Co ty koleś pieprzysz? film jak najbardziej ma początek i ma koniec. Pytasz co się stało ze światem, w filmie jest na to odpowiedź, ale nie w prost. Odpowiedź to, wybuchła wojna atomowa. W filmie jest wspomniane o tym, że stanęły zegarki (impuls elektromagnetyczny) oraz to, że dni stały się szare (pył spowodowany wybuchami przysłonił słońce). Jedyne co w tym tłumaczeniu nawaliło, to skażenie. Drzewa w filmie padały właśnie od skażenia, zwierząt nie widać z tego samego powodu, a ludzie co? Chodzą sobie jak gdyby nigdy nic?

Co do zakończenia, to czego się spodziewałeś? Ukazania syna 20 lat później jak ma własną rodzinę i prowadzi swój ogródek wraz z żoną? Jego życie z nową rodziną będzie wyglądać podobnie jak z ojcem. Czyli będą starać się przetrwać unikając zagrożeń ze strony kanibali i szukając pożywienia aby nie umrzeć z głodu.

Rozumiem, że każdy ma inny gust i nie każdemu musi się to samo podobać, ale to czego się uczepiłeś to jakaś głupota.