Większość z komentujących zarzuca twórcom fimu zakłamywanie historii. Jednym z głównych argumentów jest twierdzenie, że Anglicy sobie przypisują osiągnięcia Polaków i jakobyśmy to my rozpracowali całkowicie Enigmę, a inny przyszli na gotowe.
Rzeczywiście polscy matematycy: Rejewski, Różycki i Zygalski opracowali technikę rozszyfrowywania niemieckich depesz. Jest tylko jedno ale, o którym większość z pseudohistoryków nigdy nie słyszała...wszyskie one były kodowane przy pomocy trzybębenkowej Enigmy. Tymczasem niemiecka Kriegsmarnie używała bezpieczniejszej czterobędenkowej Enigmy, której Polacy nie rozpracowali!!!
Ta sztuka udała się dopiero angielskim kryptologom o których opowiada ten film.
Zanim kogoś się za coś skrytykuje należy się dokładnie dowiedzieć samemu jak było w rzeczywistości, bo inaczej wychodzą braki w wiedzy historycznej. Najśmieszniejsze jest to, że wielu zarzuca Anglikom, iż przypisują sobie cudze osiągnięcia, a wychodzi na to, że to właśnie Polacy to robią...
I widzę ,że chyba na tym gównianym forum, wypowiedziała się po raz pierwszy osoba ,która ma jakieś pojęcie o historii ,a nie jest szowinistą historycznym, który swój kraj uważa za kraj panów (pojęcie znane z przeszłości np. Faszystowska III Rzesza)którzy uważają ,że POLACY stali za wszystkim w II wojnie światowej...
Niestety, całkowicie enigmy nie rozszyfrowaliśmy, zrobiliśmy krok do przodu, a drugą nogę dostawili Anglicy...Czy to i tak nie jest powód do dumy?
Ale nie wasza "polish pride!" mówi inaczej. Anglicy to głąby, tylko Polacy myśleli...
Mniejsza z tym.
Jeśli chodzi o kwestie historyczną, o ile mnie pamięć nie myli, Polacy są w tym filmie wymienieni w jednej rozmowie między bohaterami...
Film nie jest zły.
5/10 ;)
Więcej nie daje, bo za wiele ciekawych wątków w nim nie ma.
Brak wiedzy i niedomówienia robią z naszego kraju KRAJ Zadufanych, Zarozumiałych, Małomiasteczkowych Buraków...
Trochę samokrytyki i będzie porządek.
Ooo! i radzę sięgnąć czasem do źródeł pisanych ,a nie zasłyszanych...
Czyj brak wiedzy, jakie niedomówienia?
Nie wrzucaj wszystkich do jednego gara, a sądząc po wypowiedziach, tobie przydałaby się również odrobina samokrytyki.. mniej buty, a więcej pokory.
Właściwie to odpowiedź jest skierowana ku TAS1985i. Ten pseudohistoryk wykazał braki swojej wiedzy na temat w którym kołuje. Zanim się coś napisze to najpierw należy się samemu dokładnie dowiedzieć jak było w rzeczywistości.
Polecam angielskie video, które obiektywnie przedstawia osiągnięcia Polaków, niestety w j.angielskim. Na youtube 'The Man who cracked Enigma'
Nie wiem czy TASS zna ten język, więc dodam naprawdę znakomite, żródłowe video o Enigmie w j.polskim: 'Enigma - sukces poznańskich matematyków'.
W grudniu 1932 roku zaczął pracę nad Enigmą polski zespół matematyków Rejewski, Zygalski, Różycki i pracował z sukcesem do wybuchu wojny. Początki były takie, że wywiad francuski otrzymał dokumentację starego modelu Enigmy od swojego szpiega w Niemczech nie wykazał jednak zainteresowania i przekazał dokumentację Anglikom. Anglicy uznali, że nie da się złamać szyfru Enigmy i przekazali je Polakom. Na podstawie dokumentacji odtworzono model Enigmy poprawiony później po zapoznaniu się z rzeczywistą maszyną podpatrzoną w przesyłce dyplomatycznej.
