Poniżej podaje najbardziej logiczny, spójny i możliwy scenariusz Apokaliopsy, do ktorego pasuja własciwie wszystkie opisy z książki.
Dużą literą podkreślę te, które w "Drodze" występują.
Wybuch superwulkanu Toba około 74 tys. lat temu na Sumatrze sprawił, że PRZODKOWIE LUDZI ZNALEŹLI SIĘ NA GRANICY WYGINIĘCIA - twierdzą naukowcy, którzy przeprowadzili symulację komputerową skali erupcji.
Według badaczy, z głębi ziemi wydostały się olbrzymie ilości magmy i POPIOŁÓW wulkanicznych, a TEMPERATURY GLOBALNE SPADŁY o około 10 stopni Celsjusza. Badanie opisuje "New Scientist". W dzisiejszych czasach eksperci obawiają się wybuchu superwulkanu Yellowstone.
Obecnie krater wulkanu Toba jest wypełniony wodą, tworząc jezioro o długości 100 kilometrów i 35 km szerokości. Po środku jeziora jest wyspa, dawniej zamieszkiwana przez plemię kanibali.
Na podstawie symulacji, naukowcy wyliczyli, że superwulkan Toba wyrzucił do atmosfery ponad stukrotnie więcej aerozoli niż uznawana za drugą co do wielkości w XX wieku erupcję góry Pinatubo na Filipinach w 1991 roku.
POPIÓŁ z erupcji Toba geolodzy znaleźli m.in. w Indiach, w Oceanie Indyjskim, Zatoce Bengalskiej i Morzu Południowochińskim. Tak olbrzymia eksplozja spowodowała spadek temperatur globalnych aż o 10 stopni C. Zdarzenie to badacze nazywają "zimą wulkaniczną" lub "początkiem małej epoki lodowcowej", która trwała przez około DZIESIĘĆ LAT. Wyniki badania opisał w "Journal of Geophysical Research-Atmospheres" Hans Graf z Uniwersytetu w Cambridge.
Z kolei prof. antropologii Uniwersytetu w Illinois Stanley Ambrose, który prowadził badania wspólnie z prof. Martinem Williamsem z Uniwersytetu w Adelajdzie uważa, że Toba spowodował spadek temperatur o 16 stopni Celsjusza.
Stało się tak dlatego, że jasny popiół wulkaniczny, odbijał promienie słoneczne od powierzchni ziemi. Promienie słoneczne przez kilka lat hamowały wulkaniczne aerozole siarki. Aerozole absorbowały też parowanie wody w atmosferze, co spowodowało, że przez następne kilka lat po wybuchu klimat stał się BARDZO SUCHY - (pożary, które opisywane są w "Drodze"). W konsekwencji szybko WYGINĘŁY LASY I WIELE SSAKÓW. DRASTYCZNIE, ZALEDWIE DO LIKU TYSIĘCY, SPADŁA POPULACJA gatunku Homo sapiens - czytamy w piśmie "Paleography, Paleoclimatology, Paleoecology".
Ambrose postawił tezę, że erupcja Toba i ochłodzenie, wyjaśnia wykształcenie się u ludzi wąskiego gardła, które - jak twierdzą genetycy - pojawiło się między 50 tys. a 100 tys. lat temu. BRAK RÓŻNORODNOŚCI GENETYCZNEJj wśród ludzi żyjących obecnie sugeruje, że ludzie z tamtego okresu BYLI BLISCY WYGINIĘCIA - twierdzi naukowiec.
Superwulkany powstają zazwyczaj wskutek potężnej eksplozji magmy zalegającej w olbrzymim zbiorniku magmowym kilka kilometrów pod powierzchnią ziemi. Erupcje superwulkanów są tysiące razy silniejsze od największych erupcji zwykłych wulkanów. Objętość wyrzucanego materiału wulkanicznego przekracza 1 tys. km sześciennych. Wybuchają one średnio co 50-100 tysięcy lat i powodują wtedy zniszczenia w promieniu setek tysięcy kilometrów.
Naukowcy o takich erupcjach wiedzą dzięki badaniom geologicznym. Nie dochodziło do nich bowiem w czasach historycznych.
Dotychczas eksperci prześledzili ślady kilkudziesięciu wybuchów superwulkanów. Ostatni z nich nastąpił około 26,5 tysiąca lat temu w Nowej Zelandii, gdzie eksplodował superwulkan Taupo. Dużo wcześniej - ponad 2 mln lat temu, 1,3 mln lat temu i 640 tys. lat temu wybuchał superwulkan w Parku Narodowym Yellowstone. Jest on nad tzw. plamą gorąca. Jego komora magmowa znajduje się na głębokości 5-10 kilometrów pod powierzchnią ziemi. Ostatnio lawa wypływała z niego około 70 tys. lat temu.
