Całkowicie naga, a młodzi chłopcy patrzyli na nią? Najnormalniejsze chyba było by
rozwiązanie, że sceny zostały nagrane odzielnie, a potem komputerowo połączone.
Inaczej to wali patologią nie samą fabułą, ale i produkcją.
4/10 dużo luk względem ksiązki, nie za bardzo ukazuje cierpienia Meg, za mało uderzeń,
poniżania(sikanie, kupa psa...)
Brak też wgłębienia się w psychike bohaterów. lecz to normalne, że film nie odda tego
samego.
Były normalnie kręcone , pod opieką psychologów i terapeutów.
W scenie gdy Meg była rozebrana, zauważ że żaden chłopak nie popatrzył na jej uda. Później odbywały się wielogodzinne rozmowy chłopców z psychologami i terapeutami. Reżyser postawił na autentyzm i zszokowanie widza.
Nie wyobrażam sobie żeby pokazali wszystko z książki, choćby tą gorącą kąpiel, tego byłoby za dużo. Natomiast postawa tych nastoletnich dzieci i ich tortury nad Meg to podstawa opowieści i całej historii Sylvi Likens.
w życiu nie pozwoliłabym zagrać dziecku własnemu w takim filmie... terapia terapią.... ale nie raz nie wystarczy
Też mnie to zastanawiało... myślałam, że może miała dublerkę. Dziwne, że mama pozwoliła jej w takim czymś zagrać.
Dużo luk względem książki? Proszę Cię, tę marną książkę ratuje jedynie temat.... No, według wielu widzów cierpienia są ukazane dobrze.
W momencie kręcenia tego filmu, ''Meg'' miała 22 lata, więc o jej psychikę bym sie nie martwiła. Gorzej z chłopcem, który miał 10 lat, ale wydaje mi się, że sceny w piwnicy wygladają tak brutalnie z punktu widzenia odbiorcy, a samo ich kręcenie nie było tak nieludzkie, jak mogłoby się wydawać.