Wykonano kilka modeli na których juz rozpoczęto deszyfrację niemieckich depesz. Na dwa tygodnie przed wybuchem wojny do polskiego Biura Szyfrów zaproszono kryptologów francuskich i angielskich. Byli zdumieni, udowodniono im, że można złamać szyfrowanie Enigmy. Wykonane w Polsce kopie maszyn Enigmy przekazano wywiadowi brytyjskiemu.
Jednak największym osiągnięciem polskich matematyków było zastosowanie metod matematycznych i automatyzacja deszyfracji za pomocą tzw "Bomb" i płacht Zygalskiego. Bomby były zrobione na przekaźnikach elektromagnetycznych. Całą metodę wraz z podstawami matematycznej procedury otrzymali Anglicy. Postęp techniczny (Anglicy zastosowali do budowy bomb lampy elektronowe) pozwolił na ich unowocześnienie. Anglicy zachowali polską nazwę Bomba
a dalszy rozwój techniczny doprowadził ich do zastosowania w deszyfracji pierwszego prototypu komputera.
Niemcy zmieniali tzw klucz szyfru, dawniej raz dziennie (polskie Bomby potrzebowały 2 godziny na odkrycie klucza. Później Niemcy zmieniali klucz co godzinę i tu przydały się brytyjskie szybkie bomby i prototyp komputera. Ale metoda matematyczna była ta opracowana przez Polaków.
Istotnie, Niemcy zmieniali konstrukcyjnie Enigmę od trzy-, pięcio-, do ośmiobębnowej.
W roku 1942 w ręce marynarki brytyjskiej dostała się niemiecka łódź podwodna z najnowszym modelem Enigmy i to było skokiem milowym w deszyfrowaniu niemieckich depesz i tu już nie było udziału polskich kryptologów, przypomnę rok 1942.
Podważaniem zasług polskich matematyków gorliwie zajmują się głupcy i typy antypolskie.
Polecam wszystkim odszukanie w internecie pojęcia "hasbara" to wam wyjaśni działanie sfory.
Jesteś Polakiem?
PS. Film 5/10 ze względu na wyczuwalną momentami sztuczność i brak wciągającej fabuły.
To co napisałeś(aś) nie jest do końca prawdą. Niemiecki nazizm był również faszyzmem, tyle że jego radykalnie skrajną odmianą. Mimo to jest oficjalnie zaliczany jako jego odmiana.
Jasne broncie dalej cudownych twórców filmu,którzy w jednym zdaniu w tym filmie wspominają o Polakach pozytywnie, w zdaniu którego większość ludzi nie pamięta. Pamiętają za to Polaka przedstawionego jako zdrajce. Nie dość,że po wojnie Polacy którzy walczyli również w obronie Anglii byli NIKIM.Potwierdza to osoba Henryka Zygalskiego. A o stosunku TYCH CUDOWNYCH ANGLIKÓW do naszych krypyologów świadczy fakt że "dalsze prace nad dekryptażem Enigmy były zastrzeżone dla Brytyjczyków i Amerykanów, a dwaj polscy kryptolodzy, którzy wraz z innymi pracownikami Biura Szyfrów położyli podwaliny pod metodykę jej rozszyfrowywania zostali z tych prac wyłączeni". A tak nawiasem mówiąc potraktowli ich jak śmieci. Nie mówcie tu nikomu o czytaniu historii tylko sami miejcie troche klasy, honoru żeby nie umiejszać wkładu Rejewskiego, Różyckiego i Zygalskiego, bo bez nich to Anglicy byli by NICZYM. Oni nie muszą szanować tych polskich kryptologów, ale WY tak chociażby przez sam wzgląd, że jesteście Polakami. Czy to źle, że my Polacy możemy i chemy mówić o tych ludziach a nie umiejszać ich zasług?
Odnoszę wrażenie, że nie do końca zrozumiałaś o czym napisaliśmy. Żaden z nas nie umniejsza roli Polaków.
Drażniące jest jednak podejście wielu - nazwijmy to delikatnie - nie najlepiej znających historię, którzy twierdzą, że film całkowicie ją fałszuje oraz że rozszyfrowanie Enigmy to tylko polskie dzieło.
