Efekt motyla

The Butterfly Effect
2004
7,8 515 tys. ocen
7,8 10 1 514759
6,2 48 krytyków
Efekt motyla
powrót do forum filmu Efekt motyla

Ten film ma po prostu dziury logiczne, które zakłócają odbiór :/...

torgal

Właśnie jestem świerzo po filmie,jak i po komentarzach,i mogę podsumowac to tak,że pierwsza wypowiedź idealnie pasuje do reszty komentarzy...no cóż...film robi wrażenie,i może najlepsze w nim jest to,że skłania do tak głębokich przemyśleń na temat czasu i wpływu wszelkich uczynków na całe życie-może tylko o to chodzi w tym filmie i dlatego jest tak amerykańsko romantyczny?trudno nie przyczepic się do tych dziór ze stygmatami i problemami bohatera z pamięcią po powrocie w nową teraźniejszośc,(nie wiem,jak można tego nie rozumiec?),ale skoro taki z niego magik,że umie podróżowac w czasie?to może faktycznie stymuluje bardziej swoje życie,niz mu sie wydaje i to siłą myśli,dlatego te dzióry logiczne?hahahha...no i ten jego nieszczęsny ojciec-niby też próbował sobie życie naprawiac,no ale może to przez jakośc wspomnien pobudzanych jedynie zdjęciami nie pozwoliła mu byc tak efektywnym,jak jego syn?kolejne buehehehe...szkoda,taki fajny pomysł ,a takie dziórawe wykonanie...nooo ale pobudza fantazję...

ocenił(a) film na 7
Mandy_2

Film ma dziury jak to określił pan w 1 poście. Ważniejsze dziury zostały wypisane już... Mimo iż posiada troche tych dziur,a Ashton aktorem dobrym nie jest,to uważam Efekt Motyla i tak za jeden z moich ulubionych filmów;]

ocenił(a) film na 10
barnaba

te, ogólnie pojmowane "dziury" nie są wadą filmu ale po prostu nieodłącznym elementem bawienia się czasem...
Przy ich analizowaniu warto zauważyć, że wszelkie układanie teorii o zmianach czasu mają pewne założenie które jest podstawą sensu całej teorii ale gdy to założenie się zmieni, cała teoria się sypie, co nie zmienia faktu, że na nowym założeniu można zbudować nową teorię...
W szybkim skrócie wyjaśnię na podstawie filmu... facet chce cofnąć samobójstwo dziewczyny, cofa się w czasie, moralizuje ojca, od tego momentu cała historia jego życia pisze się od nowa... pojawia się "świat alternatywny" który wychodzi na pierwszy plan. I takie jest założenie teorii czasu reżysera, zmiana dokonana w przeszłości powoduje napisanie przyszłości od nowa. Przyczyną może być to, że w tym założeniu bohater zmienia przeszłość przez wspomnienia, nie oddziałowywuje na nie fizycznie.
Jeżeli byśmy zmienili zmienili założenie, że bohater cofa się fizycznie w przeszłość pojawił by się paradoks dziadka... facet cofną by się by uratować dziewczynę, ok, nawrócił ojca, historia jest pisana na nowo, ale suprajs! Dziewczyna nie popełnia samobójstwa... facet nie ma powodu by się cofnąć... a skoro on się nie cofa to nie ma kto nawrócić ojca, więc dziewczyna się zabija... ale skoro ona się zabija, to facet się cofa, skoro on się cofa i nawraca ojca....... i tak w kółko...
Trochę zanudzam więc streszczenie: to nie film ma dziury, ale sama teoria w nim użyta... nikt nie jest w stanie stworzyć 1oo% pewnej teorii zmieniania czasu, no bo jak to sprawdzić...

ocenił(a) film na 8
Betewu

W filmach w ktorych wystepuje motyw podrozy w czasie nie nalezy szukac logiki, bo sama podroz w czasie jest nielogiczna, niemozliwa i pelna roznych paradoksow. Jednak film jest ciekawy i wart oberjrzenia, a moral jest taki (wg mnie oczywiscie) ze wiele naszych decyzji nawet tych najmniejszych ma wplyw na nasze (i nie tylko) zycie, na to kim i jakim bedziemy czlowiekiem. Zawsze trzeba pomyslec dwa razy zanim cos zrobimy lub powiemy, a pozniej bedzie co ma byc, bo czasu nie uda nam sie cofnac:)

ocenił(a) film na 7
Mandy_2

mi się podobał może nie był idealny i było w nim kilka "bajek" ale mi to nie przeszkadza bo ekstra się go oglądało
pzdr

ocenił(a) film na 10
Mandy_2

Ja myślę, że ten film po prostu trzeba zrozumieć. Odpowiednio zinterpretować. Za pierwszym razem kiedy go zobaczyłam miałam całkiem inne odczucia. I tłumaczę to sobie tak, że wtedy gdy go oglądałam nie potrafiłam po prostu go zrozumieć...

