze.
To był młody człowiek. Uważasz, że zatrzymałby broń wyłącznie do samoobrony, a co jeżeli natrafiłaby mu się sytuacja spotkania samotnego bezbronnego człowieka. Co by taki mały chłopiec pomyślał gdyby z głodu nie mogłby już iść dalej- ‘Przecież już raz zjadłem ludzkie mięso, mogę zrobić to drugi raz..’. Zrobił by to czego chyba oboje nie popieramy.

Wszystko co zrobimy, ma wpływ na późniejsze wydarzenia. Ludzie którzy spożywali ludzkie mięso w tym filmie też za pierwszym razem stali przed trudnym wyborem, czy je zjeść czy nie i do czego to doprowadziło, że trzymali ludzi w piwnicach jak bydło.

ocenił(a) film na 8
Cervi952

Jeżeli jak piszesz "życie jest najważniejsze" to właśnie to jest sposobem na przetrwanie, chociaż te kilka tygodni, natomiast o ile pamiętam kula w rewolwerze była właśnie po to by popełnił samobójstwo w sytuacji zagrożenia. Skutki psychiczne? Co jeżeli spotkałby bezbronnego człowieka? W tedy uważam że zabójstwo byłoby uzasadnione, przetrwałby silniejszy (w tym wypadku dziecko), lepiej niż gdyby mieli zginąć oboje. Cały czas uważam iż w sytuacji kompletnego upadku systemów społecznych lepszy jest żywy kanibal niż trup.

ocenił(a) film na 8
BlueMongoose

‘’ Co jeżeli spotkałby bezbronnego człowieka? W tedy uważam że zabójstwo byłoby uzasadnione, przetrwałby silniejszy[…]’’
Chodziło mi raczej o sytuacje, w której chłopak spotkałby człowieka, który w tym czasie nie był świadom, że ktoś go obserwuje. Wówczas ten człowiek nie zdołałby zareagować gdby ten dzieciak posłał mu kulkę. A gdyby był to człowiek był nastawiony pokojowo, przecież sam wcześniej napisałeś:

BlueMongoose napisał: ‘’Co innego gdyby miał zabijać innych ludzi, a szczególnie tych nastawionych pokojowo, którzy zachowali te twoje ulubione "człowieczeństwo" ‘’

Nie chcę tu nikogo obrażać, bo każdy ma swoje zdanie, myślałem jednak że zrozumiesz że kanibalizm nie jest jedynym wyjściem z sytuacji, w której znalazł się ten chłopiec. W ogóle kanibalizm nie jest żadnym dobrym wyjściem.
Gdybym ja znalazłbym się w takiej sytuacji, wziąłbym rzeczy ojca cenne do przetrwania, zakryłbym ciało i bym szedł dalej. Próbowałbym żyć tak jak żyłem do tej pory.

ocenił(a) film na 8
Cervi952

"Co innego" oznacza po prostu że jest to sytuacja godna dłuższego namysłu, nie miałem na myśli że automatycznie potępiałbym taki czyn. Lepiej jak jeden człowiek pożyje kosztem drugiego, niż gdyby oboje mieli umrzeć, czysta matematyka. Oczywiście każdy ma swoje zdanie, i w praktyce jedni by umarli a drudzy by ich zjedli, problem rozwiązany, to jest właśnie wyjście które oferuje kanibalizm - przeżycie.

ocenił(a) film na 8
BlueMongoose

‘’Lepiej jak jeden człowiek pożyje kosztem drugiego, niż gdyby oboje mieli umrzeć, czysta matematyka.’’
Tym człowiekiem mógłby być ktokolwiek, z żywnością, bez żywności, z szansą na przeżycie lub nie, nieważne.. Zabicie go nie dałoby i tak chłopcu gwarancji na przeżycie, a temu człowiekowi mógłby takową odebrać.
Zrobiłbyś z tego chłopca zabójcę- kanibala i jaki sens miałby ten film.

Myślenie nawet o takim czymś jak jedzenie ludzkiego mięsa jest nieludzkie i chore i uważam że ciągnięcie tej dyskusji dalej nie ma sensu.
Nie chciałem to nikogo obrażać, ale jak powiedział pewien, ktoś „Z debi*ami się nie dyskutuje”

ocenił(a) film na 8
Cervi952

Cieszę się że obdarzyłeś mnie przywilejem bycia nazwanym "debilem", mam nadzieję że do wszystkiego masz tak emocjonalny stosunek, nie będziesz wtedy konkurencją dla żadnego człowieka na żadnym polu, a w sytuacji ew. śmierci głodowej łatwym źródłem cennych składników odżywczych..

ocenił(a) film na 8
BlueMongoose

Ok, jak będzie tak beznadziejna sytuacja jak w filmie, to się zabiję i będziesz mnie mógł/mogła zjeść, spoko...zwierzaku.

BlueMongoose

Swoją drogą ciekawe, jak tam się trzymają psychicznie ci rozbitkowie z samolotu, co jedli swoich zamarzniętych ziomków.

