A szkoda. Bo ta fabuła stwarzała tyle możliwości. Odrobina pracy nad scenariuszem i w niemal każdej scenie można było "ukręcić" jakąś śmieszną sytuację. A tak... cóż.
Bo to bardzo specyficzny typ komedii... Coś jak Zgon na pogrzebie (brytyjska wersja), Przekręt czy Kochanie poznaj moich kumpli. Jedna z moich ulubionych komedii. Ten humor trzeba lubić po prostu :P