PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10047992}
5,7 3,7 tys. ocen
5,7 10 1 3667
4,9 40 krytyków
Eddington
powrót do forum filmu Eddington

cinematografia społecznej atomizacji.

zaczyna się tradycyjnie - wioskowym głupkiem, bełkoczącym barankiem bożym, czyli szaleństwem jednostki, kończy równie tradycyjnie - biblijną wieżą babel, rozkładem na poziomie zbiorowym.

wymięszać mieszkańcom miasteczka języki, tego nie robi się miejscowemu szeryfowi. bo co ma zrobić miejscowy szeryf - stary, poczciwy, amerykański symbol prawa i sprawiedliwości - w miasteczku mówiącym językami?

zaprowadzić porządek, skończyć z chaosem, doprowadzić jednostki do jedności w tym przypadku oznacza - powyrywać im wszystkim języki.

świat dwunożnych pełzaków stoi na głowie, w dodatku słabo trzyma równowagę, więc i film jest taki - wywraca porządek na nice, wchłania w obłęd, doprowadza do skrajności przejawy kolektywnej psychopatii.

za punkt wyjścia obiera początek pandemii - zdarzenie o znaczeniu tak fundamentalnym, że rozdzieli czas miniony na dwie odtąd części.

reszta jest w obrazach, w podchwycie, w twórczej zapożyczce - a są tu i Upadek z douglasem, i Na Skróty altmana, jest i Rambo Pierwsza Krew, i Śledztwo w Sprawie Obywatela Poza Wszelkim Podejrzeniem - jakkolwiek najdonioślejsze konotacje są natury biblijnej.

erozja systemu sięga rozmiarów dnia szarańczy bądź apokalipsy.

my name is legion, for we are many.

Westernik

Czuję się zachęcony.

HamiIkar

jupii, tylko nie zapomnij wpaść po seansie z wrażeniami!

Westernik

Oczywiście. Po seansie i w zbiegu sprzyjających okoliczności. I pozwolę sobie raczej wstąpić niż wpadać. To bezpieczniejsze i nie obciąża tak bardzo stawów.

Westernik

Ale erozji sytemu tu nie ma on ma się dobrze i realizuje swoje cele patrz Centrum bazy danych zostaje wybudowane nie ważne jaka patria i kukiełka rządzi. Oglądałem wiele wywiadów z Ari Asterem odnośnie filmu i wyjściem do stworzeniem filmu był jego czas w pandemii spędzony w nowym meksyku siedział on cały czas na twitterze stąd kalki z rzeczywistości. Mówił on że ten film jest o internecie i co robi z nami choć sami nawet nie zdajemy sobie z tego wrażenia i o wielkich internetowych korporacjach za nim stojących w domyśle Google, Facebook, Twitter, stąd alegoria SolidGoldMagikarp wbijającego się w rzeczywistość Edington nawet na samolocie terrorystów z "antify lub BLM" którzy próbują "obalić system" mamy wielką rękę trzymającą świat.

PIXA_GOD

wybacz niechlujstwo zatem więc, chodziło mi oczywiście o tak zwany rozkład moralny sysemu, biada, biada, biada, wielki babilon upada właśnie tak - jak synowie ciemności zgrzytający zębami bezsilnej złości w świetle jego chwały teraz i w godzinę śmierci naszej - bo istotnie tak jak napisałeś - nie upada, tylko morfuje - ale podobało ci się?

Westernik

8/10 strasznie niedoceniony film ale zapewne za kilka dekad będzie oglądany na uczelniach jako przykład przemian tamtych lat. Co ciekawe Ari aster jeździł po Nowym Meksyku i spotykał się z szeryfami , burmistrzami ect. . Nasz szeryf właśnie jest odwzorowaniem jednego z nich nawet jego strój jest skopiowany i tu cytuje jeden do jeden, reżyser nawet przyleciał do niego z Joaquin Phoenix ażeby ten lepiej zrozumiał rolę. Aster wychował się właśnie w Nowym meksyku dlatego pewnie lepiej rozumiał podejście tamtych ludzi do przemian w Ameryce co widać na ekranie. W ciekawych czasach żyjemy u progu zmiany oby była ona na lepsze ale czasami cywilizacje zaliczają regres żeby coś innego mogło na nich powstać. Abstrahując Bu się boi nie obejrzałem zrażony niską oceną, ale szerze mówiąc na postawie tego filmu chyba go obejrzę, jakim cudem ma on 5,5 chyba lustro i odbicie jakie w nim zobaczył widz pokazało za dużo. Kolejną ciekawostką jest to że amerykańscy recenzenci zarzucali mu to jak może śmiać się z lewicowych wartości, że to nie przystoi stąd chyba tez niska ocena w Polsce choć diametralnie mniejsza od tej amerykańskiej w przybliżeniu 7.

PIXA_GOD

w sumie do końca nie wiadomo czy niedoceniony, bo przecie nie było jeszcze oficjalnej premiery..

w rysie szeryfa ciekawe jest na pewno to, że nie możesz się z nim zidentyfikować. bo nawet jeżeli jakiś tam inspektor callahan czy architekt kersey - żeby już pozostać przy figurach otwierających epokę nowożytną - przekraczali prawo, kochaliśmy ich, kibicowaliśmy im, trzymaliśmy kciuki. bo byli nasi. to wspomniany system, zwany babilon, był wszystkim tym, co obce, co wrogie, co na zewnątrz. bo system to są zawsze oni, a taki john rambo to był zawsze swój, nasz człowiek. jego rozwałka miasteczka coś znaczyła, byliśmy tam z nim, to była nasza rozwałka.

teraz, stylizowana na rozwałkę z Rambo rozwałka szeryfa crossa przechwytuje i odwraca ów gest, czyniąc go de fakto wyzutym z treści, pustym. na rozwałkę szeryfa crossa patrzymy dosłownie tak, jakbyśmy coś skrolowali. szeryf nie jest za zwykłą szybą, on jest za szybką dotykową. nie ma na przykład żadnej wcześniejszej podbudowy, która pozwalałaby nam go lubić czy wspierać w tym co czyni, ba - nic nawet nie wskazuje na to, iż zacznie co czyni czynić. podobnie jego życie rodzinne, żona - to nas nic a nic nie obchodzi. znamienne, że aster, mając kogoś tak genialnego jak emma stone, w ogóle tego nie wykorzystuje, pomieszcza ją tam gdzieś hen hen, na peryferiach, w dwóch, trzech scenach zaledwie. wszystko to czyni świadomie, albowiem wszystko to ostatecznie buduje pod prostą konkluzję:

wirtualność to nowa rzeczywistość.

przecież nie bez powodu tam jest ten covid, początek pandemii, czyli - wirtualny wróg, wróg, którego nie widzisz, co najwyżej widzisz jego skutki.

w tym kontexście wspomniany przez ciebie film o Bo, który Się Boi - sorki, nie rozumim krytyki, osobiście mam ten film za wybitny - jest jakby drugą stroną monety. wirtualność jest w nim rzeczywistością na poziomie jednostki. w miasteczku Eddington to umysłowe szaleństwo jednostki zostaje wyniesione na poziom kolektywny:

patrzysz na ludzi, widzisz myśli.