Grindelwald? Serio? Nie mogłam powstrzymać śmiechu, gdy zobaczyłam go na ekranie, a z tego, co czytałam na forum, u innych było podobnie. Niestety David Yates zapowiedział, że druga część filmu będzie się skupiała na Grindelwaldzie. Więc rodzi się pytanie: co z tego wyjdzie? Uwielbiam Johnny'ego Deppa, ale niestety do tej roli zwyczajnie nie pasuje. Nie rozumiem, dlaczego nie mogli zatrudnić Jamiego Campbella Bowera, co prawda odgrywał postać Grindelwalda przez kilka sekund, ale przynajmniej gdyby go obsadzili, byłoby to bardziej wiarygodne. Spodziewam się, że druga część będzie przeciętniakiem i za to mocno dostanie się Deppowi, mimo że to nie jego wina, że widzowie nie tak sobie wyobrażali Grindelwalda.