Eksperci uważają, że może on się uaktywnić zarówno w ciągu najbliższych kilku tysięcy lat, jak i w ciągu najbliższych kilkunastu lat. Twierdzą, że aktywność tego wulkanu wyraźnie rośnie.
W latach 1987-1995 dno kaldery najpierw opadło o około 11 cm, a potem zaczęło się podnosić na północnej stronie superwulkanu, by w latach 1997-2003 wypiętrzyć się o 12 cm. W tym czasie jego centralna część opadła. Amerykańcy naukowcy twierdzili wówczas, że magma przepłynęła z centralnej części na północną stronę. Między 2004 a 2006 rokiem nastąpił zwrot - północna część obniżyła się o 8 cm, a część centralna podniosła się o 18 cm. Centralna część wypiętrzała się więc w tempie 7 cm rocznie w ciągu minionych 20 lat. Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Utah w Salt Lake City i US Geological Survey, jest to najszybsze tempo zmian od początku prowadzenia pomiarów w 1923 r.
Zapraszam do dyskusji.
Postanowiłem zrobić krótką analizę wszystkich strzępków informacji na temat katastrofy (przy okazji dalszej dyskusji proponuję się na nich opierać).
>>>Dowód 1. "Zegary stanęły o 01:14" - najpewniejsze, co wiemy o katastrofie - fala EMP (czyli impulsu elektromegnetycznego) spowodowała zatrzymanie urządzeń elektrycznych (? - nie wiemy czy wszystkich) ->> taki impuls mogą spowodować: wybuch jądrowy, wejście meteorytu w atmosferę, silne wyładowanie na Słońcu, uderzenie pioruna (no ale to raczej nie było przyczyną zagłady ;) oraz... kosmici
>>>Dowód 2. Atmosfera została spowita gęstą warstwą pyłu ->> mogło to być efektem różnych zdarzeń: uderzenia planetoidy, wybuchu superwulkanu, eksplozji wielu bomb atomowych, które spowodowały zimę nuklearną (ale bomby atomowe mogły spaść... w wyniku ataku kosmitów)
>>>Poszlaka 1. W momencie katastrofy główny bohater (od tej pory będę używać nazwy - O (Ojciec) wypełnia naczynia wodą. Za oknami widać światło (spowodowane ogniem?) i słychać lament ludzi, spośród, którego słychać kobiecy głos: "Cholera! Musimy uciekać! Gdzie jesteś?" - najbardziej tajemnicza scena, która możne wskazać przyczynę katastrofy. Dlaczego sąsiedzi są przerażeni, mimo że widzimy, że w domu O. nie dzieje się nic groźnego. Raczej widać po minach O. i jego żony, że stało się coś czego się spodziewali. ->> może to oznaczać naprawdę wszystko, ponieważ źródło światła mogło być daleko (wybuch superwulkanu, uderzenie meteorytu, atak kosmitów, wielkie wyładowanie słoneczne, wojnę nuklearną). Ale po co te naczynia z wodą ??? Czyżby atak kosmitów ?! (woda mogłaby odstraszać przybyszów z innej planety??)
>>>Poszlaka 2. Trzęsienie ziemi. Po reakcji O. widzimy, że nie jest to nic niezwykłego. A przecież akcja toczy się we wschodniej części USA gdzie trzęsień ziemi obecnie nie ma.->>trudno powiedzieć co stoi za trzęsieniami ziemi. Może to być zarówno efekt uderzenia meteorytu, wojny nuklearnej, wybuchu superwulkanu lub aktywności Słońca (mniej więcej tak jak w "2012" - nie zjedzcie mnie za to przypuszczenie, taka mogła być wizja autora:)
>>>Poszlaka 3. "Nastąpił długi błysk, potem seria wstrząsów" -> to tylko powtórzenie poszlaki pierwszej i drugiej
>>>Poszlaka 4. Przeżyło (kataklizm?) bardzo mało ludzi - bardzo słaba słaba poszlaka, którą można obalić argumentem, że O. unikał jak się dało ludzi. Nie zgodzę się z tym ponieważ widzimy, że nie bał się zawitać do średniej wielkości rodzinnego miasteczka. Wątpię też czy aż tak wielu zostało do tej pory skonsumowanych. ->> przemawia za atakiem kosmitów, bądź wojną nuklearną
>>>Poszlaka 5. O. unika wielkich miast. Kolejna słaba poszlaka. Równie dobrze można powiedzieć, że O. bał się ludzi tam mieszkających. ->> czyżby duże miasta były celem ataku nuklearnego??
>>>Poszlaka 6."Przez rok w górach płonęły pożary i rozbrzmiewał jednostajny dźwięk" - bardzo ciekawa wskazówka, w przypadku wojny nuklearnej góry byłyby najbezpieczniejszym schronieniem (bo zatrzymują promieniowanie) tym czasem mamy tu zupełnie odmienne wskazanie.->> możliwy wybuch superwulkanu (w górach Skalistych) i uderzenia meteorytu.