Mnie samemu ten film się nie podobał, ale z zupełnie innych powodów. A i samych Anglików nie darzę wielką sympatią. Staram sie być jednak obiektywny i nie lubię jak ktoś się czegoś bezpodstawnie czepia.
W sumie masz racje, może to co jest przedstawione w filmie samo w sobie nie fałszuje historii, ale fałszuje ją to co nie jest w tym filmie powiedziane.I właśnie o to chodzi, że jak to napisałeś " wielu nie najlepiej znających historie" będzie myśleć ze to Anglicy wszystko rozszyfrowali.Chodzi mi o to właśnie co jest w tym filmie NIE POWIEDZIANE;)
Jak już napisałem w innym temacie, ten film opowiada o dokonaniach brytyjskich i twórcy nie muszą wspominać o Polakach, bo nie my jesteśmy jego przedmiotem!
W filmie mimo to wspominają, że to Polacy dostarczyli im materiały. Zarzucać producentom, że o nas zapomnieli, więc nie możemy.
Myślę, że wielu z Was nie rozgranicza jednej zasadniczej kwestii - film "Enigma" opowiada głównie o poszukiwaniu sposobu rozszyfrowania depesz Kriegsmarine, a nie o całej historii maszyny o tej samej nazwie. Gdyby film dotyczył wszystkich dziejów maszyny szyfrującej moglibyśmy mieć uzasadnione pretensje. Jednak w zakresie jaki on porusza (szyfry Kriegsmarine) nasz udział był naprawdę znikomy. Jeśli twórcy zaczęliby się za bardzo rozwodzić nad rolą Rejewskiego, Zygalskiego i Różyckiego odeszliby od głównego wątku.
To tak jakbyśmy zarzucali filmowi "Pianista" ,że nie ukazał w pełnym świetle "Powstania Warszawskiego z roku 1944..." ,a przecież akcja działa się w Warszawie...
Ludzie tacy jak wy powiedzą! skandal! przecież to jedno z najważniejszych wydarzeń drugiej wojny światowej...tia. Racje macie. Tyle ,że "Pianista" to bardziej film biograficzny mówiący o Szpilmanie...Podobnie jest z Enigmą...
Albo w "Wróg u bram?" czemu nie pokazali pierw najazdu na Polskę a dopiero potem atak Hitlera na ZSRR?
Nie wiem. Mimo wszystko. Trochę dystansu do siebie samych i naszej historii. Patrzmy na to mimo wszystko jednak obiektywnie ,a nie zaślepieni Polską Dumą kraju panów, sobiepanów...
Problemem Polskiej kinematografii jest to ,że filmu o Enigmie jako takiego wcześniej nie nakręcono ze strony POLSKIEJ! więc przepraszam...Mielismy na to całe kilkanaście lat (nie licze lat 45-89 bo to mógłby być temat nieco drażliwy mimo wszystko)...i nie wiem czy oprócz jakiś dokumentów Wołoszańskiego pojawił się jakiś godny uwagi film fabularny, który naszemu odkryciu nadałby międzynarodowy rozgłos...
Sami sobie rzepkę skrobiemy, a potem potrafimy narzekać- "Anglicy to , Amerykanie tamto. Ci to się promują ,a zginęło ich mniej niż Polaków, o matko z córką..."
Ruscy jakoś ostatnio potrafią walczyć o swoją historię.
Przykładem film 1612...Ukazali Polaków z brutalnej strony. Jak ktoś chce proszę zobaczyć ocenę tego filmu na filmwebie...Nie bronię ich w żaden sposób, ale komu uwierzą "głupi" Amerykanie? Komuś kto nakręcił mimo wszystko przekonujący film? czy Polakom ,którzy podkulą ogon, albo zaczną wyzywać wszystkich od najgorszych i wyjaśniać prawdę??
Mamy potencjał. Mamy bogatą historię. Mamy piękne postaci historyczne, bohaterów międzynarodowych, zdobywców Nobli, wynalazców...Słuchajcie? czy poza lekcjami historii, na wykładach słyszeliście o nich w TV? nie wiem...pewnie tak. Ok godz. 22.30 , czy z rana... A czy widzieliście film o Kościuszce? Puławskim? hmmm ?
