Duże dzieci
Grown Ups
2010
Dobra komedia ze świetnymi aktorami. Buscemi jak zwykle najlepszy ;). Ostatnio Sandler robi calkiem fajne komedie dla dzieci i rodzicow. Bez fajerwerkow, ale warto ogladnac.
KUrde po Adamie spodziewalem sie cos lepszego, jeden z moich ulubionych aktorow. Nie mowie ze film byl zly ale myslalem ze bedzie to cos lepszego. Taki se.... :P do kina na niego napewno bym nie poszedl :P
choc kilka watkow bylo udanych. Oceniam na 7 z kilku powodow mianowicie:
1.Kevin James
2. Chris Rock
3. Adam Sandler
4. Rob Shneider
no i na deserek boski nr 5. Czyli Salma Hayek...
:]:]:]
Może i prostacki humor dla debili, ale film jako całość daje fajnego pozytywnego kopa! Znakomity na ponure, jesienne wieczory.
Już dawno nie oglądałem tak dobrej komedii :D
Ale przywykłem do produkcji Happy Madison i Adama Sandlera - z reguły to świetne komedie :)
Durny i prosty humor, ogólnie bardzo słaba komedia. Po Adamie nie spodziewałem się wiele, zazwyaczaj gra w słabych filmach. Bardzo nie polecam ten film nie jest śmieszny. Chyba że kogoś bawią gagi typu jeden facet nadepnął na nogę drugiemu... straszne
"Duże dzieci / Grown Ups" (2010) - przyjaciele z dzieciństwa spotykają się po wielu latach na pogrzebie swego trenera koszykówki. Nie będzie refleksji, nie będzie dobrej zabawy, będą za to płytkie i niesmaczne wygłupy, które widza nie rozbawią.
Ot, kolejna durnowata komedyja dla niewiele wymagającego widza.
Film obejrzałam ze względu na Chrisa Rocka. Niestety zawiodłam się bo jego rola w filmie jak dla mnie była zbyt mała. A co wy on nim myślicie? O filmie nie Chrisie Rocku :)
I miał rację mój brat, ten film to bardzo słaba nieudana komedia. Jedynym plusem tego filmu jest salma i córka Jasmine. Nie oglądać !
na początku troche nudnawy, ale warto przetrwać te kilkanaście minut, potem jest super, rewelacyjny :) Salma troche drażni
Film zrobiony z dystansem. Nie na poważnie.
Dawno przerabiany motyw spotkania po latach, jednak odświeżony o podany w estetycznej
oprawie. Duży plus za dobór aktorów. Salma się nie popisała za bardzo ale chłopaki miały
ubaw i dało się to odczuć.
Typowa komedia amerykańska z bardzo amerykańską końcówką jednak...
Za zakończenie oglądania tego filmu DOPIERO 30 minut przed końcem powinna mi być bezapelacyjnie przyznana nagroda im. dra Mengele...
dogłębnie zły, żałosny, przewidywalny, i - co gorsza - nudny.
Humor pierdząco - wpadająco w kupę - seksistowski. Niesmaczne nabijanie się z aseksualności starszych.
Na obronę mogę stwierdzić tylko, że nadaje się do oglądania z dzieciakami w niedzielne popołudnie, przy leczeniu kaca rosołkiem.
