PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=836600}

Dwóch papieży

The Two Popes
7,3 109 605
ocen
7,3 10 1 109605
6,0 48
ocen krytyków
Dwóch papieży
powrót do forum filmu Dwóch papieży

Czekałem na ten film bardzo długo, ponieważ bardzo interesuje mnie ta tematyka. Uważam, że to bardzo dobry pomysł na film. Konfrontacja dwóch światopoglądów i dwóch mocnych charakterów. Niestety bardzo się zawiodłem. Aktorsko film jest bardzo dobry. Ma dobre dialogi. Miejscami jest zabawny, ale odnoszę wrażenie , że film ten to jedna wielka manipulacja. Mamy tu przedstawienie „złej” konserwatywnej postawy Benedykta XVI i „jedynie słusznej” liberalnej mądrości papieża Franciszka. Twórcy filmu nie silą się nawet na obiektywizm. A powinni. Widz powinien wyrobić sobie swoje własne zdanie. Niestety od samego początku ulegamy liberalnej narracji. Drugą sprawą jest to ,że film jak widzę ma ambicję uchodzenia za film ukazujący prawdziwe wydarzenia. O ile poglądy reprezentowane przez głównych bohaterów pokrywają się z rzeczywistością, to nie mam pewności czy do takiej konfrontacji kiedykolwiek doszło. Mogę się jednak mylić. Natomiast wiem z całą pewnością, że postać Benedykta XVI została przedstawiona w sposób nie prawdziwy i bardzo krzywdzący. Film ukazuje nam kardynała Ratzingera jako owładniętego rządzą władzy doktrynera. W rzeczywistości kardynał Ratzinger nie chciał zostać papieżem. Z trudem udało się go namówić Wojtyle na to by został przełożonym Kongregacji do spraw nauki wiary. Ratzinger czuł się już wtedy emerytem i nie chciał już robić żadnej kariery. Jest to więc świadoma manipulacja mająca na celu zohydzenie postaci Benedykta XVI już na samym początku filmu. Nie ma co prawda żadnej informacji na początku filmu na temat tego, że opowiada on prawdziwe wydarzenia ale mam wrażenie, że większość widzów tak właśnie pomyśli i na tej podstawie będzie kształtowała swoją opinię. To kolejna świadoma manipulacja twórców filmu. Warto o tym pamiętać w czasie oglądania tego filmu. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

forek23

To polowanie na czarownice i prześladowanie za krytycyzm to mocno przereklamowane kwestie. Co do niewolnictwa to o które Ci chodzi?. Temu antycznemu KK stanowczo się sprzeciwiał. A z tym w Ameryce na plantacjach bawełny miał niewiele wspólnego. Konkwista faktycznie jest ogromną przewiną KK. Skandale i degeneracje też.

Poszerzanie horyzontów zawsze jest dobre. Gratuluję.

rg84

Niewolnictwo za Kolumba i jemu podobnych. Wyrzynanie w pień rdzennych mieszkańców Ameryki. A wszystko to w imię kościoła, przy jego aprobacie.

rg84

Czyli pierogi z mięsem mogą pretendować na "pełnoprawny posiłek", a te ze szpinakiem niech nawet się nie wychylają?

Bodybags

Te ze szpinakiem są bardzo dobre , a najlepsze są ruskie:)

ocenił(a) film na 6
forek23

"życie w luksusie często ponad stan, co trochę nie idzie w parze ze ślubami ubóstwa składanymi przez księży". Trochę? To obok nauk Jezusa nawet nie stało. :) Bardzo trafna wypowiedź. Mnie poraża fakt, że pomimo jawnego zakłamania i ocierania się o absurd są nadal rzesze ludzi, którzy nie widzą w tym nic gorszącego, nadającego się do generalnego remontu. Wiara bez zwierzchnictwa kościoła może mieć się bardzo dobrze, albo nawet i lepiej - oczywiście to moje zdanie. Rozumiem konserwatystów, że pali się im grunt pod nogami i zaczyna być grząsko, jednak czym oni się tak martwią? Po śmierci zostaniemy rozliczeni jednostkowo - albo i nie - ;) więc co im po sprawach doczesnych, chcą zbawiać świat przymusem, zakazami etc.? A przecież ludzie żyli, żyją i będą żyć wedle ich przekonań i zawsze tak było. Mogą deklarować jedną ideologię, a w czterech ścianach postępują i tak w zupełnie odbiegający od obranego kierunku sposób. Co najzabawniejsze największe życiowe aberracje dostrzegam u tych najgłębiej zadeklarowanych - może to krzywdzące - jednak dotychczas to taka luźna obserwacja ;)