ocenił(a) film na 10
Anulka_2

Film skłaniał do przemyśleń ale wątpie by Evan zminiając swoje wspomnienia z dzieciństwa mógł tak bardzo zmieniać rzeczywistość na to składają się nie tylko jego zachowania ale i jak na to wszystko zareaguje otoczenie czyli np: jak przeniósł się piewrwszy raz do piwnicy do zdarzenia z kamerą i zboczonym ojcem tej dziewczynki i pouczał tam jej ojca by nigdy nie podnosił na niej ręki to wcale nie mógł być pewny że ten ojciec zostawi swoją córkę w spokoju bo mógł zachować się zupełnie innaczej.Wnosek jest taki że lepiej nie zmieniać tego co było bo przez to można skrzywdzić nie tylko siebie ale i najbliższych dobrze a także by odnaleść swoją tożsamość

aga_37

A mnie zastanawia dlaczego po przebiciu sobie rak tok zgarzeń sie nie zmienil i z powrotem wyladowal w tym wiezieniu, przeciez takie zdarzenie moglo spowodowac, ze zamknal go np. w szpitalu na pare lat i nie bedzie uczesniczyl w nagraniu i np. w wybuchu skrzynki pocztowej. Druga sprawa niejasna, chociaz wiem ze bez tego nie byloby calej historii: dlaczego Kay nie przyjechala do Evana po jego przeprowdzce pomimo, ze odeszla z domu w wieku 15 lat, a kiedy Evan zmienil przeszlosc z kaseta to do niego pojechala i byli juz razem.

Happily_ever_after

film widziałam dwa razy , ale nie mogę zrozumieć jednej rzeczy.
Czemu Evan gdy jest mały bierze nóż i nie wie dlaczego to zrobił , a potem w przyszłości pragnie zniszczyć dynamit i doprowadza do takiej samej sytuacji z nożem i widzi go jego matka , z ojcem bylo podobnie w dzieciństwie chciał go dusić , a dopiero poźniej gdy Evan rozmawia z nim , widac przyczynę zachowania ojca. Przed obydwoma sytuacjami Evan mial luki w pamięci . Nie wiem o co biega , może wynika to z tego ,że z góry było wiadomo , że Evan będzie ingerował w swoją przeszłość , i może stąd te luki?

chwilomysl

Mysle, ze tak.



ocenił(a) film na 10
Mandy_2

jeżeli ktoś doszukuje się logiki w jakimkolwiek filmie to musi się rozczarować- nie znajdzie jej. dla mnie Efekt Motyla jest świetny, fajny pomysł reżysera, kawał dobrego kina.

Mandy_2

Jesli przyjmiemy, ze kazdy skutek musi miec przyczyne. To musimy jednoczesnie przyjac, ze czas biegnie tylko w jednym kieruku. Tak wiec cofajac sie w jakis magiczny sposob w czasie i zmieniajac przeszlosc nie mozemy wrocic to punktu, z ktorego wyruszylismy.
Zmieniajac przeszlosc tworzymy nowa zeczywistosc przyczynowo-skutkowa (nowy wymiar rownolegly).
Wydaje sie, ze autorzy filmu przyjeli takie wlasnie zalozenia.
Facet cofa sie w czasie zmieniajac zeczywistosc, tworzy nowy ciag przyczynowo-skutkowy i przeskakuje do przodu o 13lat. Ma ta wlasciwosc, ze pamieta swoje zycie z poprzednich wymiarow. Dzieki temu wogole moze zdawac sobie sprawe, ze to nowa kolejna zeczywistos. No i teraz scena ze stygmatami. Cofajac sie w czasie nigdy nie wroci do punktu wyjscia, bo jest teraz w nowym wymiarze(mozemy jedynie tworzyc nowe wymiary, ewentualnie przeskakiwac do juz istniejacych alternatywnych. Ale jest ich nieskocznie wiele i szansa, ze trafi sie na ten sam jest rowna 0).
Wiec kolega z wiezienia powinien widziec jak glowy bohater czyta pamietnik, moze mdleje albo cos w tym stylu i nic pozatym. Za to swiadomoc glownego bohatera jest wtedy juz w innym wymiarze. Fizycznie byc moze nawet znajdzie w tej samej celi z tym samym facetem (co jest w zasadzie nieprawdopodobne) ale dopiero od tego momentu (lub w tym do ktorego sie przeniusl) moze ingerowac w to co sie dzieje, wiec nie mogl wczesniej powiedziec, ze zaraz stanie sie cud :)
Jak dla mnie film calkiem fajny, podejmuje ciekawy temat ale jego realizacja to czysta rozrywke. Lepiej ogladajac go nie zastanawiac sie za duzo na dziurami logicznymi :)

ocenił(a) film na 7
Mandy_2

Film poprostu trudny w odebraniu.
czasem nie można sie połapać ocb, ale to szczegół.
ogólnie spoko.

ocenił(a) film na 9
Mandy_2

Andr2ej: nie mógł sprawić żeby nie trafił do więzienia, bo nie było tego w pamiętniku. co do stygmatów to się z wami częściowo zgadzam. Częściowo bo trochę szukacie dziury w całym. Reżyser owszem poszedł na łatwizne, ale przecież Evan musiał czymś przekonać więźnia, i żeby nie motać bezsensownie całego filmu, stygmaty pojawiły się dopiero wtedy. Może film ma pare dziur, ale jakbyście mi nie napisali o tych stygmatach to wogóle nie zwróciłabym uwagi, więc przeciętnemu widzowi to nie przeszkadza :). tylko nie rozumiem o co chodzi z tym nożem i rysunkiem. wytłumaczy mi ktoś?
p.s. nie wychodziłam w czasie filmu do kibelka :) rodzina jednak "troszke" mi przeszkadzała