Inteligentny,zabawny, dawno nie oglądałam tak dobrego filmu. Widzę same słabe opinie...rzeczą wiadomą jest, że nie znajdzie on uznania w oczach człowieka lubiącego siekankę, akcję, kosmitów itp. Gra aktorów świetna, dokładnie to czego oczekiwałam. Myślę że pokochają go osoby, które dużo czytają...powieści... ale nie science fiction. Cudowne, urzekające kino, oby więcej takich filmów.
Mis ię ta wersja tak średnoi podobała, o wiele lepsz była z 1995 poprostu jestem w niej zakochana , zapraszam na mojego bloga
http://ehleifirthdumaiuprzedzenie.blog.onet.pl/
Widzisz, ja tej starszej wersji już nie pamiętam, książki też nie czytałam i chyba wcale nie żałuję bo było cudownie:)))
Film naprawdę dobry; można się przyczepić do paru akcji ale to nie zmienia ogólnej b. dobrej oceny filmu.
Mi sie podobał na 8p., może jakbym nie oglądała starej wersji to dałabym nawet 10!
Tak się składa, że nisko oceniają ten film nie wielbiciele siekanki, kosmitów, itp., ale ci, którym ten kiczowaty film się po prostu nie podoba. I przeważnie też ci, którzy dużo czytają. Jeśli dokładnie tego oczekiwałaś, to widocznie nie czytałaś powieści. W tym filmie z Lizzy zrobiono Lidię. Głupią, wrzaskliwą, chichoczącą bez powodu i wałęsającą się w bieliżnie po nocach z jakimś wystraszonym dupkiem. Na dodatek mieszkającą w chlewie w towarzystwie świń. I do czego niby była uprzedzona? Przecież nie do tego wystraszonego palanta, bo już chwilę po zawarciu znajomości z tą karykaturą Darcy'ego, usiłuje go skłonić do tańca. Ten film to zbrodnia na wspaniałej powieści Jane Austen, nie dorasta do pięt serialowi BBC z 1995.
Oczywiście, że czytałam powieść i to nie raz! Zresztą byłam rozczarowana jak ten film sie skończył. Mógłby być chociaż ślub na końcu.
I nie dziwię się jej. Ze mnie też wyszła i uciekła, kiedy oglądałam ten film. To zwykły kicz nie mający nic wspólnego z powieścią : 1/10
Kompletnie ci odbiło roxi. Do przeczytania twojego postu, informującego że dałaś filmowi 1/10, jeszcze uważałam cie za jako tako mądrą osobę. Ale jak zobaczyłam twój ostatni post to się rozczarowałam. Sorry, ale jak można dawać filmowi, takiemu filmowi ocene 1/10.? Zastanów się, a jak zastanowisz się to mi odpowiedz proszę...
(żeby chociaż dała 3 albo 4 to spoko, ale jeden to kompletna przesada!)
Jeśli można takiemu filmowi dawać 10/10 (są tacy), to z równym powodzeniem można mu dać 1/10. Może bym mu i dała 3/10, gdyby nie to , że uwielbiam książkę i dlatego film mnie rozwścieczył. Rozwścieczył tym, że kompletnie nie ma klimatu powieści, jest ordynarny i wrzaskliwy. Nie ma w nim cienia subtelności, ani dowcipu powieści. Reżyser i scenarzysta założyli chyba, że widz to gruboskórny debil, któremu trzeba wszystko szuflą do mózgu. To nie jest TA opowieść, to nie ta DiU, którą czytałam. I za to dałam 1. Nie wiesz, że zawiedziona miłość może zmienić się w nienawiść?:) Najchętniej dałabym 0/10, ale się nie da.
wrzaskliwy? ordynarny?! Nie przesadzasz trochę?
Rozumiem, że "DiU" 2005 może Ci sie nie podobać... Nie można jednak filmu Joego Wrighta (ani przypuszczam jakiejkolwiek mniej lub bardziej wiernej adaptacji czy ekranizacji powieści Jane Austen) tak nazywać, bo to się mija z prawdą. Po tym, co piszesz, odnoszę wrażenie, że oglądałyśmy dwa różne filmy (przy czym ja piszę teraz o DiU przeniesionej na ekran w 2005r).
Pisałam już, ale chyba sie powtórzę: WERSJA DIU Z 2005 R NIE JEST EKRANIZACJĄ, TYKLO ADAPTACJĄ. Reżyser, a raczej scenarzysta mógł wiec dowolnie ingerować w treść ksiażki, byleby główna myśl utworu została zachowana. Poza tym "Duma i uprzedzenie" nie jest jakimś arcydziełem światowej literatury (co nie znaczy, że nie lubię tej ksiażki) więc takie ingerencje żadnym świętokradztwem nie są.
ano są tacy bo ja dałam 10 .
książki nie czytałam to fakt . lubię czytać to sobię kiedyś napewno przeczytam . więc ja nie mogę się zabardzo na temat porównywania wypowiedzieć .
ale 1/10 to naprawdę lekka przesada .
