Gil zrobiłby dla Bobby'ego wszystko. Nawet więcej. Dosyć oryginalna fabuła, dobry scenariusz. Ale zapewne film nie byłby tak efektowny, gdyby nie Robert De Niro. Niesamowicie uwiarygodnił postać. Jego mimika i gesty świetnie odzwierciedlają psychikę Gila- prawdziwego fana, wręcz fanatyka. Dosyć dobry film sensacyjny z nutką psychologii, na tle sportu. Całość nieźle wyreżyserowana w stylu Tony'ego Scotta (on ma bzika na punkcie mostów?)- szybkie dialogi oraz dużo akcji; napięcie, które jakby przenosi się na aktorów (znakomita rola Ellen Barkin).
Zakończenie puste, ale dobrze okrojone i nieźle przedstawione. Dobry pomysł z Gilem, który przebrał się za sędziego. Fanatyk bez granic rozsądku, jego mania przeradza się w pewnym momencie w chorobę psychiczną. 7,5/10