Filmik taki sobie, dobry dla rozluźnienia się po pracy (6pkt). Ben Stiller ma bez wątpienia dużo lepsze komedie w swoim dorobku. Najzabawniejsze momenty to zdecydowanie te z udziałem "lajtowego" ojca głównego bohatera. Plus ze prześmieszne zakończenie (szczególnie to po napisach końcowych).
Zakończenie filmu rzeczywiście było fajne, szkoda, ze cały film taki sobie. Lubię Bena Stilera i jego komedie romantyczne, ale ta jest zdecydowanie najsłabasza.