Tak jak pierwszą część oceniam względnie wysoko, głównie ze względu na sentyment, tak w przypadku tej części wszystko jest porażająco słabe. Fabularnie to katastrofa a na siłę wcisnięty wątek gejowski dopełnia obraz tego nieporozumienia.
Omijać
Dr Okun?
Gdybyż to jeszcze było nawiązaniem do cz. 1 to ok, może być bo generalnie nic to takich wątków nie mam i "zazwyczaj" mi w filmach nie przeszkadzają. Ale nie, poprawność musi być, wszyscy muszą być zadowoleni więc trzeba coś takiego wcisnąć.
Moja niska ocena wynika również z kontrastu między obiema częściami. Obie mają podobny schemat, podobnych (w założeniu) bohaterów, oba filmy to typowo rozrywkowe kino ale jest między nimi przepaść.