Wszystko spieprzyli, niestety:(
Po pierwsze, za dużo akcji.
Po drugie, ci wszyscy ludzie jacyś za żwawi. I nie czuć tego klimatu apokalipsy (choć apokaliptyczne krajobrazy są świetne, to jednak nie tworzą atmosfery).
Po trzecie, co tu robi Charlize Theron? Ja wiem, że wszędzie trzeba wcisnąć ładną aktorkę, ale do "Drogi" w ogóle nie pasuje... I ze zwiastuna wynika, że jej rola będzie dużo większa niż w książce. W książce była przedstawiona piękna relacja ojciec-syn, wplatając w to matkę, reżyser mógł to wszystko zepsuć.
Po czwarte, moc książki polegała na tym, że nie znaliśmy katastrofy, jak wyglądała, czym była. Nie znaliśmy żadnych szczegółów. Widzę, że tutaj tajemnica prysnęła...
Po piąte, gdzie ten wszechobecny pył?
Nie sądziłem, że z takiej pięknej, ambitnej i w końcu genialnej książki można zrobić komercyjny akcyjniak dla mas... To jest zadziwiające i w pewien sposób imponujące:) Może film będzie świetny, ale nie będzie tym, czym chciałbym aby był:)
A jak wy uważacie?
Zwiastun jest źle zmontowany. film będzie wierną adaptacja książki. Będzie wiało nudą :d
No, to odnośnie do zarzutu zbyt wielkiego nacisku na akcję:)
A reszta?
Rozumiem, że to tylko zwiastun, ale...
Moje zarzuty nr 3,4,5 (nie można ich usprawiedliwić złym montażem trailera) świadczą, że o tym, że nie będzie to wierna adaptacja. "Droga" jest powieścią uniwersalną i według mnie nie liczy się to, czy reżyser dokładnie odwzorowuje wędrówkę ojca z synem z punktu A do punktu B itd. Liczy się klimat, ogólna atmosfera i wydaje mi się, że ta mocno ucierpi na tym co wymieniłem wyżej.
To nie oglądaj filmu , żeby potem nie złożeczyć że sprofanowali powieść. Kiepska ekranizacja ulubionej powieści zawsze zostawia niesmak. Nie czytałam książki więc nie potrafię ocenić po zapowiedzi czy film będzie rzeczywiście słabą adaptacją. Uważam że najlepiej zaczekać na film bo zwiastuny zazwyczaj są mylące.
Nie chodzi mi o profanację mojej ulubionej książki, bo de facto nią nie jest. Nie patrzę nawet na ten film jak na adaptację "Drogi". Po prostu wizja (jeżeli chodzi o atmosferę, wygląd idt.) autora książki jest chyba najlepszą i WZORCOWĄ wizją apokalipsy z jaką się spotkałem. Nie widzę jej elementów w zwiastunie i przedstawiony w nim obraz końca świata wydaje się niepełny i wręcz banalny, oparty jedynie na rozlatującej się scenografii. Świat ze zwiastuna jest zbyt żywy, takie odnoszę wrażenie.
Więc nie krytykuję filmu (no na razie tylko trailera) jako adaptacji:)
Film może będzie dobry, ale ja jestem zawiedziony, bo oczekiwałem czegoś innego:)
Mimo że nie wiem jak się ma film do książki to Cię rozumiem. Trudno będziesz zawiedziony A ja chętnie sięgnę po lekturę żeby poznać ten "wzorcowy" obraz apokalipsy.
No ksiązka przedstawia Ziemie jako miejsce CAŁKOWICIE UMARŁE. Czytając ksiązkę miało się wrażenie, że czuje się chłód tego obcego choć znajomego miejsca. Genialna koncepcja miimo, że wydawałoby się, że taka prosta.
Generalnie to sam nie wiem co myśleć o tym. W przypadku takiego nazwiska reżysera i odwórcy głownej roli raczej trudno mi uwierzyć, że nagle producenci zmusili ich do zrobienia komercyjnego filmu. Z drugiej strony faktycznie film dawno miał mieć premiere, nagle sam Mortersen pokreślał, że nie wie co siędzieje z tym filmem i czemu nie wychodzi - może wtedy przemontowali wszystko, żeby był oskarowy hicior. Z trzeciej strony;) wszystkie recenzje jakie czytałem n/t tego filmu (z tego roku więc film musiałbyć w takim kształcie jak teraz) podkreślały, że całość jest zgodna z duchem książki, nie ma efekciarstwa i to bdb film, a twórcy zapewniali widownie, że beda ejszcze tylko kosmetyczne zmiany. Zwiastun to jak nie przymierzając "Pojutrze" i wszystko tam jest totalnie przerysowane, a do tego jakby specjalnie pozbawiony muzyki Cave'a/Ellisa, która jest już napewno ostatecznie nagrana, bo bbc puszczało fragmenty i była już obecna w pokazach technicznych. Wszyscy oczami wyobrażni widzieliśmy niepokojący, krótki zwiastun nie wyjaśniajacy niczego, nie pokazujący scen akcji, a przede wszystkim w tle albo postapokaliptyczna, stonowana muzyka lub jej całkowity brak. Chyba każdy kto czekał na film jest zawiedziony tym pseudozwiastunem...
