Rozumiem, że dla kogoś, kto do tej pory miał stycznośc z amerykańskimi komedyjkami dla młodzieży lub super strzelankami gangów z piosenkami rap w tle, film ten może się wydawac nadzwyczaj ambitny. Według mnie w kategorii filmów psychologicznych nie ma miejsca w pierwszej 10 dla tego obrazu. Psychologiczny film powinien oddziaływac na sposób postrzegania niektórych spraw pdświadomie, powinno zostac jakies niedopowiedzenie, a w tym filmie mamy wyłożoną "kawę na ławę". Tylko gimnazjaliści myślą, że jak "zakumali" o co chodzi, to staną się doroślejsi.... dla mnie 4/10 (głównie za grę aktorską)
zauważ, że woow czytala ten sam temat i czytała te same 5 próby i również nie zrozumiała.
Najdziwniejsze jest to, że zupełnie nie odniosłeś się do moich uwag.
A kto Ty niby jesteś, żeby się do Twoich uwag odnosić? :-)
wooow wystarczył jeden priv. Ty swojego zmarnowałeś. Niegodnyś mej dalszej uwagi ;-) Wolę pogadać z kimś, kto przynajmniej rozumie po polsku :-)
Spokojnie koledzy :) Beze mnie o mnie?
To prawda, że z Witeczkiem wyjaśniliśmy sobie dręczące nas kwestie na PRV. Przedstawił mi swój punkt widzenia wystarczająco jasno i nie mam w tej sprawie nic więcej do dodania :). Proponuję żebyśmy skończyli nasze osobiste wycieczki bo zaczynamy odbiegać od tematu topicu.
Pozdrawiam
Zastanawiam się czy twoja przypadłość jest przekleństwem czy darem...
Kompromitować się w każdym poście i nawet nie zdawać sobie z tego sprawy(pokaż twoje posty komuś dorosłemu, to pęknie ze śmiechu).
Czy ty człowieku prowadziłeś w życiu choć jedną poważną dyskusję?
Wiesz, że rozmowa polega na odnoszeniu się do wzajemnych uwag?
Mówią ci coś może słowo - logika? Gimnazjum ponoć skończyłeś. Gdzieś tam w liceum już powinno się o tym zająknąć (za moich czasów bynajmniej tak było).
Jeśli mówi to przeczytaj swoje posty w tym temacie i policz ile popełniłeś w każdym poście błędów logicznych. Powodzenia. Liczyć chyba umiesz?
No tak jeśli w życiu nie prowadziłeś poważnych rozmów, to może nie wiesz o co mi cały czas w temacie chodzi.
Ja się cały czas czepiałem logiczności i sensu samych twoich "argumentów", a nie końcowego wniosku.
Ja się zawsze czepiam poprawności argumentów, nawet jeśli z konkluzją się jak najbardziej zgadzam.
Na PM napisałeś mi "Nie widzisz subtelnej różnicy między Chłopcami z ferajny, a Efektem Motyla?"
Oczywiście, że widzę. Jednak twoja argumentacja jest bzdurna, logicznie błędna. Daje przykłady z "Chłopcami..." w nadziei, że załapiesz w ten sposób gdzie popełniasz błąd.
"Zastanawiam się czy twoja przypadłość jest przekleństwem czy darem..."
Zajebistość zawsze jest darem ;-)
"Czy ty człowieku prowadziłeś w życiu choć jedną poważną dyskusję?"
Zapytaj wooow. Ty po prostu nie zasłużyłeś :-)
"Wiesz, że rozmowa polega na odnoszeniu się do wzajemnych uwag?"
Nie. Chyba za bardzo się w to wczuwasz :-) Chopie, na FW się życie nie kończy. Wyjdź na dwór, zrób coś :-)
"...w nadziei, że załapiesz w ten sposób gdzie popełniasz błąd."
I vice versa :-D
"Nie. Chyba za bardzo się w to wczuwasz :-) Chopie, na FW się życie nie kończy. Wyjdź na dwór, zrób coś :-) "
Czyli jednak dyskusji poważnej nie prowadziłeś.
W dyskusje na forach internetowych, jak i w takie oko w oko, wczuwam się tak samo.
Różnicy nie ma żadnej.
"I vice versa :-D "
Jak grochem o ścianę. Nie może być "vice versa" bo nie odnosisz się, do wypowiedzi poprzedników.