No właśnie.
A Forresta Gumpa niektórzy uważają za autentyczną postać...
Dobra przekonaliście mnie po części. Mam tylko jedno pytanie po co do licha jest tam pokazany Polak jako zdrajca?. To akurat jest fałszowanie historii!!!. A jeśli chodzi o to, że my nie kręcimy historycznych filmów to moim zdaniem tylko dlatego, że u nas w Polsce na sam szczyt dochodzą tylko "idioci" i kompletne beztalencia. Ale to jest tylko moja subiektywna opinia możecie sie nie zgadzać;)
Poprawka, to znaczy kręcimy historyczne filmy ale tylko czas od czasu. Reszta polskich produkcji to dno dno i jeszcze raz dno(z bardzo nielicznymi wyjątkami).
Polecam filmik "Generał Nil"...Jedna z ostatnich polskich produkcji, bardzo przypadła mi do gustu...O wiele bardziej mną wstrząsnęła niż rozsławiony Katyń , który mimo wszystko jednak problemu nie potrafi zarysować, i omija go małym, bo małym ale zawsze- łukiem...
Tak, "Generał Nil" jest warty obejrzenia. Jeśli ktoś ma ochotę jest w tej chwili na youtube zamieszczony, wystarczy wpisać tytuł w wyszukiwarce.
Flimów polskich dotyczących historii jest tak mało, ponieważ nie są one dochodowe. Propozycje dostosowuje się zawsze do poziomu widza, bo to przekałada się na pieniądz. Cóż z tego, że nakręcą film historyczny, skoro mało kto zrozumie o co w nim chodzi. Dobrym przykładem jest chociażby "Enigma"(nie polskiej produkcji, ale nie w tym rzecz). Wiele osób nie lubi przemęczać szarych komórek i dlatego na taki film nie przyjdzie. Patrząc od strony biznesowej znacznie lepiej jest stworzyć tanecznego gniota czy kretyństą komedię na które do kin przyjdzie parę milionów i zarobi się fortunę. W tym tkwi moim zdaniem powód tego stanu rzeczy.
Co do Polaka-zdrajcy. Nie dopatrywałby się tutaj jakiejś polonofobii ze strony producentów. Równie dobrze mógłbyć to przedstawiciel innego narodu, padło na nas. Może dlatego, że było nas w tym czasie na terenie UK sporo i jest to bardziej przekonujące niż gdyby padło na jakiegoś Turka?
"Generał Nil" byłam na tym w kinie. Film żeczywiście bardzo dobry, czy ja wiem czy lepszy od Katynia (też byłam na nim w kinie). Na pewno bardziej podobali mi się aktorzy(ich gra), ale w sumie to rzecz gustu. Prawde mówiąc nie jestem jakimś tak wielkim krytykiem filmowym, więc nie znam sie na tym. Dla mnie film jest dobry jak nie ma w nim czegoś co mnie ciągle denerwuje.
Powiem Ci szczerze...Katyń strasznie mnie denerwował, za nudę, mimo wszystko małe przesłanie......A w Generale Nilu denerwowały mnie postaci...Czemu? bo chciałem żeby było wszystko dobrze, i żeby ubili tych SBeków i UBeków...Niestety skończyło się inaczej...
Polacy nakręcili 1979 roku serial "Tajemnica Enigmy" i wyszedł też film "Sekret Enigmy". Obsada jest dobra, ale serial jest bardziej dla miłośników historii, a nie sensacji...
O enigmie film był i o Kościuszce też. Jak się tego nie wie, nie powinno się postować na stronie filmowej.
Film nie opowiada o dokonaniach brytyjskich w dziele rozpracowania enigmy, opowiada o rozszyfrowaniu enigmy przez Brytyjczyków. (Stara szkoła Monty'ego: "Co złego, to winni są Polacy.") Brytyjską legendę o "tajemniczym Polaku" wzbogacając "polską" zdradą". Wbrew temu co twierdzisz, w akcji filmu nie ma, żadnej wzmianki o dokonaniach Polaków (wzmianki o Polakach to dla mnie "Bitwa o Anglię" i "O jeden most za daleko"). Więcej prawdy historycznej jest w hollywoodzkim filmie o zdobyciu enigmy Kriegsmarine na ubocie.