Vanillia

Wiara bez zwierzchnictwa kościoła to protestantyzm. Nie przekonuje mnie to nawet trochę. Proszę nie zapominać o fundamentalistach.

ocenił(a) film na 6
rg84

Nawet jakby ktoś próbował, to oni nie dają o sobie zapomnieć ;)

ocenił(a) film na 6
forek23

Eeee, młodzież i studenci mniej więcej to samo mówili w Oświeceniu. Później też, sinusoida. Obecnie to jest tylko na większą skalę i to raczej nie dzięki "książkom", "świadomości", a dzięki inżynierii społecznej, dedykowanym, masowym zabiegom, aby Kościół i księży obrzydzić, a lud zachęcić do spełniania swoich prawdziwych i wyuczonych potrzeb.

Sam piszesz o szybszym życiu. To jest właśnie cel, ktoś się na pewno cieszy, że go wypełniasz. Nowoczesny człowiek ma pracować i wydawać, niech żyję popęd i przyjemności! Nie skupiać się na duszy, rodzinie czy innych. Chrześcijaństwo i rozsądek z nim związany stoi temu na przeszkodzie (zwłaszcza w krajach rozwiniętych, gdzie się najwięcej wydaje), więc jest na celowniku.

I pamiętaj: gdzieś chrześcijan niestety ubywa, ale w innym miejscu trochę ich przybywa i nie tylko w krajach III świata. Tak, w XXI wieku, gdzie roboty czyszczą pokoje, a drony dostarczają paczki.

rg84

Witam. Moim zdaniem w tym filmie nie są najistotniejsze postacie w raczej chodzi o ukazanie tego co w wierze katolickiej najważniejsze czyli szacunku do innego człowieka nawet gdy ma zupełnie inne poglądy (znane w kościele jako miłość) oraz przebaczenia nawet najgorszych wydawało by się czynów.

ocenił(a) film na 5
masl

Hhahahhahahahahahahahhahahahahahhahahahahahahahahahhahahahahahhahaha. Zrobił mi pan dzień.

ocenił(a) film na 7
RAC_79

Też się uśmiałem .:)

ocenił(a) film na 8
rg84

Boże przecież nikt dojrzały nie będzie odbierał tego jako dokument!!

ocenił(a) film na 9
rg84

Niech nie czytają komentarza Ci co filmu nie widzieli, to po pierwsze!!!

ja zagłębiłbym się w film z jeszcze innej strony. Można długo dyskutować, która frakcja w kościele katolickim ma większy głos reformatorzy, konserwatyści... Jednak spójrzmy, przynajmniej z mojego punktu widzenia, że księża w obecnych czasach są mocno zatwardziali ja ciągle w kościele słuchałem o karze, nawróceniu się, błędach, żadnej większej konkluzji z kościoła już dawno nie wyniosłem, natomiast co powiedział Franciszek, my na górze dyskutujemy o tym czy przywrócić łacinę na mszy czy nie. I to jest moim zdaniem problem, który chciał poruszyć ten film, w kościele dawno przestał liczyć się człowiek i jego problemy, ciągłe teksty o słuchaniu, że ciężko jest słuchać Boga, to moim zdaniem parafraza, że kościół przestał słuchać ludzi, w których jest ten głoś Boga. Nie wdając się w sympatię, pontyfikat JP2 to był taki kompromis jednej i drugiej strony mimo, bardzo konserwatywnego podejścia papieża Polaka. Jego śmierć mocno podzieliła wiernych, moim zdaniem Ratzinger zdał sobie z tego sprawę i mimo swoich prób nie był w stanie dalej kontynuować swojego pontyfikatu. Natomiast w mojej opinii Franciszkowi jest znacznie bliżej charakterem do charakteru JP2 i taki chyba zabieg, uczynienia go biskupem Rzymu, miał zainicjować jednoczenie KK. Gorzej
z tym, że Franciszek nie ma aż takiego przebicia, bo i tak kardynałowie, księża, w większośi nie chcą iść za jego słowami i przykładem, może ten film otworzy trochę oczy i nie mówię tu o zwykłych ludziach, tylko właśnie klerowi i ten film w pierwszej kolejności do niego powinien być skierowany.

