Ten film jest tak potwornie wtórny...
Wszystko, każda scena gdzieś wcześniej już była.
Gdyby te sceny były chociaż połączone w sposób, który nie byłby tak strasznie oczywisty...
Emmerich pisze scenariusze jakby był dziesięciolatkiem w pokoju z zabawkami. Scenariusz zupełnie jak w początkowej scenie z Toystory 3.