Film ogólnie niezły i interesujący (zwłaszcza dla starych panien), ale troche za dużo w nim wątków telenowelowych (ten kocha ją ale jest z inną ale mówi tej że ją kocha a ona kocha innego ale nie wie na pewno i on też nie wie na pewno ale odchodzi a ona już nic nie wie a i tak najlepsza na obiad jest niebieska zupa),...

Renee z angielskim akcenten jest super natomiast sam film trochę mnie rozczarował; były moze 2 lub 3 sceny gdy naprawdę sie śmiałem a tak poza tym to nic ciekawego; czy jest to rola na miarę Oskara to nie wiem natomiast po zeszłorocznej Siostrze Betty to nominacji można byłoby sie spodziewać

Świetny dowód na to, że zawsze można coś zmienić w swoim życiu i to na lepsze. Być kobietą wolną to nie wstyd i powód do zmartwień. Wolna kobieta jest jak łowczy - poluje kiedy chce.

Podaje prawidlowa kolejnosc:
1. obejrzec film;
2. przeczytac ksiazke (ksiazka znacznie glebiej opisuje "syndrom Bridget Jones").
Moze ktos kiedys stworzy polska liste objawow syndromu, dopadajacego somotnych ludzi okolo trzydziestki.
Moze juz jest, dajcie znac! Chetnie dopisze swoje objawy.

Obejrzalam ten film jakies pare tygodni temu i jak jeden z nielicznych utkwil mi w pamieci .moze nie z powodu Rene Zelweger,ktora uwiebiam po NURSE BETTY,ale za zawarte w nim problemy egzystencjalne wspolczesnych kobiet, bo przeciez taka kobieta jest wlasnie Bridget Jones.Siedzac w kinie nasluchalam sie komentarzy...

Obejrzalam ten film jakies pare tygodni temu i jak jeden z nielicznych utkwil mi w pamieci .moze nie z powodu Rene Zelweger,ktora uwiebiam po NURSE BETTY,ale za zawarte w nim problemy egzystencjalne wspolczesnych kobiet, bo przeciez taka kobieta jest wlasnie Bridget Jones.Siedzac w kinie nasluchalam sie komentarzy...

Zanim poszedlem do kina wiedzialem, ze film bedzie dobry i taki tez byl. Slyszalem, tez ze jest to film dla kobiet, ale z tym nie moge sie zgodzic. Kazdy facet moze sie na nim wiele nauczyc.
Ogolnie mowiac, film bardzo dobry i mozna sie niezle posmiac, czego sam tez doswiadczylem.

Kolejna ekranizacja na kanwie olbrzymiego sukcesu książki. Dla odstresowania można obejrzeć ale nie jest to nic ambitnego, zresztą podobnie jak i wersja drukowana.

Jeżeli ktoś czytał powieść pod tym samym tytułem co adaptacja filmowa to napewno zauważy, że dużo film nie odbiega od treści książki. Film znakomicie wyreżyserowany i odpowiednio dobrana kadra aktorska. Wart polecenia !!!

Rewelacja! Film trzeba zobaczyć. Bardzo dobre aktorstwo, dobra muzyka i dialogi. Dużo zdrowego śmiechu. Polecam też ksiązkę.
A i jeszcze jedno, to film nie tylko dla kobiet !!!

To najzabawniejsz komedia jaka widzialam.Film jest po prostu extra,a Bridget to kobieta z charakterem i bardzo oryginalna.A pani Fielding niech odetchnie.Rene spisala sie na medal.TO byl strzal w dziesiatke.

Filmu jeszcze nie widziałem. Po tym, co przeczytałem chcę pochwalić plakaty...ostrzeżenie jest
całkiem uzasadnione...naśladowanie życia B.J. grozi zdrowiu, na pewno!

Przynudny poczatek ale rozkreca sie w miare trwania. Mozna sie posmiac.

Film dla kobiet? Możliwe, ale uśmiałem się na nim do łez. Bez przesłania? Zgoda, ale nie każdy film jest "Lotem nad kukułczym gniazdem". Ten należy do gatunku komedii romantycznych, spośród których zdecydowanie się wyróżnia dobrym aktorstwem i humorem o klasę wyższym niż "Głupi i głupszy".

Film jest ciekawy i nawet nie zawacham się powiedzieć śieszny, ale trochę zbyt rozreklamowany.Prawie cała sala była pełna(co w multikinie się rzadko zdarza) lecz myślę, że ludzie przyszli zobaczyć "Dziennik" bo po prostu tak wypada-wszyscy rozmawiją o "dzienniku" a nikt nie chce być odrzucony nie biorąc udziału w...

Mój nick dobitnie świadczy o tym, że z Bridget identyfikuję się niemal całkowicie. Obie części książki są świetne a film naprawdę rewelacyjny.
Renee Z. (jak mówi mark_d "Renee Schwarzanegger") po prostu JEST Bridget a Colin Firth .... Colinem Firthem., Hugh Grant nareszcie jest złym chłopcem, więc czego wymagać...

Wprawdzie go jeszcze nie widzialem ale na pewno sie wybiore.
I co o nim mysle potem wyraze.
:)))))
Pozdro 4 all.
CHESTERCB

Film jak film...dla mnie trohcę zbyt zamerykanizowany jak na produkcję angielską. Ślizga się po temacie i nie wnosi nic świeżego. Jeśli tak prezentuje się obraz kobiety XXI w., to należy współczuć rodzajowi ludzkiemu;-). Pośmiać się można, ale daleko mu do "Czterech wesel". Niestety nie czytałam książki, a może...

nie czytalam ksiazki wiec nie mam z nia niestety porownania. Film mi sie podobal- kilka razy poplakalam sie ze smiechu, choc fabula jest jednak schematyczna, Ameryki napewno nie odkryto. Po prostu odswiezajace bylo zobaczenie czegos nie przeslodzonego az do znudzenia.

Książkę mam za sobą.
Film zobaczę w niedzielę.
A co będzie dalej???