Nie słyszałem o tym filmie wcześniej. Ostatnio przeglądając program tv zobaczyłem go właśnie
i sprawdziłem co to jest. Dobre oceny na imdb jak na filmwebie skłoniły mnie do obejrzenia go.
Przede wszystkie dlatego ze lubię post apokaliptyczne klimaty. Ale od razu mówię, nie
nastawiałem się na ten film jak na Bardzo dobry Book of Eli czy coś w ten deseń o zawrotnej
akcji itp. Rozumiem, to film. Reżyser chciał ukazać taki obraz, nie inny. Ale szczerze film mi się
osobiście nie podobał. Dość nudnawy, zdjęcia nawet niezłe, muzyka ujdzie w tłumie.
Ale przede wszystkim co mnie denerwowało to główni bohaterowie, a najbardziej ojciec. Czy
ten ich syn był jakiś niepełnosprawny czy coś? Bo tak się nim zajmowali, kąpali jakby sam nie
mógł. Ojciec też potem go traktował jak takiego, no sorry, ale niepełnosprytnego. Rozumiem,
ojciec chciał go chronić, to jego syn, najważniejsza osoba na świecie. Ale robić z niego taką
piz*eczkę? Najwidoczniej tak miało być.
Znaleźli co najmniej 2 miejsca w których można by się zatrzymać na dłużej, dojść do ładu,
obmyślać plan dalszego działania. Miejsca w których się wyśpisz, zjesz, przeżyjesz? Kumam.
Zarcie się skończy. Wtedy idziesz szukać następnej miejscówki. Ale nie, trzeba iść dalej. Dalej
po co? W tym świecie trzeba przetrwać. A oni chcieli najwidoczniej gdzieś dojść. Drugie miejsce
to te jak zostali zaatakowani przez kolesia z łukiem. Zamiast się tam zatrzymać, opatrzyć ranę,
chociaż zabrać ten łuk. NIE. Idziemy dalej, ranę opatrzymy w syfiasty sposób aby potem
umrzeć.
Moim zdaniem film nie ukazuje świata w którym trzeba zrobić wszystko albo uczyć się jak
przetrwać aby przeżyć tylko jakby ich osobista wędrówka. Dla mnie osobiście film bezpłciowy.
Jedno co mi się podobało jak Ojciec w końcu! pokazał jaja w filmie i kazał się temu czarnemu
rozebrać za karę że ich wcześniej obrabował. Chodź potem niby oddali jego ciuchy. Ale
moment pasujący do całego obrazu filmu, do sytuacji. No ale ich obrabowali, syn miał trzymać
wartę. Co zrobił. Oczywiste! Poszedł w kimę. ... Ehh. Jak ojciec umierał to się zastanawiałem na
tym jak ten mały( myślałem że to dziewczynka na początku, w sumie cały czas tak myślałem )
se poradzi. Gówno umie, ma tylko gnata. Ale natrafił na życzliwych ludzi którzy go przygarnęli.
Ale Heppy End. Jupi!. ....
Jak pisałem, spodziewałem się lepszego filmu. Nie takiego na siłę wyciskacza łez, niby
dramatycznego filmu. Jak dla mnie 7 to ocena zawyżona. Ale ludzi najwidoczniej takie filmy
biorą, łapią za serducho. Mnie jakoś nie nie poruszył. Ale jak jest nudno i naprawdę nie ma co
oglądać bo same powtórki lecą a chcecie się już "dżemnąć" bądź walnąć w kimę to polecam.