Jest to oczywiście moja prywatna opinia, można się z nią zgodzić lub nie, ale niech prorocze będą ostatnie słowa filmu.

"Przyzwyczailiśmy się do tego, że inni cierpią. "To mnie nie dotyczy". Nikt w naszych czasach nie poczuwa się do odpowiedzialności,... Gdy nikt nie ponosi winy, ponosimy ją wszyscy".

ocenił(a) film na 3
rg84

Dokładnie tak. Film tak naprawdę o Franciszku, gloryfikacja jego poglądów, próba usprawiedliwienia jego problematycznego zachowania w Argentynie. Benedykt natomiast przedstawiony jako godny pożałowania i współczucia, zacofany, samotny staruszek, a przecież intelektualnie przewyższał Franciszka o milę.

ocenił(a) film na 5
rg84

Bardzo dziekuje za Twoja wypowiedz. Nie mam takiej wiedzy jak Ty, ale film rowniez odebralam jako niesamowicie stronniczy. Podejrzewam ze czesc ogladajacych potraktuje go jako dokument, tym bardziej cenne sa Twoje slowa na tym forum. Dziekuje i tak trzymaj.
Cieszy tez wysoki poziom dyskusji, tak rzadko spotykany tutaj :-)

rg84

Bardzo dziękuję za tą opinię. Jest o tyle cenna, że wygłoszona przez kogoś, kto - jak wynika z dalszej dyskusji w tym temacie - wie o Benedykcie XVI zdecydowanie więcej niż przeciętny zjadacz chleba. Od razu zaznaczam, że filmu nie widziałem i oglądać nie zamierzam. M.in. z powodów, które tu jasno wyłożyłeś i które potwierdza część recenzji, które miałem okazję poczytać, gdzie pobrzmiewają podobne uwagi. Po produkcji netflixa można się było zresztą spodziewać, że ten film będzie miał określony ideologiczny wydźwięk. I szczerze mówiąc, mierzi mnie, że zyskał on nawet jakąś tam aprobatę Watykanu, bo z tego co kojarzę, Stolica Apostolska musiała wydać zgodę na kręcenie w autentycznych lokacjach, więc nie wierzę, że nie znali uprzednio scenariusza. A robienie filmu o żyjącym wciąż papieżu-emerycie, rozpowszechniającego insynuacje na temat jego rezygnacji, jest zwyczajnie niestosowne. Szkoda, że oficjalne czynniki watykańskie nie widziały w tym niczego zdrożnego. Prawdziwe powody swej decyzji Benedykt XVI pewnie zabierze ze sobą do grobu. A kreowanie takiej atmosfery konfrontacji jednej wizji papiestwa z drugą służy tylko umacnianiu podziałów w Kościele. Może o to właśnie chodziło?

Dwight_

Cenne spostrzeżenia. Faktycznie tak musiało być. Coś tam się poruszyło w tym Watykanie bo widać jakąś reakcje BenedyktaXVI.

rg84

Reakcję, która - przypomnijmy - spotkała się ze wściekłym atakiem na Benedykta. Wystarczy przytoczyć pełne "mowy miłości" oskarżenia rzucane pod adresem byłego papieża przez polskich przedstawicieli tzw. "Kościoła otwartego". Albo reakcje zachodniej liberalnej prasy. A przecież Benedykt przez lata faktycznie milczał i nie robił niczego, co można by uznać za krytykę pod adresem jego następcy, choć powodów miał mnóstwo. To tylko pokazuje powagę sytuacji, w której znalazł się Kościół oraz to jaka nienawiść do byłego papieża i tego, co reprezentuje panuje w pewnych kręgach. I to są ludzie, którzy niosą na sztandarach hasła nie wykluczania nikogo, otwartości, zrozumienia itp. Ale ciekawe, że tego wszystkiego mają pod dostatkiem gdy idzie o osoby niewierzące, czy też żyjące w grzechu ciężkim. Tymczasem jakoś tej miłości ani nawet zwykłego szacunku nie widać gdy mają do czynienia z kimś, kto broni tradycji.