Zgadzam sie z przedmowca. Ciagle mocno wierze w film bo do nie pierwszy
tak spieprzony trailer. Pamietacie np. jakie wrazenie robil trailer
Jarheada ;)?
Książka pozostawia chłód bo jest tak napisana w bardzo oszczędnym stylu pisarskim. Zgadzam się z autorem wątku. Za dużo życia i akcji w tym zwiastunie co mnie osobiście niepokoi.Książka była fantastyczna ale nie spodziewajmy się mimo wszystko, że Hollywood Land wiernie ją przeniesie na ekran. Na to nie pozwolą producenci, którzy chcą zarabiać na wszystkich filmach jak najwięcej tym bardziej w dobie kryzysu.Ludzie nie będą chcieli iść na film apokaliptyczny, brudny i przepełniony, głębokim smutkiem atmosfery.Poza tym Hollywood i reżyserzy a co za tym idzie jak już wspomniałem producenci tracą w moim przekonaniu resztki artystycznej wizji i odwagi podejścia do jakiegokolwiek tematu w nowych filmach. Komercja u nich tam wżera się jak rak dosłownie do wszystkiego...
W pełni popieram wystosowane przez Ciebie zarzuty! Nie pojmuję w jakim celu realizowano tę "adaptację". Zresztą śmiem twierdzić, iż proza McCarthiego jest nie przekładalna na język filmowy i niech tu właśnie "No Country For Old Men" Coenów stanowi wyjątek potwierdzający moją tezę. Ich adaptacja była do bólu wręcz wierna oryginałowi i chyba tylko dlatego się broni. Ja też uważam, że siła "Drogi" wynika z jej atmosfery rozpaczy, z jej nieprzeniknionej tajemnicy zagłady, z tego że jest ona nieunikniona w świecie zarysowanym przez autora. Droga zaś, ta niby wiodąca do ułudnego zbawienia prowadzi do nikąd. McCarthy nie daje żadnej nadziei i mimo to każe podążać za bohaterami, których celem jest miraż jakiegoś celu właśnie. Może taka jest ludzka natura. W powieści nikt nam niczego nie wyjaśniał, byliśmy zdani jedynie na własne domysły, czemu kino pragnie nam wszystko wyłożyć na tacy?
Odkąd, kilka miesięcy temu pojawiła się informacje, że Charlize Theron znalazła się w obsadzie obawiałem się, iż postać matki zostanie nadmiernie rozbudowana, niestety tak właśnie się stało.
To będzie film akcji, wspaniale skręcony, świetnie zmontowany, a może nawet dobrze zagrany, ale co z tego? Ta wbrew pozorom kameralna opowieść, ujęta w tak szerokim spektrum traci nie tylko dojmującą atmosferę, ale też swoje sedno, swój sens.
Czy ktokolwiek z was widzial Propozycje Hillcoata i Cave'a?
Chyba jednak nikt skoro oceniacie film po tym okropnym zwiastunie.
Jest takie przyslowie: nie oceniaj ksiazki po okladce.
I still got high hopes.
Ja trzymam kciuki i bardzo jestem zadowolony z tego że zwiastun pokazuje że trzyma się oryginału. Tak, to prawda że pokazali za dużo akcji ale myślę że to po prostu skumulowane sceny akcji z całego filmu a w nim samym tego nie uświadczymy
Osobiście życzyłbym sobie takiego klimatu odosobnienia jak w filmie Bestia (The Beat of war) bo tam muzyka powodowała ciarki na plecach
Tak czy inaczej trzymam kciuki
PS. No i jasna cholera po co tyle tej matki? :)
Z tego co widać po zwiastunie, to będzie jak w książce. Nawet oglądając jedynie poucinane sceny trailerowe zauważałem podobne motywy, jakie są w książce, więc nie sądzę, żeby szczególnie mocno zmienili koncepcję. A czy matki jest dużo? Któż to może wiedzieć, po obejrzeniu dwu i pół minutowego fragmentu.
Kolega wyżej powiedział to właściwie... Nie marudzić, a czekać cierpliwie. I nie oceniać przed uważnym obejrzeniem - najlepiej na wielkim ekranie ;)