Teoretyzujesz sobie o pozytywnym kanibaliźmie, jakby to była rozmowa o tym czy jeść wołowinę. Jaką spaczoną psychikę musi mieć człowiek, który żyjąc w naszej cywilizacji, nagle znajduje sie w sytuacji, gdy chwilowo jedynym pożywieniem zostaje martwy kompan i on z tego korzysta. Ratują go i co dalej? Żyje ze świadomością, że zajadał się drugim człowiekiem jak kurczakiem z grilla. Osobiście nie zaufałbym takiej osobie, zdolnej do wszystkiego jak zwykłe zwierzę, które cię zeżre jak padniesz.

Inna sprawa, czy jest sens walczyć o przetrwanie w takim beznadziejnym, postapokaliptycznym świecie, gdzie upadły zasady i można w sumie już tylko stać się takim jak reszta degeneratów i wegetować bez sensu jak drapieżnik na sawannie, który zajmuje się tylko jedzeniem, wydalaniem, spaniem, polowaniem i prokreacją. Co jest sensem i celem życia w takim świecie? Wypatrywanie kolejnych ludzi, którzy zaraz umrą i można z nich sobie wyciąć kilka steków, po to żeby żyć dalej i kultywować pozytywny kanibalizm, niczym jedna z skrajnych odmian weganizmu, gdzie zjada sie tylko to jabłko, które samo spadło z drzewa.

w ten sposób po kilkunastu dekadach, zostanie garstka prymitywnych homo sapiens, polujących na samotnych ludzi/ludzi z innego plemienia. Cofka cywilizacyjna o kilkadziesiąt tysięcy lat. Juz lepiej, żeby wyginęli.

ocenił(a) film na 8
Arg

"Teoretyzujesz sobie o pozytywnym kanibaliźmie, jakby to była rozmowa o tym czy jeść wołowinę." Czyżbym jako człowiek musiał dostrzegać jakąś dramatyczną różnicę między wołowiną a ludzkim mięsem? Tu dodatkowym czynnikiem jest brak konieczności popełniania mordu celem pożywienia się.

Uznajesz że lepiej aby wyginęli, bo nieprzyjemnie jest żyć w takim świecie, bo widoczki już nie te i jedzonko też gorszej kategorii. Człowiek tak jak każdy inny gatunek jest w stanie dostosować się do potwornych warunków, jeżeli chce przeżyć to niech przeżyje, jeżeli woli umrzeć niech umiera, jego problem, tylko niech nie łudzi się że inni na tym nie skorzystają. Oczywiście kanibalizm nie jest pozbawiony wpływu na ludzką psychikę, ale gwarantuję że nie większego niż zabijanie, które jak widać jest w takim świecie nieuniknione. I tak nie liczyłbym że mechanizmy doboru ewolucyjne pozwolą przetrwać ludziom którzy przywiązują nadmierną wagę do emocji, i tak

"Cofka cywilizacyjna o kilkadziesiąt tysięcy lat. "
Czym to uzasadniasz? Oczywiście, jest jakiś krok do tyłu ale po co od razu tak przesadzać? Ludzie sami tak wybrali, można wręcz interpretować to jako krok naprzód, dobrowolne porzucenie starego porządku świata.

BlueMongoose

Cofka, bo człowiek, który może polecieć na księżyc jesli zechce, tworzyć sztukę i zgłębiać naukę, sprowadza swoją egzystencję, do egzystencji pająka, który spędza życie na polowaniu, prokreacji i nierzadko kanibaliźmie.

Kluczem do tego, by na świecie żyło się lepiej coraz większej liczbie ludzi, jest rozpowszechnianie edukacji, nauka i pozbycie się wpływów wielkich religii na umysły prostych ludzi, którzy są gotowi z jej powodu nawet zabić. W takim porządku świata, jaki niejako akceptujesz, względnym dobrobytem cieszyli by się tylko najsilniejsi, niekoniecznie rozgarnięci - a siła fizyczna z wiekiem mija, łatwo ja utracić tez na skutek nieprzewidzianych wypadków, bez pomocy nowoczesnej medycyny - czysta loteria. Poza tym może wybił by się jakiś guru nowej sekty, mieszając nieoświeconym jednostkom w głowach.

Mimo wszystko dla mnie co innego zabić kogoś w samoobronie, a co innego zabić i zjeść go z premedytacją.

Żyj jak chcesz, dopóki nie ograniczasz tym wolności innych. Ja tam wolę przeżyć jeszcze te kilkadziesiąt lat, bez konieczności zabijania i jedzenia ludzi, życia w niepewności, syfie i ubóstwie.

ocenił(a) film na 8
Arg

Oczywiście każdy z nas wolałby żyć tak jak teraz, niż w świecie przedstawionym w tym obrazie. Tego nie kwestionuję, jednak faktem jest że co jakiś czas ktoś musi się przystosować do warunków dużo cięższych, i to niekoniecznie z powodu globalnej katastrofy. W takich warunkach po prostu nie da się przeżyć bez dostosowania, jeżeli to wymaga zejścia na niższy poziom cywilizacyjny dlaczego nie? To kontynuacja drogi dalszego rozwoju, poprzez utrzymanie gatunku przy życiu. Śmiesznym jest przedkładanie idei, które człowiek sam wytworzył nad istnienie ludzkości jako gatunku.