Dwight_

Tak to jest z wszystkimi bojownikami o równość i wolność. Wystarczy przytoczyć jakobinów czy bolszewików.
Słyszałem, że jest jakaś reakcja BenedyktaXVI na poczynania Franciszka. Tytuły w zachodniej prasie postępowej mówią same za siebie. Pozdrawiam

rg84

Mam bardzo podobne odczucia.

rg84

A ja uważam, że racje Ratzingera zostały przedstawione obiektywnie. Jego postać wcale nie jest czarnym charakterem. W ogóle nie wiem jak można dojść do wniosku, że miałby on być żądny władzy, skoro i w filmie i w życiu się sam tej władzy zrzekł? Kompletnie tu Pańskiej logiki nie pojmuję. W tym filmie ani Benedykt nie jest zły ani Franciszek nie jest święty. Liberalne podejście do życia obecnego papieża jest niestety bardziej fotogeniczne ale i konserwacji Ratzingera wg mnie bardziej atrakcyjnie przedstawioną być po prostu nie mogła. Poza tym czy któryś z żyjących przecież bohaterów filmu protestował?

ocenił(a) film na 6
rg84

Czy tylko mi filmowy Benedykt wydał się całkiem "spoko" jak na konserwatystę, który broni swoich doktryn - dodatkowo zupełnie do mnie nieprzemawiających? O prawdziwym Ratzingerze - przyznaję - wiem niewiele, nigdy nie interesowały mnie życiorysy osób powiązanych z kościołem. Dopiero po seansie zaczęłam trochę szperać na jego temat. Według mnie film jest poprowadzony bardzo schematycznie i bardziej niż o samych bohaterach traktuje o tym jaką drogą musi pójść kościół, żeby przetrwać i utrzymać przy sobie wierzących, których zasoby drastycznie topnieją.

ocenił(a) film na 6
Vanillia

Liberalizacja kościoła na 100% nie pomoże utrzymać wiernych. Popatrz sobie na Holandię, Niemcy, Anglię czy Francję, gdzie takowa liberalizacja miała miejsce. Ba, protestanci w ogóle mieli luźno, a już w ogóle nie chodzą. Byłem na mszy w Anglii w zeszłym roku: piękny mieszany chór, piękny gotycki kościół, a w kościele ja i dziewczyną, starsze małżeństwo, samotna kobieta i chrapiący bum w ostatnim rzędzie. "Msza" trwała 30 minut i było to śpiewanie psalmów.

W kościele nie ma takiego betonu jak się może wydawać. Są formacje, wyjazdy, grupy, jest hiphop, muzyka itp. Na pewno trzeba trochę poczekać na wymianę biskupów oraz większą ich aktywność i zdecydowanie, ale nie jest źle.

Kościół katolicki ratuje właśnie konserwatyzm. Spowiedź, sakramenty, zasady. Katolicy odsuną się od kościoła, jeżeli nastąpią "postępowe" reformy. Co to za wiara, co to za dogmaty, które można zmieniać, aby przypodobać się masom? Czy to zwiększy ich wiarę? Wątpię. Zmień zasady karate, matematyki albo malowania olejem na płótnie, aby "podobały się" większej ilości ludzi. Co uzyskasz? Diametralny spadek jakości.

ocenił(a) film na 6
dwarqwe

"Co to za wiara, co to za dogmaty, które można zmieniać, aby przypodobać się masom?" - z tym zgadzam się w 100%. Problem w tym, że naprawdę niewielu ludzi żyje w wierze, a przy tym zgodnie z wytycznymi, które serwuje im obrana przez nich religia. Liberalizacja już i tak zasiała ziarno - chociażby taka antykoncepcja. Ludzie zupełnie inaczej podchodzą do prokreacji i siłą rzeczy mało kto został przy tradycyjnym kalendarzyku? Ja nie rozumiem ludzi, którzy uparcie definiują się jako katolicy, a nijak ich życie nie współgra z tą ścieżką. To po co się męczyć, wiecznie spowiadać i żyć w takiej niezgodności? I na pewno masz rację, ze fundamentaliści zaczęliby się odwracać od kościoła, gdyby zaczął za bardzo majstrować przy swoich zasadach, jednak jest też ogromna rzesza ludzi, którzy dokładnie tak samo robią z uwagi na to, ze kościół uważają za skostniały. W moim środowisku (znajomi, praca, rodzina etc.) ludzi wierzących i praktykujących mogę policzyć dosłownie na palcach jednej dłoni, wierzących-nie analizujących jest trochę więcej, oni już dawno położyli krzyżyk na klerze, ale Boga noszą w sercu. Jednak zdecydowana większość już się pożegnała ze wszystkim w tym temacie. Dlatego według mnie kościół ma naprawdę ciężki orzech do zgryzienia, żeby utrzymać swoje imperium.

