Ostatnio obejrzałem kilka "siódemkowych" produkcji produkcji pod rząd. Dominował Święty Las ale trafiły się też dwa angliki tzn "Szpieg" i "Dziki cel". Odświeżające doświadczenie. Oba te filmy są w swoich kategoriach eleganckie. Perełki konwencji. Oczywiście w przypadku "Celu" fakt, że zakochałem się w Emilce nie ma żadnego znaczenia.