Ps: Zdesperowani niepowodzeniami Francuzi przekazali swoje bogate materiały dotyczące enigmy Polakom i Brytyjczykom w 32. Do 39, kiedy wobec zbliżającej się wojny przekazaliśmy my swoje materiały Brytyjczykom i Francuzom, TYLKO Polacy to tracili, to nadrabiali dystans wobec ciągle ewoluującej niemieckiej maszyny szyfrującej. W nagrodę (jak za Arnhem) dostaliśmy kopa w dupę.
Ps2: Wspomniana przez ciebie maszyna Kriegsmarine weszła do służby w 42. Gdzie Rzym a gdzie Krym w twojej argumentacji?
Ps3: Nie twierdzę, że "Rudy" 102 z Jankiem (Klossem) i Grzegorzem Brzęczyszczykiewiczem wygrali IIWŚ ale, kiedy walczę z mitami, wiem np., że to polska siatka dostarczyła materiały wywiadowcze, które posłużyły do zaplanowania inwazji w Afryce Północnej.
Wszystko fajnie tylko, że w roku 32 plany funkcjonowania Enigmy zostały przekazane Polakom ponieważ UZNANO, ŻE ROZPRACOWANIE ENIGMY JEST NIEMOŻLIWE. Potem Rejewski z towarzysszami udowodnili, że jest możliwe. Wybacz ale to nie my przypisujemy sobie cudze osiągnięcia.
Poruszasz zupełnie inną historię. Napiszę krótko jeszcze raz - ten film nie opisuje wszystkich dziejów Enigmy, skupia się tylko na ułamku historii rozpracowania jej czterobębenkowej wersji używanej przez Kriegsmarine!!! Sukces w tej kwestii należy przede wszystkim do Brytyjczyków!!! Tymczasem Polacy i tę część historii rozpracowania Enigmy przypisują sobie co jest absurdem i bezczelnością.
Przynajmniej są tacy co gadają od rzeczy. Ale i tak wasze starania idą jak krew w piach, ponieważ nadal są na tym forum trolle, którzy i tak napierdolą obelgi na reżysera. To że są Polakami, nie znaczy że muszą na każdym kroku mieć patriotyczne myśli, i mogli by dziękować reżyserowi że przynajmniej STWORZYŁ ten film. A tu proszę - nie wspomniał nic o Polakach którzy PRZYCZYNILI się do rozszyfrowania Enigmy, i już z dziesięć takich 1/10 poleciało dla REŻYSERA, nie dla filmu. I tłumacz coś takim trollom.
A dla autora tematu wielki plus za odezwanie się :)
Czasami chciałabym się odciąć od historii swojego kraju, ale niestety nie potrafię. Ten film to tylko niestety wierzchołek góry lodowej w ignorancjii zachodu do osiągnięć Polaków i to po prostu boli. Nic na to nie poradzimy. Choćby nie wiem jak dobry był ten film to i tak będzie mnie boleć.
Wytłumacz mi proszę o co Tobie chodzi. Jaki wierzchołek góry lodowej w ignorancji zachodu do osiągnięć Polaków przedstawia ten film? Czy nie potrafisz zrozumieć, że Polacy nie brali udziału w opracowywaniu technik dekryptażu maszyny szyfrującej używanej przez Kriegsmarnie? Czy spaczony patriotyzm wyprał już niektórym mózgi do tego stopnia, że każdy film wojenny w którym nie uznaje się Polaków za półbogów jest od razu zły i antypolski?
Chodzi mi tylko o to, że nie doszło by do tego gdyby nie wieloletnia praca polskich naukowców. Ignorowanie tego jest antypolskie.
Czytam i nie mogę uwierzyć:)
Wybacz, ale jestem studentką historii i co nieco znam się na temacie. Nie możemy mówić o czymś, że jest antypolskie skoro traktuje o historii innego kraju. Tym bardziej, że autor tematu ma rację. Polscy matematycy rozpracowali Enigmę trzybębenkową:) A technika w tak zwanym międzyczasie poszła naprzód.
