Ale to może dlatego że jestem wielkim fanem jedynki z 1996... Scena z Królową Obcych i rojem ze statków kosmicznych wokół niej to moim zdaniem jeden z najlepszych Efektów Specjalnych w kinie ostatniej dekady. Aktorsko jest więcej niż przyzwoicie: Świetny Pullman i bardzo dobry Goldblum. Brak Willa Smitha mi nie przeszkadzał, za to niestety bardzo doskwierał mi brak muzyki Davida Arnolda. Oceniłem na 8/10, 2 oczka niżej niż część pierwszą :)