Droga
The Road
2009
powrót do forum filmu Droga 
ocenił(a) film na 5 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 7 ocenił(a) film na 7 
użytkownik usunięty ocenił(a) film na 7 użytkownik usunięty 
ocenił(a) film na 10
cały czas podczas oglądania zastanawiałem się co to za apokalipsa była. nie potrafię tego rozgryźć - jak to możliwe że zwierzęta i ludzie mogły żyć, a rośliny już nie. przecież już od początku widać że światła, gleby i wody nie brakuje. co takiego mogło zaszkodzić roślinom, zwierzęta pozostawiając w spokoju?
rozumiem że wątek logicznego wytłumaczenia przyczyn schodzi na drugi plan(albo jakiegokolwiek wytłumaczenia), reżyser skupia się na przedstawieniu wędrówki, emocji, zezwierzęcenia itp, itd. i nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, bo to kawał dobrej solidnej roboty. pesymistyczny obraz, w którym ludzkość prawie kompletnie zawodzi -> nie jest w stanie zapewnić sobie normalnego przetrwania i ucieka się do kanibalizmu.
no i - nie znałem aragorna z tej strony. brakowało mi tego jego wzroku szukającego klingi miecza gdy atmosfera robiła się gęsta. fajne retrospekcje, ogólnie fajna nietypowa spokojna konwencja. co do roślin, ja tam jestem zdania że nawet gdyby warunki naturalne zawiodły (klimat czy cuś) człowiek na pewno znalazłby jakiś sposób żeby je hodować sztucznie.
Nie możesz rozgryźć , bo- film jest nieścisły i razi aż od głupot scenariuszowych, które wywodzą sie z książki o tym samym tytule
Zachęcam do sięgnięcia po książkę. Co prawda nie ma tam odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytania, ale mi osobiście pomogła zrozumieć po co McCarthy ją napisał.
W morzach i oceanach też są rośliny,które produkują tlen,więc jedna niewiadoma jest już wyjaśniona.No właśnie to,że nie było dokładnie powiedziane,pod jaką postacią przybyła ta zagłada,daje reżyserowi pewną obronę.Bo gdyby było powiedziane,że jest za to odpowiedzialna np. wojna atomowa,to już by scenariusz stawał się idiotyczny.Możliwe,że człowiek znalazłby sposób na hodowle roślin,ale film przedstawia wydarzenia kilka lat po tej katastrofie,więc trochę to mało czasu żeby wpaść na coś sensownego w momencie,gdy każdy walczy o przetrwanie.Ogólnie rzecz biorąc całkiem dobry film,który porusza dosyć ważne kwestie związane z człowieczeństwem.Taka odmiana od innych filmów tego gatunku.Choć przyznam szczerze,że czekam z niecierpliwością na to,czy ktoś w końcu podejmie się zekranizowania wspaniałej gry Fallout.Daje ona pewne pole do popisu,a takich filmów stricte apokalipsowych jest dosyć niewiele.
"Księga Ocalenia" jest niezła,ale i tak dalej bardzo mało jest filmów,które rozgrywają się w postapokaliptycznym świecie.
Chodziło mi o ten fragment Twojej wypowiedzi - "...czekam z niecierpliwością na to,czy ktoś w końcu podejmie się zekranizowania wspaniałej gry Fallout."
Aha,rozumiem.No ale Księga Ocalenia o ile dobrze pamiętam za bardzo nie nawiązywała do Fallouta.Z tego co kojarze,to tam główny bohater był chyba osobą niewidomą,która miała dostarczyć książkę napisaną alfabetem Braila pewnemu człowiekowi.Więc wydaje mi się,że pod względem fabularnym za bardzo nie łączy się z Falloutem.
Racja. Na dodatek nie zapada za bardzo w pamięć (ew. skrajnym prawicowcom - wnioskuje po ich wypowiedziach). Z fallout'em skojarzył mi się na początku ze względu na charakterystyczne ruiny estakad i w sumie ciężko o więcej analogii. A szkoda, bo po wstępie się nastawiłem na choćby minimalne nawiązania do gry.
Film nie oddaje tego, jak szary był świat opisany w książce. Są opisy gęstych chmur, wymieszanych z popiołem. To jak każdy dzień jest szary, ciemny, ponury w takich warunkach większość roślin by nie przetrwała. Nie chodzi o sam brak światła ale o popiół, który jest po prostu zabójczy. A skąd on się wziął? upadek dużej liczny meteorytów, erupcja super wulkanu, polecam się zapoznać z tym http://pl.wikipedia.org/wiki/Trapy_Syberyjskie po tych erupcja wyginęło 95% gatunków, występujących na ziemi.