Kiedys zrobil na mnie ogromne wrazenie(nie ma sie czemu dziwic,bo mialam 12 lat i po obejrzeniu tego filmu przez kilka nocy balam sie wlasnego lozka:).Teraz,po kilkunastu latach zdecydowalam sie obejrzec go ponownie i jednak troszeczke sie zawiodlam...fabula rozkreca sie bardzo powoli i to jest chyba najwiekszy mankament tego filmu.Egzorcyste ogladaly ze mna jeszcze 3 osoby,ale tylko ja dotrwalam do konca,reszta zasnela w polowie.Jak dla mnie,ostatnie pol godziny wynagradza jednak nieco nudnawy poczatek,tak wiec z czystym sumieniem daje 8/10.
+ charakteryzacja Lindy Blair(ta geba sni sie po nocach)
+ Max von Sydow
+ muzyka(prawie jej nie ma,a jednak...:)
+ efekty(obracajaca sie glowa,spacer pajaka)
- poczatek malo ciekawy(pomijajac scene pierwszego spotkania ksiedza z Pazuzu-posagiem)