typowy letni blockbuster,naiwny,sporo głupot i propagandy ,jak zawsze USA wygrywa także wszystko bez zmian:D fajnie by było zobaczyć taki film gdzie obcy wygrywają dla odmiany i pokazać apokaliptyczną wizję życia ludzi po ataku,ale to by się raczej nie sprzedało.Można zobaczyć jak jest wolny wieczór-efekty całkiem spoko,walki kosmiczne niczym ze Star Wars (nawet muzyka była miejscami lepsza),poza tym kosmiczne robaki których pomysł zgapili od klasycznego Aliena (aha no i pomysł na królową-matkę też).Walki na pustyni z robalami to już było w Starship Troopers 1997 :)
tzn muzyka czasem lepsza niż SW epizod 7 a nie ogólnie SW- to samo z walkami-niektóre były niczym kopie tylko z innymi projektami statków
Muzykę do star wars tworzy sam John Williams, absolutny top 1 kompozytorów EVER. W VII jest nieco słabsza niż wcześniej ale nadal świetna.
tak wiem że John W i pewnie mi nie uwierzysz ale na studiach miałem okazję go spotkać-dał wywiad.Tak SW 7 miało muzykę ok ale było wrażenie "recyclingu" -to też była wina scenariusza który nie był kreatywny,dlatego JW zrobił co w jego mocy żeby było "decent".:)
"Fajnie by było zobaczyć taki film gdzie obcy wygrywają dla odmiany i pokazać apokaliptyczną wizję życia ludzi po ataku,ale to by się raczej nie sprzedało" - no niezupełnie :D Oblivion chociażby. Ale nie mówię o fabule tylko właśnie o świecie przedstawionym, klimat jest spoko.
Co do reszty Twojego komentarza to nie mam co komentować, bo się zgadzam ;)