ocenił(a) film na 6
Vanillia

Trafne spostrzeżenia.

ocenił(a) film na 6
dwarqwe

Edit: nie wiem skąd mi się ubzdurało z tą antykoncepcją. W każdym razie reszta komentarza bez zmian. Rzesze wierzących, a nieliczni z nich żyją w zgodzie z wytycznymi. Więc co to za wiara, co to za dogmaty, z którymi nie radzi sobie lwia część wierzących. I wybierają tylko to co im pasuje, a reszta jak im wygodniej. Oczywiście nie każdy ;)

ocenił(a) film na 6
Vanillia

To, że ludzie od czegoś odchodzą, nie znaczy, że Kościół ma odchodzić. Tym bardziej, że jeżeli spojrzymy na historię to na chrześcijaństwie wyszliśmy bardzo dobrze, można rzec, że Jezus sformalizował dobro.

Od Oświecenia Kościół falami sinusoidy znajduje się pod krytyką różnej maści postępowców. To normalne, tak było i jest. Nienormalna, bo bezprecedensowa jest antykościelna machina, wielopoziomowe zabiegi, aby społeczeństwa skierować w zupełnie przeciwną stronę. Od lat są ludzie i organizacje, które planują, co ma się dziać na poziomie krajów i kontynentów. Człowiek ma pracować i wydawać, ulegać przyjemnościom i pragnieniom od najmłodszych lat. Dusza, uczynki, rodzina, refleksja? To przeszkadza w konsumpcji i kontroli.

Fajne tło na Twoim profilu z "Ciała"/"Stand by me". Pamiętam sceny z filmu jak dziś. A i opowiadanie Kinga jest fantastyczne, czasem głębokie i śmieszne. Opis wielkiego rzygowiska albo biegu przez most wywołał mój prawdziwy śmiech :)

Trudno jest być prawdziwym katolikiem, ale jest to możliwe. Wymaga to przygotowania duchowego, ustalenia priorytetów i trzymania się ich, podobnego partnera, ofiarności i niezłomności. To wszystko zwykle daje silna wiara. Zwykle nic co jest ważne, nie jest ani łatwe, ani nawet średnio trudne.

ocenił(a) film na 6
dwarqwe

"To, że ludzie od czegoś odchodzą, nie znaczy, że Kościół ma odchodzić. " Fakt. Wyszliśmy dobrze na chrześcijaństwie, bo nie oszukujmy się, ale Watykan to był polityczny mocarz i po ugruntowaniu tej pozycji dobrze było trzymać z nim sztamę. Co do reszty mam trochę odmienne zdanie, ponieważ z kościołem i samą religią jestem nie związana, więc patrzę na to z przymrużeniem oka. Same nauki Jezusa są mi bliskie, uważam, że był wzorem do naśladowania. Jednak patrzę na to co wyczyniał kościół od zarania dziejów i według mnie to czysty absurd. Tak jak średniowiecze do najlżejszych nie należało, tak teraz mam wrażenie, że niczego się nie nauczyli, bo nadal wielu przedstawicieli kipi jadem, zamiast zachęcać dobrem. "Trudno jest być prawdziwym katolikiem, ale jest to możliwe. " Pewnie tak, osobiście nie poznałam nikogo takiego. A przewinęło się przez moje życie kilku naprawdę głęboko wierzących ludzi, na czele była moja ex kierowniczka (bardzo fajna babka), która na pielgrzymki jeździła, na mszę regularnie, codziennie gorliwie się modliła, a pomimo to wyżej wspomniana antykoncepcja nie była jej obca. I tak jak rozumiem, że ktoś wpadnie w złość, skłamie - potem tego żałuje, przeanalizuje, chce pewne swoje zachowania zmienić - i idzie do spowiedzi. Tak naprawdę nie mogę pojąć jak ktoś świadomie i długofalowo łamie pewne normy, dogmaty i wytyczne jakie serwuje mu jego zwierzchnik. No, ale cóż..... dlatego zrezygnowałam z harcerstwa. Bo okazało się, że to tylko pretekst do grubych libacji, a przysięga? Jaka przysięga? Pozdrawiam. :) Stand by me - film, który od zawsze na zawsze będzie w moim sercu, jak i pierwowzór "Ciało".