Ponadto nie możemy wymagać od całego świata, ażby w filmach poruszających historię innych krajów były wątki polskie, tłumacząc się przy tym "antypolskością". Bo z naszej strony to czysta ignorancja, a nawet pozostałości megalomanii sarmackiej. A wiadomo do czego doprowadziła złota wolność szlachecka....
NO MOŻE ROZPRACOWALI CZTEROZĘBNO ALE I TAK WOJNĘ JUŻ PRAWIE WYGRALI.
Jakby nie my nie doszło by do tego.
witam! ciekawa dyskusja na tym forum. Filmu nie widziałem, więc nie mnie jest dane oceniać jego walor artystyczny. Natomiast troszkę interesuję się historią i coś tam o niej wiem. Mimo wszystko uważam, że Anglicy przeceniali swoje siły, a w II wonie światowej mieli więcej szczęścia niż rozumu. Dotyczy to również wywiadu. Oczywiście prawdą jest, że szyfr używany przez Kriegsmarine był bardziej zaawansowany niż ten używany przez pozostałe części Wehrmachtu. I prawdą jest, że resztę dokonali Brytyjczycy. Jednak na tym rola Brytyjczyków się kończy.
Po pierwsze rozszyfrowanie trzybębenkowej Enigmy znacznie ułatwiło rozszyfrowanie Enigmy czterobębenkowej.
Po drugie (i ważniejsze) szef niemieckiego wywiadu wojskowego Abwehry, admirał Wilhelm Canaris okazał się zdrajcą, co dodatkowo ułatwiło Brytyjczykom robotę.
Tak więc Brytole rozpracowali Enigmę dzięki Polakom i antyfaszystowskim Niemcom.
Francuzi kupowali wiadomości i puszczali je dalej do Anglii, choć też z początku nie chcieli ale to były takie dane, że na nic się nie nadawały. Jak instrukcja obsługi Enigmy, to tak samo jak masz instrukcje np. od telewizora, czy radia i z instrukcji byś wiedział jak zrobić radio czy telewizor. No jasne, że nie i może nawet specjalnie im to sprzedawano by wiedzieli co dalej będą kombinować.
No właśnie, wiele osób myli te fakty dobrze, że wspomniałeś. A film 7/10.
Pozdrawiam.
Przyłączam się do pochwał. Polacy wciąż nie mają żadnego dystansu do II Wojny Światowej i żyją mitami o cudownych, genialnych i kryształowo czystych polskich patriotach.
A oni w filmie dali że to polacy rozgryźli podztawową engimę??? jeżeli była ta scena to musiała mi umknąć.
Mnie w filmie bardzo wnerwiało to że mówili że jeśli nie rozszyfrują sharka to po nich, Boże niemcy przegrali już stalingrad, afrykę północną oraz do akcji na atlantyku wchodziły masowo patrole powietrzne i lepsze okręty eskorty, tak się bali że przegrają a już właściwie utorowali sobie drogę do zwycięstwa. Sprawa enigmy dla mnie to naciąganie i tyle, jeszcze zdrajce polaka albo że niby uboot za dnia się wynurza kilkaset metrów od brzegu, dobre żarty.
Większość osób wypowiadających się pod tym tematem nie ma zielonego pojęcia o czym mówi. Polacy rozpracowali Enigmę kiedy jeszcze Brytyjczycy nie mieli pojęcia, że można ją złamać - lata 1932-1933. Kilka lat później Anglicy dostali od POLAKÓW w geście dobrej woli kopie WOJSKOWEJ enigmy wraz z materiałami potrzebnymi do deszyfrażu. Brytyjczycy prawdopodobnie w 1940 roku przekazali osiągnięcia Amerykanom w złamaniu enigmy. Dzięki temu Amerykanie byli w stanie złamać japoński szyfr purpurowy PURPLE, który też był w obrębie systemu Enigma. Bez Polaków nie byłoby zwycięstw Brytoli w wojnie o Atlantyk! Bez Polaków nie byłoby zwycięstwa Amerykanów w wielkiej bitwie z Japończykami o atol Midway. Bez polskich matematyków nie byłoby błyskotliwego zwycięstwa Angoli pod Al-Almein gdzie pokonany został sam LIS PUSTYNI ERWIN ROMMEL dowódca Africa Korps. Bez Rejewskiego, Zygalskiego, Różyckiego hhhmmhmhm.... wojnę z pewnością wygrali by Niemcy a Polska teraz byłaby jakiś Vistulalandem. Pomniejszanie roli Polaków jest tym razem idiotyczne. Mamy się czym chwalić.