"Jednostajny dźwięk..."->> Punkt dla kosmitów ?! (patrz np. "Bliskie spotkania trzeciego stopnia"). Czy zorzom polarnym towarzyszy charakterystyczny dźwięk ?? Jeśli tak to by było wskazanie na aktywność słoneczną.
Poszlaka 6. Ludzie byli przygotowani na katastrofę -> dosyć pewna wskazówka. Widać to w retrospekcjach z domu O. (półki pełne zapasów), po schronie który O. z synem odkryli podczas wędrówki, pada też temat przygotowywania się do katastrofy w rozmowie ze starcem ->> właściwie nie wyklucza to żadnej z teorii - aktywność Słońca, wojna nuklearna, atak kosmitów, wybuch superwulkanu dalej możliwe.
Poszlaka 7. Starzec:"Wiedziałem, że coś takiego nadejdzie. Były ostrzeżenia. Niektórzy sądzili, że to bujda ale ja zawsze wierzyłem".- Dużo to mówi i mało zarazem. Każda z opcji przedstawionych wcześniej dalej prawdopodobna. Ale jest to jednocześnie tu sugestia, że to co spowodowało katastrofę nie było przez długi czas serio brane przez opinię publiczną.->> wskazanie na atak kosmitów, ale wybuchy na Słońcu, superwulkan i wojna atomowa dalej możliwe
Nie wspomniano o: jakimkolwiek skażeniu, jakiejkolwiek wojnie (minus dla ataku nuklearnego kosmitów i wojny atomowej między ludźmi). Bohaterowie raczej nie wyrażają obaw, że kataklizm się powtórzy (nie boją się, że kosmici wrócą).
Wiem, że istnieje zasada niepisania postu pod postem, ale potraktuję to w ten sposób, że moja pierwsza wiadomość dotyczyła wszelkich informacji na temat katastrofy w filmie, natomiast niniejsza będzie przedstawiać moje zdanie. O ile siadając do tej analizy byłem prawie pewien, że udowodnię wojnę nuklearną po dokładnym przyjrzeniu się poszlakom muszę taką ewentualność wykluczyć ponieważ nie tłumaczy ona "tajemniczego jednostajnego dźwięku". Podobnie z tego samego powodu można odrzucić uderzenie meteorytu. W pełni spójne w kontekście przekazanych informacji są atak kosmitów, który mógł być przeprowadzony przy pomocy broni atomowej (jednakże odlecieli oni po uderzeniu, którego celem prawdopodobnie było oczyszczenie Ziemi z życia i przygotowanie jej do przekształcenia) oraz wybuch superwulkanu skorelowany z wielką aktywnością słoneczną. Moim zdaniem kluczem rozwiązania zagadki jest rozwikłanie po co Ojciec wypełniał naczynia wodą w momencie katastrofy. Istnieje oczywiście możliwość, że autor książki nie miał konkretnej koncepcji przyczyny katastrofy :)
Jeśli chodzi o lanie wody do wanny to nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Niestety żyjemy w społeczeństwie ludzi ułomnych umysłowo, którzy nie zadają sobie ani odrobiny trudu by dowiedzieć się co należy robić w sytuacji lokalnej/globalnej katastrofy. Otóż bohater lał wodę do wanny, gdyż wiedział że wydarzyło się coś nie dobrego. W związku z tym istniało prawdopodobieństwo że dopływ wody może ustać, należy więc zgromadzić jej duży zapas. Wanna do dość pokaźny zbiornik, który można szybko napełnić. Powinieneś wiedzieć to chociażby z PO.
Co do samej katastrofy jest to na 100% wybuch superwulkanu. Jednak jej opis jest dość mocno przesadzony. Nie wiemy w jakiej części USA, główny bohater mieszkał. Jednak jeśli była to część północno wschodnia. Pożary widoczne przez okno mógł spowodować opad materiału pirotechnicznego z erupcji. Wybuch o takiej sile może go rozrzucić na setki kilometrów.
Dla uspokojenia, taka erupcja nie spowoduje otoczenia ziemi pasmem gęstych chmur na wiele lat. Ogromne ilości pyłu wydostaną się do atmosfery jednak większość z nich opadnie bardzo szybko. Reszta w ciągu kilku miesięcy. To co powoduje ochłodzenie klimatu to gigantyczne ilości tlenku siarki, które oplatają planetę wąskim welonem. Zmieni się wtedy zabarwienie nieba, zmniejszy się ilość energii docierającej do powierzchni. Jednak słońce będzie dalej świecić na niebie. Przetrwają ekosystemy w oceanach, większość roślin itp. Takie erupcje zdarzają się bardzo często, co kilkadziesiąt tysięcy lat (ostatnio 24 tys. lat temu eksplozja Taupo na Nowej Zelandii) więc bez paniki. ;)