Zachwyty nad tym filmem mógłbym opisać następująco: zbudowaliśmy samochód za 100 złotych. Oczywiście, że nie jeździ! Ale za to kosztował tylko 100 złotych. To nie jest kino.
Rzecz w tym że ten film zrobiony za 7kafli wygląda lepiej niz filmy kręcone za grube miliony. To właśnie jest kino, kiedy chłopak ma talent, kamerę, paru kumpli i postanawia zrealizować swój pomysł nie dla kasy, ale dla samej przyjemności tworzenia. Reszta to kwestia gustu. :)
"Lepiej" nie znaczy "Dobrze". To już wolę rodzime "Sarnie Żniwo" - nakręcone za JESZCZE mniejsze pieniądze, czyli zgodnie z logiką znawców powinien być w top100
Nie widzę podobieństwa. Ty zbudowałeś coś, co nie spełnia swojej podstawowej funkcji, czyli nie jeździ. Nie zbudowałeś samochodu, bo niejeżdżący samochód nie jest samochodem.
On nakręcił film z konkretną fabułą, z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem. Film, który mogę sobie teraz obejrzeć i który jest filmem. I zbudował na tym całą swoją karierę, dość niezłą nawiasem mówiąc. Jak nigdy indziej sukces tego filmu uznaję za wystarczającą rekomendację.