Oczywiście, bo Polacy to w ogóle zbawiciele świata. Gdyby nie Polacy zapewne wszycy żyliby dalej w jaskiniach i ganiali z maczugami. To Polacy wynaleźli koło, okiełznali ogień, stworzyli podstawy nauki we wszystkich dziedzinach. Brytyjczycy i Amerykanie tak naprawdę do spółki z Rosjanami odegrali tylko marginalną (czy wręcz żadną) rolę w pokonaniu Hitlerlandu. Od zawsze wiadomo przecież, że to narody nieudaczników. Na świcie jest tylko jedna nacja sprawiedliwa, honorowa, charakteryzująca się wysoką inteligencją i kreatywnością - Polacy. Pozostali to ciemnogród nie potrafiący się nawet podetrzeć!
Powyższy tekst odnosi się do bardzo "obiektywnej" wizji postrzegania faktów przez Polskich narodowców, do jakich należy pewnie pan nade mną. Zalecam zejście na ziemię!!!
Po co ta ironia? Atakujesz swój biedny, zmordowany naród w imię czego? Sugerujesz, że jestem narodowcem? Bez sensu. Dalej. Próbujesz deprecjonować Polaków w historii świata? Oczywiście, że nasi przodkowie wiele nie dokonali patrząc choćby na liczbę nagród Nobla - Amerykanie mają ich w brud. Chińczycy wynaleźli prawie wszystko. Ale to nie znaczy, że my (Polacy) nic nie osiągnęliśmy. W 1939 roku to my byliśmy sumieniem świata. To my pierwsi czynnie przeciwstawiliśmy się tyrani i gwałcie. To Polacy, słowami Józefa Becka, mówili o honorze narodu. Tak, honorze. Honorze którego ani Rosjanie, ani Amerykanie, a nawet Anglicy nie mają.
Nie umniejszam roli Polaków. W przeciwieństwie do wielu bezkrytycznie zapatrzonych w swój naród staram się być obiektywny. Prawda jest taka, że rola Polaków w pokonaniu Ubootwaffe była bardzo mała. Szyfry, które złamali polscy kryptolodzy mają się jak pięść do nosa w stosunku do maszyn szyfrujących Kriegsmarine. Nie mam zamiaru pisać całej historii, polecam tylko zapoznanie się z wydarzeniami związanymi z okrętem U-110 i wszystkim co działo się później w tej kwestii.
Twierdzisz, że Polacy jako jedyni mają honor. W takim razie wyjaśnij mi jak to się ma do bombardowań niemieckich cywilów, w których brały udział jako część RAFu również polskie dywizjony bombowe np. 300 czy 301? Czy zabijanie kobiet i dzieci to przejaw honoru? Tylko nie pisz, że Niemcy robili to samo. Ustaliłeś już, że Niemcy nie mieli honoru. W takim razie dlaczego możemy mówić od honorze, jeśli Polacy postępowali podobnie?
Powołujesz się na kropelki w morzu okrucieństwa wojny. Jest to szczególny typ małostkowości. Jak dobrze pamiętam Brytole bardzo niechętnie pozwalali latać na swoich maszynach Polakom - powód był prozaiczny brak maszyn. Zorganizowane dywizje czy grupy polskich sił lotniczych w siłach Aliantów miały znaczenie, w perspektywie lat, incydentalne. Natomiast honor Anglicy stracili gdy pozostawili Polskę samą sobie we wrześniu 1939 (pomimo podpisanych paktów o pomocy zbrojnej w przypadku ataku III Rzeszy). Rosjanie nigdy nie mieli honoru, np. "nóż w plecy" 17 wrzesień 1939, Katyń, bitwa pod Lenino, 1 sierpień 1944, ... można tak jeszcze pisać. O Amerykanach lepiej nie pisać to taki śmieszny naród.