Przetrwa silniejszy fizycznie? Nie rozśmieszaj mnie, inteligencja, wykształcenie, spryt, brak zahamowań, to wszystko faktory o równej jak nie większej wadze niż siła mięśni, przetrwa najsilniejszy życiowo, nie osiłek.

Guru nowej sekty? Jeżeli potrafi zorganizować jakąś społeczność i skutecznie nimi zarządzać by zapewnić im przetrwanie to właśnie on okazał się lepszym człowiekiem ( z punktu widzenia ewolucji). Należy pamiętać że to właśnie religia, która oferuje coś ponadnaturalnego, wyższego w jej hierarchii od życia ludzkiego, jest źródłem organizacji, i społeczeństwa, oczywiście dzisiaj tej funkcji już nie spełnia, ale należy uznać że miała istotny wpływ na rozwój gatunku, i tworzenie pierwszych organizmów państwowych ( w większości teokratycznych, bądź ogólnie skupionych wokół kultu).

ocenił(a) film na 9
BlueMongoose

Wszyscy tu najeżdżacie na BlueMongoose, a prawda jest taka, że wielu z Was - wielkich przeciwników kanibalizmu, w warunkach jakie są przedstawione w filmie skusiłaby się na ludzkie mięso... Siedząc sobie w cieplutkiej chacie, z gorącą herbatką i zjadając sobie pyszną kolacyjke tak naprawdę nikt z nas nie może powiedzieć co by było gdyby... Ktoś napisał wcześniej, że lepiej, żeby ludzkość wymarła niż mieliby przeżyć ludzie "cofnięci cywilizacyjnie" mordujący, polujący kanibale. Jestem zupełnie innego zdania ! Według mnie priorytetem jest przede wszystkim przetrwanie gatunku ! Ewolucja, Życie !!
Po pierwsze ludzie polujący, ale także unikających upolowania przez innych na pewno są dobrym zestawem genów dla przetrwania ludzkości. Głąby i wielcy obrońcy człowieczeństwa giną w pierwszej kolejności. W świecie wiedzy o survivalu, zastawiania pułapek, ale też unikania ich, tworzenia wyspecjalizowanych grup społecznych(wielkich rodzin, gangów, budowania schronów/bunkrów, osad, małych miast), ulepszania dobrobytu bez pomocy mediów, prądu, czy ogrzewania za pomocą tego co się znajdzie dookoła wymaga ogromnych umiejętności, dobrego zdrowia, wiedzy, inteligencji, adaptacji do nowych warunków życia, a zatem dobra pula genetyczna na następne pokolenia. Oczywiście brutalność jest tego mroczną stroną, ale gwarantuje przetrwanie. Człowiek jest zwierzęciem społecznym, dlatego jednostki nie mają szans przeżyć. A zatem jest szansa na zachowanie więzi międzyludzkich właśnie wśród tych grup.
Po drugie jeśli po iluś latach warunki życia polepszyłyby się, tzn. zaczęłaby się odradzać fauna i flora na całej ziemi, a zatem człowiek nie byłby zmuszony już tylko do kanibalizmu, ale także miałby szanse na urozmaicenie diety/dostarczenie innych składników pokarmowych z pewnością by nie odmówił. Powoli wracałby dawny świat poprzez uprawe roślin, hodowle zwierząt, odbudowa miast/budowa nowych, szkoły, wymiany handlowe, rozwój kultury i nauki, a co za tym idzie mniejsza agresja międzyludzka. W ciągu kilku pokoleń dzieci, które by przyszły na świat, nie znałyby tego zezwierzęcenia, nie byłyby tak spaczone psychicznie. Powstałyby wreszcie normalne relacje międzyludzkie. Oczywiście strata kulturowa, strata wielu dziedzin nauki, wiedzy o wszechświecie byłaby nieodwracalna, choć z rozwojem cywilizacji, odbudową sieci trakcyjnych, telekomunikacyjnych, wysokiego napięcia i uruchomieniem na nowo komputerów mogłaby być w dużym stopniu przypomniana. Dla dzieci urodzonych w tym czasie dawny świat byłby jak bajka, jak mit. Z czasem uczyłyby się o "NAS" na lekcjach historii, itd.... Nie chcielibyście takich potomków ludzkości?

A tak przy okazji, jeśli byłby naprawdę duży kataklizm, to jest dużo bardziej prawdopodobne, że właśnie przeżyją nas zwierzęta, grzyby, czy rośliny. Np. szczury, karaluchy, czy bakterie. Inteligencja niekoniecznie musi być gwarantem przetrwania :)