Nie wiem jak będzie wyglądał upadek cywilizacji, ale wizja przedstawiona w książce i filmie wydaje się niepokojąco realna.
Ekranizacja zawsze postaje w tyle za wersją literacją niemniej jednak tutaj udało się reżyserowi uchwycić najważniejsze- klimat oraz atmosferę braku nadziei na przyszłość. Muzyka, scenografia, suche kadrowanie były przykładem doskonałej pracy i kunsztu profesjonalistów... Film z pewnością stanie się flagowym filmem wielbicieli Fallouta ( do których sam należę ;)i wszelkiej maści maniaków wizji upadku cywiizacji, która niebawem nastąpi ;)
Jednakże film ( oraz książka ) dosyć naiwnie zarysowały postaci główncyh bohaterów. Nie jestem w stanie wyobraźić sobie takjej empatii jak w przypadku starca czy choćy złodzieja, ponadto w dobie kanibalizmu wchodzenie nawet do pozornie opuszczonych domów bez choćy krótkiej obserwacji wydaje się głupotą lub dziecinną naiwnością. Są to być może wg. większości detale, jednak o te detale w moim odczuciu człowiek w analogicznej sytuacji dbałby szczególnie ... podobnie jak o zapas amunicji, o co w USA w przeciwieństwie do naszego kraju nietrudno, gdyż broń obecna jest chyba w każdym domu poza miastem.
Czekałem na film z niecierpliwocią ... jest to doskonała ekranizacja książki, należącej wg. mnie do swoistej klasyki 30sto latków ;)Fabuła, gra aktorska, muzyka, całość techniczna na najwyższym poziomie.
Mam nadzieję, że moja ocena nikogo nie uraziła ... ale realnie, nie śpi się na plaży jeśli jest mróz na dworze ;)