JESTEM MEZCZYZNA, lUBIE FILMY AKCJI I SENSACJE, SZYBKIE SAMOCHODY, KOBIETY I JACKA DANIELSA... A JEDNAK NIE ZMIENIA TO FAKTU, ZE TEN FILM JEST DLA MNIE FENOMENALNY. NIE CZYTALEM KSIAZKI (I NIE ZAMIERZAM) - FILM MI W ZUPELNOSCI WYSTARCZA. MOJE UKLONY DLA WIELKOSCI JANE AUSTEN, KTOREJ POWIESC ZOSTALA TAK SWIETNIE PRZELANA NA EKRAN. WYSIADA PRZY TYM 90% TYCH KOMEDYJEK ROMANTYCZNYCH PUSZCZANYCH W KINACH (W SZCZEGOLNOSCI TYCH Z POLSKIMI KORZENIAMI...). SUPER FILM, GORACO POLECAM W SZCZEGOLNOSCI JEZELI BEDZIECIE MOGLI OBEJRZEC GO ZE SWOJA DRUGA POLOWKA...
Dokładnie, podpisuje się pod twoim komentarzem;) Także oglądałem go z dziewczyną;) a co do powyższego dialogu to właśnie dobrze że film różni się od książki. O to chodzi, w innym razie fabuła byłaby z góry znana, każda postać taka sama, dialogi itp. Nie byłoby elementu zaskoczenia. Pozdrawiam
Dzieki, ciesze sie, ze mamy podobne zdanie :-) Film jest po prostu super! Pzdr.
Bo sa jeszcze na swiecie faceci, ktorym mestwo nie kojarzy sie z brakiem wrazliwosci na piekno czy nieokazywaniem uczuc... :-) Mozna byc normalnym i nie zniewiescialym mezczyzna, ktory jednoczesnie doceni tego rodzaju film. Film pelen pasji, wdzieku i namietnosci, ktory w niewiarygodny sposob opowiada o milosci i o kobiecie, ktorej czasem we wspolczesnym swiecie mi brakuje - kobiecie dumnej... (ale nie "zadzierajacej nosa")
I nie widze sprzecznosci w tym, ze wlasnie lece na silownie ;-)
Moi Drodzy przedstawiciele plci "brzydszej", nie wstydzcie sie tego, ze spodobaja Wam sie filmy o milosci i zyciu dalekie od szybkiej akcji i trupow scielacych sie co 10 minut... Naprawde, to zaden wstyd uronic lzy wzruszenia gdy opowiedziana w jakims filmie historia poruszy nas do glebi...
he, he co nie znaczy, ze po "Dumie i Uprzedzeniu" nalezy zapomniec o "Hitmanie" czy i innych tego typu :-P
Może sie pomylił? Oglądał cóś innego, a potem to skojarzył z tytułem? Jeśli nie, to nawet mu nie współczuję. Zasługuje na to co ma i na kobitkę, którą spotka. Dla każdego cóś miłego.
Powiem tak lubię filmy akcji co nie oznacza że taki typ filmu mi się nie spodoba. ten film, powtórzę to po Tobie, OCZAROWAŁ I ZAFASCYNOWAŁ MNIE :) piękna muzyka, cudny, bajkowy krajobraz, i oczywiście PIĘKNA miłość, która dojrzewa. Naprawdę super się oglądało, tak właśnie powinny wyglądać filmy. Bezapelacyjnie 10/10 :) PO RAZ KOLEJNY SIĘ ZGODZĘ OBY WIĘCEJ TAKICH FILMÓW :)
Ekhem oczywiście, że mimo że lubisz filmy akcji możesz też polubić taki film.
Tak jest właśnie ze mną ;)
jestem ,,oczarowana i zafascynowana''
Na mnie ten film wywarł ogromne wrażenie. Postanowiłam przeczytać ksiązkę, obejrzeć inne wersje i inne adaptacje ksiązkek mistrzowskiej pani Jane. Zaczełam inaczej patrzec na filmy kostiumowe które są moją nowa pasja a kiedyś wywierały u mnie wstręt. Zawsze myślałam "oho, to na pewno będzie nuuudny film"
Polecam wszystkim ogromnie!!!!! Zwłaszcza dla tych którzy sami chcieliby się czasem przenieśc w czasy Lizzy i Pana Darcy'ego
Książkę czytałam już dawno temu, strasznie ją polubiłam. Wielokrotnie wyobrażałam sobie wszystkich bohaterów. Moim zdaniem Matthew Macfadyen jest urodzony do roli Darcy'ego, dokładnie tak go sobie wyobrażałam :) Keira jako Elizabeth też świetnie sobie poradziła. Ogólnie cały film bardzo mi się podobał i z przyjemnością dałam 10/10 ^_^ Polecam wszystkim, zarówno wielbicielom książki jak i tym, którzy nigdy jej nie czytali.
