Dobrze że to zauważyłeś. Sprzeczności w "Ciekawostkach" można znależć więcej, np. jedna z ciekawostek mówi że John Lennon został zamordowany 20 lat po premierze filmu, z kolei w innej jest mowa o 12 latach. Są też perełki wsród powtarzających się ciekawostek, np.
"Film nakręcono w USA, w Los Angeles (Kalifornia) i Nowym Jorku." kontra
"Zdjęcia do filmu kręcono w Nowym Jorku i Los Angeles w USA."
Trzykrotnie powtarzana jest informacja o tym, iż jest to pierwszy film Polańskiego kręcony w Ameryce i że początkowo miał kręcić "Zjazdowca" itd.
Należałoby również wspomnieć o symbolicznym znaczeniu koloru czerwonego, bo ponoć sam reżyser nosił czerwone skarpetki podczas kręcenia ;)

Przydałoby się trochę przefiltrować i uporządkować ten dział, nie sądzicie?

rzeczywiscie caly dzial przydaloby sie przejrzec bo tak jest niestety nietylko z tym filmem :/ niedawno tez pisalam ze w ciekawostkach o alyss'ie milano 3 razy zostala podana informacja o tym kto byl swiadkiem na jej slubie :/ tyle ze napisana na 3 rozne sposoby :/ podobno sie tym zajmuja (ta cala weryfikacja) ale jak na razie efektow nie widac :/

Takie towarzystwo wzajemnej weryfikacji..

Ciekawostka na temat ballady nuconej przez Farrow też nie jest do końca prawdziwa. Chodziło o pieniądze, jakie zażądała profesjonalna piosenkarka a nie o to, żeby głos bohaterki był słyszany od samego początku.

Można o tym przeczytać w książce Bartosza Michalaka "Polskie Oscary". Wypowiada się żona Krzysztofa Komedy, Zofia Komeda-Trzcińska:
"Krzyś, kiedy komponował jakąś piosenkę, wiedział komu chce ją przeznaczyć do śpiewania. W przypadku kołysanki z 'Dziecka Rosemary' istniał tekst napisany przez Larry'ego Kusika i Eddiego Snydera. Miała to śpiewać pewna piosenkarka kanadyjskiego pochodzenia, której nazwiska już nie pamiętam, mieszkająca z mężem na stałe w Los Angeles. Ta dziewczyna miała dość infantylny głos. Krzysztof złożył jej propozycję, na co otrzymał od jej męża odpowiedź, że owa piosenkarka wykona ten utwór za dwadzieścia tysięcy dolarów. Krzysztof się wściekł: 'Jak to?! Ja za cały film dostaję czterdzieści tysięcy dolarów, a ona chce połowę tej sumy tylko za zaśpiewanie jednej piosenki?!". Natychmiast zrezygnowano z usług tej pani. Zapanowała konsternacja. Kto zaśpiewa? 'Mia zaśpiewa!' - rzucił w pewnym momencie Krzysztof. Kiedy Mia o tym usłyszała, przeraziła się śmiertelnie. Dała się przekonać dopiero po zapewnieniu, że nie będzie musiała śpiewać, tylko jedynie nucić melodię. I wyszła rzecz fantastyczna, co słychać na początku i w finale filmu. A owa piosenkarka sześć dni później nagrała 'Sleep safe and warm' za darmo".

A tak w ogóle, to polecam całą książkę, jest świetna.