Jednak uciekłeś od odpowiedzi. Polskie dywizjony bombowe działały według linii prezentowanej przez rząd polski na uchodźstwie . Nie było to jakieś prywatne akty zemsty dokonywane przez załogi, tylko świadoma decyzja polskiego (!) rządu!!! Zrzucajcie bomby na niemieckie miasta-tak brzmiały rozkazy.
W czasie kampanii wrześniowej Niemcy, którzy dostali się do polskiej niewoli niejednokrotnie byli rozstrzeliwani, znane są przypadki strzelania przez polskich pilotów do wiszących na spadochronach zestrzelonych niemieckich lotników-czy to też w imię honoru? Polacy nie zawsze walczyli w białych rękawiczkach. Z drugiej strony inne narody włączając w to nawet Niemców częściej lub rzadziej walczyły według reguł fair play. Dlatego twierdzenie, że wszyscy z wyjątkiem Polaków nie mają honoru jest po prostu absurdalnie śmieszne!!! Wszędzie zdarzali się źli i dobrzy. Generalizowanie jest bardzo nieobiektywne.
"Jednak uciekłeś od odpowiedzi". A jakie jest pytanie? Czy wojna jest straszna? Tak, wojna jest straszna. Ale powoływanie się na incydentalne "zbrodnie" Polaków, pomni tego, że rozkazy szły... od Brytyjczyków, jest niewłaściwe. W porównaniu ze zbrodniami Rosjan, Amerykanów, Włochów, Japończyków hmhmhmhmmm... Polacy są święci jak baranki.
Na pytanie dlaczego zbrodnie Polaków możemy nazwać działaniem w imię honoru.
Zgodzę się, że Polacy w porównianiu do większości postępowali "czyściej", ale to jeszcze nie znaczy, że sprawiedliwie. Tak, rozkazy szły od Brytyjczyków, ale za zgodą polskiego rządu. Czy jeśli pan X każe panu Y zabić pana Z, to czy Y jest bez winy?
Dajcie sobie spokój. Honor na wojnie praktycznie nie istnieje.
Jest szacunek, odwaga ale honor.
Dajcie sobie w końcu spokój. Tylko lądowa inwazja albo całkowita destrukcja (80-90%) mogły by pokonać anglię.
I tak wojna na atlantyku praktycznie nie miała znaczenia.
Wraz z norwegią i klęskami pod moskwą i stalingrad zniknęła szansa na zwycięstwo niemiec.
Co do midway no to sama bitwa to wielki pech japończyków i fart amerykanów.
Ameryka i tak by później pokonała japonię np. w jakieś bitwie o hawaje.
Co do honoru angli to czechosłowacja jest lepszym przykładem.
Mnie wnerwiają ludzie którzy mówią że padliśmy po miesiącu. Może ale francja, holandia, belgia i luksemburg padły po sześciu tygodniach (nie licząc tego że francja miała teoretycznie najlepszą armię w europie oraz że wspierał ją brytyjski korpus ekspedecyjny.
Jeszcze dajecie bombardowania bez honoru. To jak nazwać amerykańskie na japonię, Nagasaki, Hiroszima, Tokjo.
Za powstania ruscy byli weczerpani Bagtrionem, jednak racja że później mogli nas wesprzeć.
A propos Czechosłowacji. Zajęcie czechosłowackiego Zaolzia przez Polaków i kopanie leżącego, to też w imię honoru???
1) Ja do niemców już nic nie mam.
2) I tak niemcy lub słowacja (czyli też niemcy) by ją zajeli.
3) I tak honor w politycznym świecie nie istnieje.
4) No może zajeli kilka km kwadratowych, ale to niemy ich zdradziliśmy.
5) Wtedy był plan żeby w razie zagrożenia wojną wziąść sojusz z niemcami (mieli wybór komuch lub nazista, ja bym też wybrał nazistę).