najbardziej podobala mi sie scena z odliczaniem. i nie dlatego, zebym byl wielbicielem scen przemocy, tylko podoba mi sie postac Dropshadow a tam on jest bardzo tajemniczy. Jezeli ktos ogladal, to wie o co chodzi.
czeknij to, scena 119:
http://www.imsdb.com/scripts/Wild-At-Heart.html [www.imsdb.com/scripts/W...]
wczesna wersja tej sceny. nawet została sfilmowana ale lynch ją pociął do ostatecznej wersji filmu.
No wlasnie. Czytalem ten scenariusz wiele razy, z uwzglednieniem sceny 119 (ta liczba ma u mnie wyjatkowo czeste wystepowanie hm..) i wiem ze nakrecono ja, ale nie wiem w jakiej formie byla dokladnie. zaraz. a skad ty wiesz, ze zostala sfilmowana? byles na pierwszych pokazach byles w ekipie czy jeszcze inaczej?
nikt tego nie wie na pewno ;). podobno lynch nakręcił 5 godz materiału na potrzeby filmu (tak samo zresztą było z fwwm i diuną). sam lynch się wypowiadał że obciął scenę bo na pokazach workprintu niektórzy po niej wychodzili.
no. wiem, ze fwwm mial podobno 5 godzin, nie wiem o diunie, ale diuna w ogole nie miala postaci takiej jaka chcialby lynch, bo nie zastrzegl sobie ze bedzie autorem ostatecznej wersji i kto inny za niego to zrobil. Ale jezeli chodzi o Wild at heart to ktos w koncu byl na tym pokazie, no bo jak sam wiesz, bylo ich kilka i wiele ludzi z nich wyszlo. Wlasnie na scenie, ktora mnie wyjatkowo interesuje. Ciagle szukam ludzi, ktorzy wtedy na tym byli. Oni widzieli i wiedza jak ta scena wygladala. Na pewno film nie trwal 5 godzin. Ale gdzies byc moze jest tych kilkadziesiat scen. Nie wiem czy Lynch spalil ta tasme, czy gdzies trzyma w zbiorach. To jest tajemnica dla mnie.
sam hętnie bym oblookał usunięte sceny z dowolnych filmów lyncha (w szczególności z dzikości serca), ale jakoś nie chce ich udostępniać... chociaż wersję pilotażową mulholland dr. można dostać na e-bayu.
co do diuny to nie do końca tak jak mówisz. lynch chciał zrobić ponad 3-godzinny film, ale wytwórnia się nie zgodziła. do kina trafił nieco ponad 2 godzinna wersja autoryzowana przez lyncha (moim zdaniem b. dobra, ale jednak widać że nie był wykorzystany potencjał, w drugiej połowie filmu jest wycięte za dużo historii), potem zaś na potrzeby telewizji zrobili blisko 3 godzinną wersję dodając intro z rysunkami, sceny bez gotowych efektów specjalnych, ujęcia testowe, czy nawet dwukrotnie puszczając te same sceny, z tej wersji lynch zdjął swoje nazwisko, chociaż podobno kiedyś wspomniał że nawet nie nakręcił wszystkiego co by chciał, do tego studio które trzymało taśmy z diuną spłonęło i dużo materiału zaginęło, takteż nigdy nie zobaczymy wersji reżyserskiej, ale kinowa wciąż jest bardzo dobra...