Masz okropną wyobrażnię. Ja jestem wielbicielką tej książki, czytam ją co
kilkanaście dni i nie życzę sobie, żebyś polecając ten paskudny kicz
posługiwała się tytułem wspaniałej powieści Austen. Boże, Darcy jako
wystraszony pajac w wydaniu Fadyena! O szczerzącej bez sensu zęby,
pyskatej Keirze nie wspomnę. To jest parodia powieści zrobiona dla
egzaltowanych nastolatek. Nie wierzę, żeby jakakolwiek wielbicielka
powieści mogła to spokojnie obejrzeć, a cóż dopiero się tym kiczem
zachwycać. Dno; 1/10
haha, spodziewałam się Twojego ataku, ale nie myślałam, że nastąpi aż tak szybko :) Kochana Roxano, masz święte prawo nie lubić tej adaptacji, tak samo jak ja mam prawo ją lubić i polecać innym nawet wbrew Twoim życzeniom. Twierdzisz, że ten film to dno i kicz, proszę bardzo, to Twoja opinia i możesz ją głosić, ale nie wolno Ci jej narzucać innym. Możesz wierzyć albo nie, nie będę Cię specjalnie przekonywać, ale tak się składa, że możliwe jest żeby wielbicielka książki zachwycała się tym filmem. Ja również często do niej wracam od kiedy przeczytałam ją po raz pierwszy. Mimo to nie uważam, że film jest parodią powieści.
A co do mojej wyobraźni, może i jest okropna, choć nikt przed Tobą mi tego nie powiedział. To jednak nadal moja wyobraźnia i nikt mi nie zabroni wyobrażać sobie czego tylko zechcę, np. Faydena jako idealnego Darcy'ego :p
He,he, mnie tez rozbawil komentarz Roxanki... Jak mozna czytac ta sama ksiazke co kilkanascie dni :-))) Juz wyobrazam sobie Ciebie z wypiekami na twarzy po raz setny czytajaca ten sam rozdzial i co chwila spogladajaca w okno czy przypadkiem nie przyjedzie po Ciebie ksiaze na bialym koniu... Parodia ! Moze Droga Roxano nie masz nic innego do roboty, albo za malo pracy domowej Ci w szkole zadaja... ;-)
Film jest swietny, zagrany doskonale, nic dodac nic ujac. Infantylne jest wystawianie takiemu filmowi ocen pokroju 1/10. Mozna sie spierac czy powinien dostac 6/10 czy 10/10 i oscylowac w tym zakresie - to juz kwestia indywidualnego podejscia i gustu.
Aha, nie mialem czasu odpisac Ci wczesniej na Twoj komentarz:
(...)"Może sie pomylił? Oglądał cóś innego, a potem to skojarzył z tytułem? Jeśli nie, to nawet mu nie współczuję. Zasługuje na to co ma i na kobitkę, którą spotka. Dla każdego cóś miłego."(...)
Jak rozumiem chcialas mi "pojechac", ale taka zgryzliwosc tylko rozbawila mnie bardziej. Inteligencji mi nie brak o czym najlepiej swiadczy moja pozycja zawodowa, wiec z pewnoscia film, o ktorym sie wypowiadam to wlasnie "Duma i uprzedzenie" a nie "Trzej muszkieterowie"... Rzeczywiscie zasluguje na to co mam, a to dlatego, ze doszedlem do tego wlasna praca i umiejetnosciami. Ponadto co do kobiet ( w Twoim zargonie "kobitek") , to pozwol mi samemu wybierac. Nieskromnie to zabrzmi, ale zgodnie z prawda - niejedna by chciala, ale bardzo niewiele ma jakiekolwiek szanse. Pierwsze kryteria to inteligencja i klasa kobiety - obawiam, sie jednak, ze na tym polu chyba masz jeszcze Roxanko troszke do nadrobienia...
columbus1 widzę, że poświęciłeś swój cenny czas na omówienie postów roxany. Straciłeś ten czas, bo jej posty nie są ni mądre ni piękne, i widać że autorka tych postów ma nie więcej niż 13 lat, żeby nie powiedzieć że mniej..
Czas w jakis sposob rzeczywiscie "stracony" ale jezeli choc troche wniesie to madrosci do Jej wnetrza i zastanowi sie nad sensem tego co pisze - bylem gotow poswiecic te kilka minut... ;-) A jesli zamiast pochlaniac n-ty raz ta sama ksiazke skieruje swoja uwage na inne (i lepsze) pozycje w literaturze - bede czul, ze zrobilem cos dobrego :-)))