że wzięli taką obsadę, a nie inną. NIKT nie przypomina książkowych bohaterów, a już na pewno nie
aktorzy, którzy grają Felixa, Neta i Nikę. Pomijając fakt FATALNEJ gry aktorskiej, z czystym
sumieniem można stwierdzić, że książka i film mają tyle wspólnego ile piernik i wiatrak.
Felixa i Nikę można by jeszcze przełknąć, ale Net to dla mnie porażka. A gra aktorska... Cóż, cały film to amatorszczyzna, więc nie ma się co dziwić. ;)
Net jest zdecydowanie najgorszy. Tyle jest na świecie dzieciaków o kręconych włosach a oni wzięli akurat tego.. Pomijając już fakt, że w książce Net miał 1,80, a ten w filmie nie dość, że ma jakieś 1,50, to jeszcze jest najniższy. Mam do kolesiów żal, bo zwalili najlepszą książkę mojego dzieciństwa. Szczerze mówiąc dalej to czytam :D
Znajdź nastolatka-bruneta, który ma fryzurę, "która wygląda jak stóg siana, do którego ktoś wrzucił dynamit"
Nie chodzi tylko o włosy. Wzrost mi najbardziej nie pasował. I te czerwone okulary też mu mogli zmienić.