Wlaściwie drugi film (po 28 dni poźniej) który naprawdę przedstawił piękno zrujnowanego i opuszczonego zalążka cywlizacji.
Muzycznie ok, fabularnie średnio - książki nieczytałem ale realizm naprawdę powala, świat wyglada faktycznie tak jak na logikę winen wyglądać, bez upiększaczy, patosu i zbędnego chłamu, postapokaliptyczny świat to miejsce w którym człowiek ceni sobie bardziej kawałek metalu czy przeterminowaną konserwe od życia rodziny i bliskich.
Cała tragedia i upadek ludzkości nie będzie polegał na zacofaniu technologicznym czy zastoju zjawisk kulturowych ale na utracie człowieczeństwa i humanitarnośći .
Jeden z lepszych tytułów ostatnich lat, polecam ;)
Cześć, chodziło mi głównie o to że zdjęcia w obu tych filmach były równie świetne ;)
Dało się wyczuć "dusze" tych miejsc, jak gdyby istniały naprawdę mimo że zostały wykreowane przez scenarzystów.