Hmm, ja mam podobne odczucia, gdziekolwiek nie byłam, to przed obejrzeniem filmu, słyszałam: "Człowieku, jaaaaa, nie widziałaś tego filmu?". Zasiadam, obejrzałam... w sumie to pod koniec wk... mnie ten film. Zdenerwowała mnie naiwność, trochę spiskowa atmosfera... ale jest coś, na co wydaje mi się, że warto zwrócić uwagę.
To było w 1968 roku - sława tego filmu jest nabrzmiała, bo widok chociażby piersi, sabatu, satanistycznych i "mistycznych" scen powodowało kontrowersje. Ale walić aspekt czasu - coś, co też zwraca uwagę to dobry montaż, dobrze prowadzona fabuła będąca zwięzlą... A jak już o satanistycznym gwałcie mowa, to miała w sobie pewną przećpaną dziwność :P

Jakby nie było, powiedziałabym, że nie był to zły film, ale też książki nie czytałam to kij z moją wypowiedzią :P

Film. Jest. Filmem. A nie ruchomymi ilustracjami do książki. Film ma się bronić jako całość, a fakt czy się książkę przeczytało nie powinien mieć większego wpływu na jego odbiór. Więc nie, nie kij z Twoją wypowiedzią.

No właśnie. Kolejne rozważania o tym, że film trzeba analizować i rozumieć w połączeniu z książką. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób nie widzi, ze to nie ma sensu.

kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.

Film psychologiczny? Nie sądzę. Oglądałem ten film w środku nocy, sam. Były momenty dużo straszniejsze niż w niektórych współczesnych horrorach.

Też oglądałem w środku nocy. Nie było tam NIC strasznego. Ale film nie musi być straszny, żeby był dobry. Jednak ten "horror" ani nie straszy, ani nie imponuje grą aktorską czy zawiłością fabuły.

W pełni się z tobą zgadzam, film widziałem wczoraj na tvn7 i jestem rozczarowany. Nie wiem, może miałem za duże oczekiwania co do niego ale wydaje mi się że nie wytrzymał próby czasu. Może pod koniec lat 60-tych straszył, budził kontrowersje ale obecnie film wypada po prostu blado.
Tylko dlatego że jestem fanem filmów Polańskiego oceniłem go wysoko, chyba nawet aż za bardzo.

Niestety i ja muszę dołożyć swoją cegiełkę do tego zbioru niespełnionych oczekiwań (a były one - słusznie chyba biorąc pod uwagę tak wysokie oceny i taką wielką cześć dla tego filmu przy mojej jednoczesnej sympatii dla starszego kina - naprawdę wielkie). Przez pierwszą połowę, nie mającą nic (albo niewiele) ani z horroru ani z thrilleru, choć jednocześnie będącą w miarę interesującą i wciągającą, zastanawiałem się kiedy to się w końcu rozkręci. Kiedy się w końcu być może nieco rozkręciło (acz w niestety bardzo przewidywalny i niezbyt ciekawy sposób) głowę mąciło mi już następne, zaiste złowieszcze i skądinąd brutalne pytanie - po co to wszystko? Po co przez 136 minut gapiłem się w ekran telewizora i po co te 136 minut zostało w ogóle nakręcone? I choć doba minęła od seansu - nadal nie wiem. No bo chyba nie po to żeby to teraz po nocy pisać. Film nie jest zły, jest po prostu straszliwie nijaki i dla mnie kompletnie bezcelowy.
Także z mojej strony również rozczarowanie. Duże.

kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.

kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.

kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.

Zgadzam się. Film nudny, głupi i irytujący. Zakończenie jest beznadziejne, zresztą jak cała akcja w tym filmie. Poza tym fabuła jest niesamowicie podobna do adwokata diabła.

kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.

kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.