ocenił(a) film na 6
dwarqwe

Jeszcze chciałabym się odnieść do "Człowiek ma pracować i wydawać, ulegać przyjemnościom i pragnieniom od najmłodszych lat. Dusza, uczynki, rodzina, refleksja? To przeszkadza w konsumpcji i kontroli.". A jak było przed rozruchem tej antykościelnej machiny według Ciebie? Człowiek miał pracować, zaharowywać się, wracać sfrustrowany do domu, gdzie czekała równie wycieńczona żona z gromadką dzieci i nic z tego życia nie mieć? Ja nie neguję - rodzina/bliscy, refleksja, nasze wnętrze, szkielet moralny, to jak czynimy - to podstawy. Do tego jednak każdy musi dojrzeć sam. I żadne sztuczne okowy nie będą kreowały prawdziwego materiału. Zresztą ludzie zawsze dążyli do przyjemności, do realizowania własnych pragnień - taka nasza natura - adekwatnych do swojego portfela. Niziny ekonomiczne oddawały się pijaństwu i uciechom cielesnym w taki sam sposób jak bogaci, tylko w innym anturażu. Człowiek zawsze chciał "więcej", tylko nie zawsze miał na to szansę. To nie tak, że x lat temu społeczeństwo sobie żyło w sielance, pokorze i skromności, bo to był wybór płynący z ich serca. Moim zdaniem nic się w tej kwestii nie zmieniło, tylko maska przybrała inny kształt. Tak jak napisałeś szaleńczego konsumpcjonizmu. Mnie zastanawia czy to ten pęd zabiera nam głębię, czy żeby zapełnić pustkę my wybieramy właśnie jego.

ocenił(a) film na 8
rg84

I można sobie zdanie wyrazić bo pokazane jest bardzo dobrze zdanie Benedykt i Franciszka.

rg84

W dużej mierze się zgadzam, ale dialogi, moim zdaniem, bardzo słabe. Realizacja świetna, ale merytorycznie - 3/10.

rg84

To nie pieprzone forum do cholery, pieprzone polaczki, jak tylko coś z religią to każdy rozumy pozjadał i udziela się jak mongoł. To nie pieprzone forum, tylko strona filmweb do oceny i komentarzy na temat czyli KUR.. FILMÓW !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Michal_Nrda

"Merytoryczna" odpowiedź klasycznego troglodyty. Lepiej milczeć i sprawiać wrażenie głupiego niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Dwight_

Jakaż to inteligencja błyska na tym serwisie.

ocenił(a) film na 7
rg84

Nie mogę się z Tobą zgodzić, Jeżeli Benedykt jest w tym filmie przedstawiony jako zły, to chyba oglądaliśmy różne filmy. Benedykt jest konserwatystą, to oczywiste, ale zdaje sobie sprawę że Kościół potrzebuje zmiany, potrzebuje reform, a on wie, że nie może ich przeprowadzić jak On. Człowiek który dla większego dobra sam oddaje władzę, jest pokazany jako inicjator zmian, jako ich kreator - bo to on wybrał ich kierunek wybierając swojego następce, twoim zdaniem jest pokazany jako zły"? Ani przez chwilę nie odniosłem wrażenia, że ktoś próbuje zrobić z niego postać negatywną.

ocenił(a) film na 8
rg84

Też odnoszę zdecydowanie wrażenie, że to manipulacja.
Jednak ja wyciągnąłem z tego filmu coś wspaniałego czyli jak działa siła wyższa.
Otóż na każdym kroku Bóg proboje się z nami komunikować w różny sposób, poprzez ludzi, sytuację i w tym filmie jest świetnie pokazane.
Brawo.

rg84

Film jest pelen znakow miedzy slowami. To co chcial przedstawic rezyser jest czysta prawada, a nie jakas tam manipulacja! Tak rzecz sie ma na swiecie i widac to golym okiem,nie potrzeba nas ludzi manipulowac. Duch czasu nie jest statyczny czy tego chcemy czy nie. Dwie postaci w tym filmie sa naznaczone grzechem, spowiadaja sie przed soba. Nie widze tu zadnej liberalizacji, a przede wszystkim nie wierze w spiski.

rg84

POSTĘPOWEJ, nie liberalnej myśli bergogolio

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones