Pomysł na nawiązanie do czerwonego kapturka przypadł mi gustu , do tego osoba Gary'ego Oldmana skusiła mnie na obejrzenie tego filmu.
I żałuję straconego czasu. Łopatologicznie wyłożona historyjka celująca w gusta dorastających dziewcząt. Kolejny zmierzchopodobny klon. Za mało mroku, pazura, za dużo lukru i naiwności. I masa niedociągnięć realizacyjnych, małych w sumie detali które w końcowym rozrachunku decydują o tym, że to zwykły produkcyjniak obliczony na zysk.