W ramach rekompensaty za obejrzenie kiczu, biorę się za oglądanie części pierwszej... Moja ocena to zawyżona 5, za efekty, które były powyżej średniej (moim zdaniem pod tym względem znacznie lepiej wypadły "2012" czy "Po jutrze"). Fabuła, dialogi, czerstwe żarty, które nie służyły budowaniu napięcia przy okazji nadchodzącego kataklizmu - wypadają źle. Drugą sprawą jest wszechobecne bohaterstwo, które moim zdaniem, jak w w/w produkcjach nie było tak wymuszone i odznaczające się, tutaj natomiast aż raziło już z początku filmy - nie słuchanie poleceń, działanie na własną rękę, zakończone oczywiście sukcesem. Ten kto oglądał zrozumie, co szczególnie woła o pomstę do nieba:
jako jedyna ocalała wieża Eiffela, żółty autobusik z dziećmi - miał swój wkład w ratowanie świata itd. Szkoda, że przy produkcji takich filmów nie kładą większego nacisku na fabułę. Liczą się fajerwerki i ładne widoki, ale grunt, że film zarobi, to jest najistotniejsze, na szczęście nie na mnie. Jak pewnie nie jeden wielbiciel tego gatunku, lubię powracać do starszych filmów, do tego nie powrócę, albo tylko przewinę do tych najciekawszych efektów specjalnych:)
Też obejrzałam pierwszą część po obejrzeniu tego. Zastanawia mnie gdzie podziała się postać grana przez Margaret Colin, czyli była żóna Levinsona. Bo z tego co pamiętam z drugiej część to chyba nie raczyli wytłumaczyć braku tej postaci. Zresztą przyczyna śmierci Hillera też kiepska.